Przed sobotnim pojedynkiem opinie kibiców były zgodne – elbląska Olimpia wygra, kwestią otwartą pozostawała jedynie wysokość zwycięstwa. Bilans rywala z Olsztynka nie powalał na kolana. Goście w 6 meczach zdobyli tylko 3 bramki, a stracili aż 17 goli. Beniaminek zdołał wygrać tylko raz i raz zremisować, a przegrał 0:6 z Sokołem Ostróda i 0:5 z DKS Dobre Miasto. Trener gości Bogdan Michalewski nieśmiało wspominał za to, że w marzeniach liczy na zdobycz punktową w Elblągu.
Mizeria na boisku
Mecz rozpoczął się po myśli elblążan, którzy raz po raz atakowali bramkę Olimpii Olsztynek. Goście nastawili się grę skomasowaną obroną i nieliczne kontry. W poczynaniach naszych piłkarzy nie dało się jednak zauważyć werwy, agresywności i szybkości. Szwankowało wszystko – od szybkiej wymiany piłki pomiędzy obroną, pomocą i atakiem, po dokładność w jej rozegraniu, pomysłowość i przede wszystkim skuteczność. Na boisku rządził chaos i przypadek.
Mimo tak słabej gry ze strony elblążan udało się w pierwszej części meczu stworzyć dwie doskonałe sytuacje bramkowe, z których Olimpia powinna zdobyć gole. Nie zostały one jednak wykorzystane przez Nadolnego i Sierechana. Piłkarze z taką przeszłością i takimi aspiracjami powinni wykorzystywać takie okazje bez mrugnięcia okiem. W pierwszych 45 minutach warty odnotowania był jeszcze strzał Suchomskiego, z ogromnym trudem wybroniony przez bramkarza gości.
Po przerwie jeszcze gorzej
Po zmianie stron kibice liczyli na metamorfozę elbląskich piłkarzy, na to, że trener Bianga odpowiednio zmobilizuje ich w szatni i tak natchnie do walki, że zdołają przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Niestety Olimpia po przerwie zagrała… jeszcze słabiej. W środku pola powstała ogromna luka, żadna z formacji nie funkcjonowała tak jak powinna. Za to goście widząc nieporadność elbląskiej drużyny nieco śmielej poczynali sobie na boisku. Słabość gospodarzy została skarcona już w 51 minucie, kiedy po podręcznikowo przeprowadzonej kontrze przyjezdni wyszli niespodziewanie na prowadzenie za sprawą Macieja Hartlińskiego.
Bez sportowej złości
Stracona bramka nie podziałała o dziwo specjalnie mobilizująco na piłkarzy z Elbląga. Nie ruszyli oni do huraganowych ataków i odrabiania strat. Grali w taki sam sposób jak wcześniej - bez zaangażowania, odpowiedniej determinacji, tak jakby w ogólnie nie zależało im na wyniku. Dobrze, że w 62. minucie udało się Lepce wykorzystać podanie Suchomskiego, bo po tym meczu nie mówiłoby się o dużego kalibru niespodziance, a o totalnym blamażu elbląskich piłkarzy. Pod koniec Olimpia mogła zdobyć jeszcze bramkę dającą zwycięstwo, ale piłkę z linii bramkowej gości wybił obrońca, a Chrzonowski minimalnie przestrzelił uderzając głową. Swoją szansę mieli także przyjezdni, świetnie jednak zachował się przy strzale Gawlińskiego Hyz, który silne uderzenie sparował na słupek i zapobiegł utracie bramki. Jeszcze w ostatniej akcji meczu Suchomski mógł przechylić szalę zwycięstwa na stronę Elbląga, ale nie trafił dobrze w piłkę. W chwilę po tym sędzia Wiśniewski z Olsztyna gwizdnął po raz ostatni i spełniły się marzenia opiekuna drużyny z Olsztynka, który z konieczności sam zagrał w tym meczu, zastępując już w 14. minucie kontuzjowanego Kątka.
Czas na młodzież?
Być może wyjściem z tej nieciekawej sytuacji jaka panuje teraz w Olimpii jest postawienie na młodzież. Najlepszym piłkarzem Olimpii w meczu z Olsztynkiem był Kitowski, na tle drużyny pozytywnie wyróżniał się Ciesielski, ambicji i zaangażowania nie można odmówić Millerowi. Na ławce trener Bianga ma do dyspozycji Anuszka, po kontuzji wraca młody Gorgol. W przypadku tych piłkarzy jedno jest pewne – im zależy na grze w Olimpii i za każdym razem, gdy pojawiają się na placu, swoją grą starają się to udowodnić. Wydaje się, że posadzenie na ławce kilku bardziej doświadczonych, ale markujących grę piłkarzy w zaistniałej sytuacji może wyjść drużynie na dobre.
Już w tę środę Olimpię czeka trudny wyjazdowy mecz z Płomieniem Ełk.
Olimpia Elbląg – Olimpia Olsztynek 1:0 (0:0)
0:1 - Maciej Hartliński 51., 1:1 - Lepka 62.
Olimpia Elbląg: Hyz - Chrzonowski, Miller, Kitowski, Cicherski , Suchomski, Ciesielski, Czuk (Wiercioch 46.), Lizak (Gut 71.), Sierechan (Korzeb 59.), Nadolny (Lepka 46.)
Olimpia Olsztynek: Pryk - Maciejewski, Bober, Jarząbek, Wilk, Król, Kątek (Michalewski 14.), Gawliński, Hartliński W., Hartliński M., Brzostek (Tyszewicz 90.)
Komplet wyników 7. kolejki: Mazur Ełk – Motor Lubawa 1:3, Start Nidzica – Warmiak Łukta 1:2, Olimpia Elbląg - Olimpia Olsztynek 1:1, Polonia Pasłęk – Rominta Gołdap 2:1, OKS 1945 Olsztyn – Płomień Ełk 2:1, Mrągowia Mrągowo – DKS Dobre Miasto 0:1, Orlęta Reszel – Victoria Bartoszyce 3:1, Huragan Morąg – Sokół Ostróda 1:0, Granica Kętrzyn – Start Działdowo 3:0.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter