Tylko w pierwszych minutach sobotniego meczu, a dokładniej w pierwszym kwadransie gry, oglądaliśmy wyrównaną walkę obu zespołów. Później jednak inicjatywę przejęły gospodynie, które praktycznie pod każdym względem przewyższały swoje rywalki co najmniej o jedną klasę.
Pierwszą bramkę w meczu zdobyła dla Startu w 2. min Elżbieta Olszewska, lecz chwilę później po celnym rzucie Katarzyny Echolc przyjezdne doprowadziły do wyrównania 1:1. Później mieliśmy jeszcze trzy remisy (2:2, 3:3, 4:4). I właśnie od stanu 4:4 w 13. min nastąpił zryw gospodyń, które zdobyły osiem bramek z rzędu nie tracą żadnej i w 25. min. mieliśmy wynik 12:4 dla Startu. Jak się później okazało, były to decydujący moment tego meczu. Zespół trenera Jerzego Ringwelskiego narzucił własny styl gry, szybko uzyskał bezpieczną przewagę i teraz mógł skupić się na kontrolowaniu wydarzeń na boisku. Zniechęcona drużyna Zgody, nie potrafiła pokonać dobrze tego dnia grającej bramkarki Startu Justyny Alberciak. Na uwagę zasługuje także występ Urszuli Lipskiej, która wykorzystała wszystkie rzuty karne. W całym meczu Lipska aż sześć razy pokonała bramkarki Zgody z linii siedmiu metrów. W końcówce pierwszej połowy a dokładnie w 27. min za brutalny faul na Kindze Polenz zawodniczka Zgody Barbara Winkler zobaczyła czerwoną kartkę i musiała opuścić plac gry. Do przerwy elblążanki zdobyły jeszcze trzy bramki tracąc zaledwie jedną i na przerwę schodziły z przewagą dziesięciu bramek (15:5).
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal elblążanki dominowały na parkiecie. W 35. min. po rzucie Kingi Polenz prowadziły 19:7, a kilka minut później uzyskały najwyższe prowadzenie 23:9. W ostatnim kwadransie gry, kiedy wiadome było, że punkty pozostaną w Elblągu, trener Ringwelski wprowadził na boisko zawodniczki, które z reguły siedzą na ławce rezerwowych. I tak więc na parkiecie zobaczyliśmy bramkarkę Annę Szyrwińską oraz dwie zawodniczki z pola: Magdalenę Dolegało i Annę Oleniacz. Pomieszanie rutyny i doświadczenia z młodością miało także swoje dobre strony. Wprawdzie zespół Startu nie stanowił już takiego zagrożenia dla drużyny Zgody, jak to miało choćby kilka minut wcześniej, jakkolwiek jednak drugi "garnitur" Startu spisał się całkiem przyzwoicie. Dobrze w bramce spisywała się Szyrwińska, która dwukrotnie obroniła sytuacje sam na sam, a Dolegało i Oleniacz zdobyły w tym meczu po jednej bramce. W końcówce przyjezdne wykorzystały fakt, że elblążanki grały w znacznie zmienionym składzie i zmniejszyły przewagę do jedenastu bramek. Tak wiec ostatni mecz w tym sezonie zakończył się wysokim zwycięstwem Startu 31:20. Elblążanki sezon ten zakończyły na szóstym miejscu, czyli takim samym jak rok temu, choć w końcówce miały jeszcze szanse na wywalczenie nawet brązowych medali.
Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska 31:20 (15:5)
Start: Charłamowa, Alberciak, Szyrwińska - Kańduła 3, Kozik 3, Pełka 1, Lipska 9, Dolegało 1, Oleniacz 1, Polenz 4, Szklarczuk 2, Olszewska 3, Radkiewicz 4
Komplet wyników 26. kolejki: Kolporter Kielce - Jarosławia Jarosław 35:26 (21:16), Ruch Chorzów - Nata AZS AWF Gdańsk 24:18 (11:8), Zagłębie Lubin - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 31:29 (17:17), Lubella Montex Lublin - Sośnica Gliwice 35:25 (17:11), Łącznościowiec Szczecin - Piotrkowia Piotrków Trybunalski 24:22 (16:10), Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska 31:20 (15:5)
Zobacz tabele