Niestety zakażenie koronawirusem SARS CoV-2 nie ominęło elbląskiej drużyny. Kiedy tylko kilka zawodniczek poczuło się gorzej, zostały odizolowane i nie miały kontaktu z pozostałymi piłkarkami. Okazało się, że dwie z nich zostały zakażone i PGNiG Superliga zdecydowała o odwołaniu piątkowego (13 listopada) meczu w Koszalinie z tamtejszym zespołem Młyny Stoisław. Drużyna będzie dalej trenować, jednak w okrojonym składzie, bowiem w zespole są także przeziębienia i kontuzje. Oprócz Justyny Świerczek, która narzeka na ból barku, w meczu z Eurobud JKS Jarosław kontuzji pleców nabawiła się Wioleta Pająk. - Zakażone zawodniczki są odizolowane od ubiegłego tygodnia - powiedział prezes Startu. - Powoli dobiega okres ich nietrenowania i niedługo do nas wrócą. Podobne przypadki miał chociażby zespół z Jarosławia czy Lublina. Trener Kim Rasmussen w wywiadzie wypowiedział się, że powrót na boisko po wyleczeniu wcale nie jest był łatwy i zawodniczkom sił starczało na dziesięć sekund treningu. Cała drużyna była izolowana, kadra, działacze. Na szczęście nasze zawodniczki czują się dobrze, najwidoczniej mają łagodniejszą formę tej choroby - dodał Stanisław Tomczyński.
Nie znany jest jeszcze nowy termin meczu Startu z Młynami. Na 19 listopada zaplanowano natomiast w Elblągu pojedynek EKS z Ruchem Chorzów.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl