Przed pierwszym meczem Startu z Koszalinem w grupie spadkowej w nieco lepszej sytuacji były elblążanki, które miały aż sześć punktów przewagi nad rywalkami i dwie wygrane z Młynami w rundzie zasadniczej. Za trzecim razem wygrać już się nie udało - Cieszy fakt, że w końcu przełamaliśmy Elbląg, bo ciążył nam w głowie i nie nawiązywaliśmy z nim kompletnie walki. Teraz nawiązaliśmy walkę, zachowaliśmy też spokój w końcówce, co pozwoliło ten mecz wygrać. Jesteśmy dalej w walce o wyższe lokaty - powiedział trener Młynów Jarosław Knopik.
Bardzo dobre zawody w Koszalinie rozegrała Nikola Szczepanik, która rzuciła dziesięć bramek i zasłużenie otrzymała nagrodę dla najlepszej zawodniczki EKS - Zdecydowanie wolałabym tę nagrodę zamienić na zwycięstwo. Szkoda, że nie udało się wywalczyć tu punktów. Zawiodła skuteczność, pojawiły się błędy w obronie. Nie potrafiliśmy tego naprawić - powiedziała zawodniczka EKS.
Mimo przegranej, trener Roman Mont pochwalił swoje zawodniczki za walkę - Był bardzo nierówny poziom sędziowania, nie na naszą niekorzyść, ale w obydwie strony. Zespół z Koszalina potrafił to wykorzystać, my nie. W drugiej połowie zabrakło skuteczności. Mogliśmy skończyć dwie sytuacje, jednak nie zrobiliśmy tego , potem musieliśmy szukać trudniejszych rozwiązań i z tego powodu jest taki wynik. Trochę jest to przykręcę, bo myślałem że mamy mecz pod kontrolą. Szczególnie jak zespół przeciwny złapał dwie kary sześć minut przed końcem meczu. Sędziowie pozwalali długo grać koszaliniankom, kary się skończyły. Gratuluję zespołowi z Koszalina wygrał lepszy. Zrobiliśmy wszystko, żeby ten mecz wygrać, dziewczyny walczyły, oddały kawał zdrowia - podsumował trener Startu.
Po 21. kolejce Młyny mają 21 punktów, Gniezno 23, Elbląg 24, a Chorzów 3.
Kolejny mecz ligowy elblążanki zagrają na wyjeździe 15 kwietnia z Ruchem Chorzów. W najbliższą niedzielę (2 kwietnia) zawodniczki Startu podejmą gnieźnianki w ramach Pucharu Polski.