Faworytem potyczki KPR z EKS był gospodarz meczu i już pierwsze minuty spotkania pokazały, że elblążankom będzie trudno wywalczyć punkty w tym spotkaniu. Co prawda od stanu 4:1, udało im się zminimalizować straty do jednego trafienia, jednak ani razu w spotkaniu tym nie padł remis. Gospodynie były bliskie odskoczenia na dziesięć goli, jednak elblążankom udało się zminimalizować straty do pięciu oczek. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 26:20.
- Mecz od początku nie układał się po naszej myśli - powiedziała kapitan zespołu. - Dopiero w drugiej połowie, po szybkiej analizie błędów z pierwszej części spotkania, zaczęłyśmy odrabiać straty, jednak to nie wystarczyło do wygrania tego meczu. Zabrakło nam trochę doświadczenia w ataku aby wykorzystać niektóre sytuacje. Jesteśmy młodym zespołem i nie wszystko od razu będzie nam wychodzić na boisku - dodała Barbara Choromańska.
Podopieczne Marcina Pilcha grały zbyt wolno i czytelnie dla przeciwniczek, często rzuty oddawały dopiero na czasie i nie wszystkie kończyły się zdobyciem bramki. Elblążanki zawodziła skuteczność, która w tym spotkaniu wyniosła zaledwie 51%, przy 70% rywalek. Nie do końca dobrze funkcjonowała obrona, o czym świadczy chociażby aż siedem rzutów karnych dla kobierzyczanek. Z błędów jakie popełniły zawodniczki zdaje sobie sprawę trener. - Przegraliśmy dosyć wyraźnie. Popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów, na co uczulałem zawodniczki mojego zespołu. Te błędy wynikały z tego, że graliśmy na prawym rozegraniu bez leworęcznej zawodniczki, która doznała kontuzji. (Paulina Stapurewicz załamała palec podczas meczu z Młynami Stoisław Koszalin - przyp.red.).Trochę nam się to tempo rwało, szarpało, zbyt dużo prostych strat w meczu. W obronie próbowaliśmy kontynuować naszą grę. Parę fajnych zagrań udało się przeprowadzić, jednak było tego zbyt mało, żeby podjąć wyrównaną walkę z takim przeciwnikiem jak Kobierzyce. Poza tym graliśmy za wolno w ataku pozycyjnym. Chcieliśmy podjąć walkę, zagrać bardziej odważnie, przede wszystkim w ataku, ale się nie udało. Wynik zasłużony dla Kobierzyc - podsumował trener Startu.
Przed elblążankami kolejny bardzo wymagający przeciwnik. W sobotę(18 września) Start mierzy się na własnym parkiecie z Zagłębiem Lubin.