W weekend na bydgoskim torze „Brdyujście” odbyły się seniorskie Mistrzostwa Polski w kajakarstwie klasycznym. To był swoisty sprawdzian przed najważniejszymi zawodami w sezonie.
Już w ubiegłym roku w Poznaniu elbląska czwórka na 500 metrów pokazała, że jest najszybsza między Bugiem a Odrą. Rok później niewiele się w tej kwestii zmieniło. Tomasza Pytlaka zastąpił wracający do ścigania po kilkuletniej przerwie Adam Witkowski. Skład elbląskiej czwórki na olimpijskim dystansie 500 metrów przedstawiał się następująco: Igor Komorowski, Przemysław Rojek, Przemysław Korsak, Adam Witkowski.
W swojej serii eliminacyjnej elblążanie pokazali rywalom plecy z czasem 1,29,31 i był to najszybszy czas eliminacji, który dał im bezpośredni awans do finału A. Tam też nie dali rywalom szans, wpadając na metę z przewagą 1,4 sekundy nad osadą MKS Czechowice-Dziedzice i 2,03 sekundy nad Posnanią Poznań.
- Pokazaliśmy się z jak najlepszej strony. Wiadomo, w czwórce jeszcze możemy popracować, bo mamy rezerwy. Wygraliśmy tę konkurencję, ale uważam, że jest potencjał, abyśmy pływali jeszcze szybciej – mówił Przemysław Rojek.
- Pokazaliśmy z chłopakami, że nadal jesteśmy najszybsi w Polsce – dodał Przemysław Korsak. - Tak jak Przemek mówił, są rezerwy. Mieliśmy dwa zejścia na czwórce: jedno w Elblągu, drugie tutaj. Bardzo dużo rezerw jest jeszcze w zgraniu. Jeszcze trochę czasu możemy urwać. Mam nadzieję, że w przyszłym roku przygotujemy się jeszcze lepiej i podtrzymamy passę.
- Obroniliśmy tytuł z zeszłego roku. Tak jak sobie zaplanowaliśmy, to zrealizowaliśmy w 100 procentach – uzupełnił Igor Komorowski. - Jak już rok temu zeszliśmy w czwórkę z Przemkiem Korsakiem, to wiedzieliśmy, że będzie dobrze. Przemek jest doświadczonym zawodnikiem: jak trzeba to opieprzyć, poukłada jak być powinno. W tym roku płynęliśmy z Adamem Witkowskim i nie było żadnej różnicy w porównaniu z zeszłym rokiem, jak mieliśmy Tomka Pytlaka w osadzie. Eliminacje trochę nie po naszej myśli, ale i tak wygraliśmy. I finał wygrany z dużą przewagą. Chcieliśmy mieć większą przewagę, ale wygrana to wygrana.
Warto zwrócić uwagę, że „wystarczy wymienić” Przemysława Korsaka, który jest już seniorem na juniora Mikołaja Kota i elblążanie mają gotową silną czwórkę na Młodzieżowe Mistrzostwa Polski.
Igor Komorowski (od lewej), Przemek Rojek, Przemek Korsak, Adam Witkowski (fot. Sebastian Malicki)
.
Srebrne Przemki
W pierwszym dniu mistrzostw srebrny medal w olimpijskiej konkurencji jedynek na 1000 metrów wywalczył Przemysław Rojek. Rywalizacja w Bydgoszczy toczyła się nie tylko o medale, ale też prawo reprezentowania Polski na przyszłotygodniowych Mistrzostwach Europy w Szeged na Węgrzech.
Przemysław Rojek wygrał swoją serię eliminacyjną z czasem 3,38,46 sekundy. Na mecie zameldował się o 2,16 sekundy za pierwszym Rafałem Rosolskim (Dojlidy Białystok Canoe & Kajak Team). Brąz dla Jarosława Kajdanka, który do elblążanina stracił 0,47 sekundy.
Warto zwrócić uwagę, że elblążanin systematycznie skraca dystans, który dzieli go od Rafała Rosolskiego. W ubiegłym roku na Mistrzostwach Polski w Poznaniu kajakarz Silvantu tracił do białostoczanina 9,87 sekundy... Z zaciekawieniem czekamy na dalsze losy tej rywalizacji.
