21 i 22 sierpnia w hali przy al. Grunwaldzkiej miały ze sobą rywalizować zespoły z Elbląga, Koszalina, Piotrkowa Trybunalskiego oraz Gniezna. Najpierw z turnieju wycofał się zespół Adriana Struzika, a kilka godzin później to samo zrobiła Piotrcovia. Turniej nie doszedł do skutku, jednak wracający z obozu w Kościerzynie zespół AZS AWF Warszawa postanowił zrobić sobie przystanek w Elblągu i w ramach przygotowań do I ligi zmierzyć się z dużo bardziej wymagającym rywalem. Od pierwszych minut meczu było widać różnicę klas między zespołami, gospodynie bardzo szybko wypracowały sobie sporą przewagę bramkową. Piłkarki AZS AWF miały ogromnie problemy, by wstrzelić się między słupki i na przerwę zeszły z bagażem czternastu trafień (12:26). Po zmianie stron trwał festiwal strzelecki elblążanek. Kilka skutecznych interwencji zanotowała Wioleta Pająk, u której nie widać śladu po zeszłorocznej kontuzji. Podobnie świetnie na boisku radziła sobie Justyna Świerczek, która w całym spotkaniu rzuciła sześć bramek. Gospodynie przeprowadziły wiele kontrataków i po ósmym już golu Aleksandry Dronzikowskiej, o przerwę poprosił trener przyjezdnych. Po wznowieniu warszawianki zdobyły pierwszą bramkę w drugiej połowie, a upłynęło już dziewięć minut. Trener Andrzej Niewrzawa rotował składem, na boisku pojawiły się praktycznie wszystkie piłkarki. Zabrakło Magdy Kepe, która odpoczywa po niegroźnym urazie stawu skokowego w Piotrkowie Trybunalskim oraz Nikoli Szczepanik, która także ma problemy ze stawem skokowym - U Nikoli pojawił się stan zapalny - powiedział fizjoterapeuta zespołu Michał Skorupa. - Miała zrobiony komplet badań i okazało się, że to problemy przemęczeniowe i trzeba tylko odciążyć nogę, żeby nie doprowadzić do tzw. złamania zmęczeniowego kości. Z dnia na dzień odczuwa coraz mniejszy ból, jest znaczna poprawa i mam nadzieję, że w kolejnym tygodniu będzie mogła wrócić do treningów. U Magdy Kepe również pojawił się problem ze stawem skokowym, w którym doszło do przeprostu podczas jednej z obron. Delikatnie naciągnęła więzadło trójgraniaste. Na szczęście nie jest to nic groźnego i możliwe, że po weekendzie będzie mogła wejść do bramki i bronić - wyjaśnił Michał Skorupa.
Podczas sparingu na boisku mogliśmy też zobaczyć grającą w Sośnicy Gliwice 20-letnią rozgrywającą Weronikę Klich, która chciałaby reprezentować barwy elbląskiego klubu. Ostatecznie EKS pokonał warszawianki 46:20.
- Każda forma grania, która jest przerywnikiem monotonii treningowej jest zawsze mile widziana - powiedział po meczu Andrzej Niewrzawa. - Mogliśmy na spokojnie, bez presji, spróbować rozegrać kilka akcji. To rywal I-ligowy, bardzo ambitny i bardzo się cieszymy, że możemy wspomagać w rozwoju zespoły z niższych lig. Uważam, że jest to obowiązek każdej superligowej drużyny. Na dwa dni przyjechała do nas zawodniczka z Sośnicy Gliwice Weronika Klich. To dość nietypowa sytuacja, bo ma ona rodzinę w Morągu i chciałaby być bliżej bliskiej sobie osoby i mimo, że pochodzi z Gliwic, poszukuje grania bliżej rodziny. Ukończyła ona Szkołę Mistrzostwa Sportowego. Zobaczymy, jak dalej potoczy się sytuacja - podsumował trener.
Przed elblążankami kolejne mecze kontrolne. 29 sierpnia Start zagra w Gnieźnie z miejscowym MKS Urbis oraz z KPR Gminy Kobierzyce. Istnieje spora szansa, że na początku września do Elbląga zawitają mistrzynie Polski.