Elbląska drużyna sezon 2024/2025 rozpoczęła od wygranej z beniaminkiem II ligi UKS Alfa 99 Strzelno 34:26. Drugi rywal Silvantu BSMS Bartoszyce swój premierowy mecz wysoko przegrał w Koszalinie i przed własną publicznością chciał sprawić niespodziankę. Szansę na to miał jednak niewielką, bo mogło zagrać zaledwie dwunastu zawodników, po drugiej stronie było aż szesnastu graczy.
Wynik meczu otworzył Adam Nowakowski. Kapitan elbląskiej drużyny był bardzo aktywny od początku spotkania i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 6:4, z czego trzy bramki były jego autorstwa. Zawodnicy BSMS byli dość skuteczni w ataku, wykorzystywali luki w elbląskiej defensywie i po kwadransie gry było 6:6. Podopieczni Damiana Malandy i Mikołaja Kupca mieli ogromne problemy z zatrzymaniem Szymona Możejko, który w pierwszej połowie zdobył aż siedem bramek, na jedenaście zdobytych przez jego zespół. Niestety kontuzji kolana doznał grający trener Mikołaj Kupiec, przez co musiał opuścić boisko i udać się do szpitala na badania. Po 30 minutach gry tablica wyników wskazywała 11:14.
Przerwa dobrze wypłynęła na przyjezdnych, którzy wzmocnili obronę, poprawili skuteczność i w ciągu 10 minut zdobyli aż osiem bramek, a stracili w tym czasie tylko jedną. W 40. minucie meczu było 12:22. Mimo wysokiego prowadzenia, elblążanie nie zwolnili tempa, nadal zdobywali gole seryjnie, kontrataki wykańczał Michał Ściesiński i przewaga Silvantu wzrosła do dwunastu trafień. Do końca spotkania elblążanie kontrolowali przebieg gry, a wynik 18:30 ustanowił Damian Kwiatkowski.
BSMS Bartoszyce - Silvant Handball Elbląg 18:30 (11:14)
Silvant: Plak. M., Szaro - Nowakowski 9, Ściesiński 4, Sparzak 3, Laskowski 3, Plak P. 2, Załuski 2, Solecki 2, Heyda 1, Kwiatkowski 1, Kupiec 1, Sucharski 1, Łucyn 1, Wojciechowski, Wielesik.
Kolejny mecz elblążanie zagrają przed własną publicznością 19 października z SPR Wybrzeże III Gdańsk.