Elblążanki w tym sezonie są mistrzyniami własnego parkietu, natomiast fatalnie grają na wyjazdach. W meczach na terenie rywala zdobyły zaledwie cztery punkty (dwa remisy i jedna wygrana). Także i tym razem podopiecznym Zdzisława Czoski nie udało się przełamać tej złej passy. W sobotę nasze szczypiornistki uległy zdecydowanie Piotrcovii Piotrków Trybunalski.
Dla obu zespołów był to bardzo ważny pojedynek. Start nadal nie ma pewnego miejsca w pierwszej szóstce, choć jest od tego zaledwie o krok. Natomiast Piotrcovia po sobotniej wygranej zachowała jeszcze szanse na szóste miejsce, jednak pod warunkiem, że kolejne mecze także zwycięży.
Od początku meczu zarysowała się lekka przewaga gospodyń. Po bramkach Beaty Kicińskiej i Marzeny Kubery Piotrcovia prowadziła 2:0. Pierwszą bramkę dla elblążanek zdobyła Paulina Korowacka i zrobiło się 2:1. Nasze piłkarki nie zdołały jednak w całym meczu doprowadzić do remisu. W kolejnych minutach zarysowała się już znaczna przewaga piotrkowianek, które wyszły na czterobramkowe prowadzenie 8:4. Elblążanki w tym okresie grały mało skutecznie. Ilekroć dochodziły do sytuacji rzutowych, to na ich drodze stawała dobrze tego dnia dysponowana bramkarka Piotrcovii Beata Kowalczyk. W ostatnich minutach pierwszej odsłony oba zespoły zdobyły jeszcze po cztery bramki i do przerwy Start przegrywał 8:12.
Początkowe minuty drugiej części meczu dawały cień szansy na to, że przyjezdne zdołają nawiązać równorzędną walkę. Bramki zdobyte przez Elżbietę Olszewską i Urszulę Lipską sprawiły, że przewaga gospodyń zmalała do dwóch bramek 12:10. Niestety był to tylko chwilowy przebłysk lepszej gry elblążanek. Piotrcovia, która straciła czołową zawodniczkę (Iwona Niedźwiedź powędrowała na ławkę kar), grała w osłabieniu na tyle mądrze, że nie pozwoliła rywalkom na rzucenie kolejnych bramek. Gospodynie skutecznie przetrzymały napór rywalek i gdy tylko szanse się wyrównały, ponownie ruszyły to ataku. W 44 min. znów przewaga piotrkowianek wzrosła do czterech oczek 18:14. Kolejne pięć minut sprawiło, że losy meczu zostały już praktycznie rozstrzygnięte. Od 44 do 49 min. Start nie był w stanie zdobyć ani jednej bramki, natomiast rywalki aż sześć razy pokonały nasze bramkarki i w 49 min. Piotrcovia prowadziła już 24:14. Nawet strata w 50 min. Anity Augustyniak, która doznała poważnej kontuzji kolana, nie zmieniła już losów meczu. Elblążanki wprawdzie w ostatnich minutach podjęły walkę, ale wystarczyło to jedynie na niewielkie odrobienie strat. Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem gospodyń, które dzięki wygranej nadal liczą się w walce o górną szóstkę.
Piotrcovia Piotrków Trybunalski - EB Start Elbląg 28:21 (12:8)
Piotrcovia: Kowalczyk - Koperowska 1, Jendrych 6, Łabul 5, Niedźwiedź 2, Kubera 2, Augustyniak 4, Kicińska 4, Lisewska 3, Sebrala 1.
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Szklarczuk 1, Lipska 1, Stelina 4, Pełka 5, Giejda, Pałgan 3, Korowacka 1, Olszewska 4, Migdaliowa 1, Oleniacz 1.
Komplet wyników 18. kolejki: Piotrcovia Piotrków Trybunalski - EB Start Elbląg 28:21 (12:8), Zagłębie Lubin - AZS AWF Katowice 27:18 (13:7), Gościbia Sułkowice - Bystrzyca Lublin 22:35 (10:17), Kolporter Kielce - Zgoda Ruda Śląska 22:30 (8:14), Nata AZS AWFiS Gdańsk - Łącznościowiec Szczecin 33:22 (16:10), Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Sośnica Gliwice 35:26 (16:10).
Zobacz tabele