- Ze startu w jedynce jestem zadowolony. Trochę się odblokowałem. Jadę na Mistrzostwa Europy, gdzie wystartuję w czwórce na 1000 metrów. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony – mówił Przemysław Rojek. Mistrzostwa Europy seniorów odbędą się w Szeged (Węgry) od 13 do 15 czerwca
Drugi medal dla elbląskiego klubu (również srebro) przywiózł Przemysław Korsak w jedynce na 200 metrów. Bieg eliminacyjny olimpijczyk wygrał (37,27 sekundy), w finale do końca toczył zaciętą walkę ze Sławomirem Witczakiem (Energetyk Poznań). Do złota stracił... mrugnięcie okiem, a konkretnie 0,092 sekundy. Poznaniak uzyskał czas 35,38 sekundy. Brązowy medal dla Mikołaja Walulika (Posnania Poznań), który do złota stracił 0,0884 sekundy.
Bardzo ciekawy przebieg miała rywalizacja męskich jedynek na dystansie 500 metrów. Kajakarz Silvantu w swoim biegu eliminacyjnym zajął drugie miejsce z czasem 1,39,30 minuty. Do pierwszego Wiktora Leszczyńskiego (MKS Czechowice-Dziedzice) stracił 0,01 sekundy i o miejsce w finale musiał walczyć w biegu półfinałowym. Tam wygrał z czasem 1,42,86 minuty i bezproblemowo zapewnił sobie miejsce w finale A.
A tam emocji nie brakowało. Walka o miejsce na podium była zażarta, „na żyletki”. Niestety – czwarte, najgorsze dla sportowca miejsce, przypadło właśnie kajakarzowi Silvantu. 500 metrów przepłynął w czasie 1,39,07 minuty, tracąc do pierwszego Alexa Boruckiego 0,37 sekundy. Srebro przypadło Sławomirowi Witczakowi, brąz dla Wiktora Leszczyńskiego.
- Swój występ oceniam pozytywnie. Wiem, w którym miejscu się znajduję na tym etapie sezonu. Czwarte miejsce na jedynce to duży niedosyt, jednak liczyłem na coś więcej – mówił Przemysław Rojek. - Różnice były minimalne. Myślę, że zaważył łut szczęścia. Dałem z siebie wszystko i jestem zadowolony.
Plany przed igrzyskami
Dziś Polski Związek Kajakowy ogłosił skład polskiej reprezentacji na igrzyska olimpijskie. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami w jej składzie znalazł się Przemysław Korsak, który wystartuje w dwójce z Jakubem Stepunem na dystansie 500 metrów.
W następny weekend Przemysław Korsak staruje na seniorskich Mistrzostwach Europy, gdzie wystartuje w dwójce na 200 metrów oraz w czwórce na 500 metrów.
- Potem wracamy do Wałcza, gdzie będziemy odbudowywać dyspozycję i formę ogólną. Trochę odpoczniemy i odsapniemy, bo jednak ostatni okres był dość intensywny. Złapiemy trochę oddechu. Następnie w Montemor-o-Velho będziemy przygotowywać się do startu na igrzyskach – reprezentant Polski z Elbląga zdradził swoje najbliższe plany. -
Rywalizację kajakarzy na igrzyskach olimpijskich w Paryżu zaplanowano na pierwszy tydzień sierpnia.
.
Mikołaj i Adam
O niespodziankę postarali się Mikołaj Kot i Adam Witkowski w dwójce na 1000 metrów. Najpierw zawodnicy bezpośrednio awansowali do finału A, zajmując w biegu eliminacyjnym trzecie miejsce z czasem 3,27.37 minuty. A tam... do medalu zabrakło doświadczenia. Ostatecznie skończyło się na czwartym miejscu z czasem 3,25.33 minuty i stratą 4,19 sekundy do zwycięskiej osady AZS Politechniki Opolskiej. Srebro dla GE Power Gorzów Wlkp., brąz przypadł zawodnikom Zrywu Wolsztyn.
- Swój występ oceniam bardzo dobrze. Wracam po trzech latach moich kontuzji. Kosztowało mnie to wiele energii, wiele przeszedłem, żeby wrócić do ścigania. Wiele pracy, wiele wyrzeczeń, ale cieszę się że wróciłem – skomentował swój występ Adam Witkowski. - Pozytywnie zaskoczyła mnie moja dyspozycja. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Ten sezon traktuję testowo. Wrócić po trzech latach jest bardzo trudno. Dodajmy, że Adam Witkowski kolejne tygodnie spędzi na przygotowaniach na Młodzieżowe Mistrzostwa Polski, które odbędą się w sierpniu
Mikołaj Kot w duecie z Igorem Komorowskim wystartowali w dwójkach na 200 metrów. Splot niekorzystnych okoliczności sprawił, że elblążanie rywalizację zakończyli na półfinale, gdzie zajęli piąte miejsce.
- Moim zdaniem było bardzo dobrze. Najbardziej jestem zadowolony z czwartego miejsca w dwójce na 1000 metrów. Była okazja sprawdzenia się na osadach na seniorskich mistrzostwach – mówił Mikołaj Kot.
Elbląski junior od dziś (10 czerwca) w Wałczu przygotowuje się do wyjazdu na Mistrzostwa Europy Juniorów, które rozpoczną się 27 czerwca w Bratysławie (Słowacja). Potem z powrotem do Wałcza i przygotowania do Mistrzostw Świata Juniorów w Płowdiw w Bułgarii.
Debiutantka
Julia Kot (fot. Sebastian Malicki)
.
Po latach nieobecności doczekaliśmy się startów zawodniczki z Elbląga na seniorskich mistrzostwach Polski. W Bydgoszczy na zawodach tej rangi zadebiutowała juniorka Julia Kot. I... pokazała, że koleżankom doszła rywalka w walce o najwyższe miejsca.
Elblążanka zadebiutowała w jedynkach na dystansie 1000 metrów. W pierwszym starcie na seniorskich mistrzostwach, w biegu eliminacyjnym zajęła drugie miejsce (4,20,09 minuty) ze stratą 0,08 sekundy do pierwszej Justyny Iskrzyckiej. Najważniejszy był jednak bezpośredni awans do finału A.
W gronie 10 finalistek elbląska kajakarka była najmłodsza, ale nie zamierzała ustępować miejsca starszym. Ostatecznie zajęła szóste miejsce z czasem 4,16.01 minuty. Do pierwszej Justyny Iskrzyckiej (AZS AWF Katowice) straciła 16,38 sekundy. Srebro dla Karoliny Naja (Posnania Poznań), brąz dla Zuzanny Błażejczak (Włókniarz Chełmża).
- Jedynka na 1000 metrów poszła mi bardzo dobrze. Myślę, że gdyby mniej wiało, w finale wiatr bardziej przeszkadzał niż pomagał, i na lepszym torze, to mogło by być jeszcze lepiej – tak Julia Kot skomentowała swój start na 1000 metrów
W mikście na 200 metrów w duecie z Igorem Komorowskim elblążanka również uplasowała się na piątym miejscu. Elbląska osada w biegu finałowym zajęła drugie miejsce (38.44 sekundy) i o awans do finału walczyła w półfinale, gdzie z czasem 38,54 sekundy uplasowała się na pierwszym miejscu. W finale elblążanie uzyskali czas 37,97 sekundy (5. miejsce) ze stratą 2,13 sekundy do zwycięzców KKW 1929 Kraków. Drugie miejsce zajęli KU AZS Politechnika Opolska, trzecie – Zawisza Bydgoszcz. .
Od dziś elblążanka jest w Wałczu, gdzie trwają przygotowania do Mistrzostw Europy Juniorów i Mistrzostw Świata Juniorów. - Zobaczymy jaka będzie decyzja trenera kadry. Na mistrzostwa świata jadę prawie na pewno, nie wiem tylko w jakich konkurencjach popłynę. Zapowiada się obiecujący sezon – uzupełniła kajakarka.
Igor Komorowski od dziś zaczyna zgrupowanie w Wałczu, gdzie będzie przygotowywał się do Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Potem elblążanin będzie walczył o miejsce na młodzieżowe mistrzostwa świata. W sierpniu – Młodzieżowe Mistrzostwa Polski, a po nich Akademickie Mistrzostwa Świata pod koniec sierpnia w Montemor-o-Velho w Portugalii.
- Trochę nam nie poszła dwójka na 200 metrów. Od rana jesteśmy na nogach. Startowałem na 200 metrów w mikście z Julką i w męskiej z Adamem. To się trochę na siebie nałożyło. Mikst poszedł więc trochę nie po naszej myśli. Ale i tak jestem zadowolony ze swoich startów – podsumował Igor Komorowski.