Widowiskowy sport dla twardzieli

16
01.04.2017
Widowiskowy sport dla twardzieli
fot. Michał Skroboszewski
Zawarczały silniki i ruszyli, ostro ryjąc kołami piach, dalej podjazdy, skoki i pokonywanie przeszkód. Amatorzy i zawodowcy. Ci, których jazda motocyklem po asfalcie nie kręci i wolą ekstremalne emocje w terenie. Na Modrzewinie rozpoczęły się dziś (1 kwietnia) pierwsze, autorskie zawody Poligon #323. Pot się lał, bo to sport dla twardzieli. Prolog przyniósł sukcesy elblążan, jutro finałowy wyścig o puchar prezydenta Elbląga. Zobacz fotoreportaż z kwalifikacji.
Teren na Modrzewinie rozjechały koparki, powstały piaszczyste zjazdy i podjazdy. W pobliskim lesie przeszkody naturalne - wąwozy i wzniesienia – wprost wymarzone dla fanów wszystkich dyscyplin, jeśli chodzi o motocykle offroadowe. Wszystko to czekało na zawodników, by mogli sprawdzić swoje umiejętności. A pierwszy sprawdzian odbył się dziś (1 kwietnia) podczas prologu pierwszych, autorskich zawodów Adventure Team Poligon #323.
   - Na starcie stanęło ok. 70 zawodników – mówi Łukasz Lasota, pomysłodawca, założyciel i zawodnik Adventure Team. - Spodziewaliśmy się większej grupy, ale to pierwsza impreza w Elblągu. Środowisko motocyklowe jest dość zamknięte i każdy nawzajem poleca sobie zawody. Impreza musi odbyć się kilka razy, by zawodnicy zobaczyli trasę i ją ocenili – przekonuje Lasota. - Mamy świetne tereny, miejsce, które jest ewenementem w skali kraju, ale inni muszą się na nim poznać. Prolog zawodnicy pojechali po torze motocrossowym i kopalni oraz na etapie „leć w stronę światła”. Jutro czeka Mała Rumunia i amatorzy hard enduro znajdą to, co lubią najbardziej.
   Trasa do najłatwiejszych nie należy.
   - Parę razy ją przejechałem, bo uczestniczyłem w jej tworzeniu – mówi Łukasz Lasota. - Jest parę podjazdów, są okopy wybetonowane, które trzeba przeskoczyć. Jest też stromy podjazd i torfowisko. Niektórzy nie spodziewali się takich utrudnień i utknęli.
   Startują zawodowcy, ale i amatorzy sportów motocyklowych.
   - Są trzy klasy zawodów: pro, expert i hobby – wyjaśnia Łukasz Lasota. - W hobby jadą nie tylko ci, którzy nie są obyci w tym sporcie. Chodzi o licencje. Niejeden zawodnik z kategorii hobby jeździ lepiej niż ekspert – przekonuje.
   Łukasz Lasota sam również wystartował. Jak mu poszło?
   - Jak na amatora dobrze (śmiech)
   Sukces odniósł dziś Mieszko Gotkowski, doświadczony i utytułowany zawodnik, o którym już wielokrotnie pisaliśmy.
   - Wyścig hard enduro jest moim zdaniem najtrudniejszy, bo finałowy bieg trwa od 2 do 4 godzin, jest wyczerpujący – mówi o swojej pasji. - Dziś odbyły się kwalifikacje, a to akurat fajny wyścig, bo sprint 10-minutowy, cztery kołka po 10 minut. Dwa najlepsze czasy są kwalifikacją do finałowego wyścigu, który odbędzie się jutro.
   Jak Mieszko ocenia swój start?
   -Pierwszy wyścig pojechałem z sukcesem, było pierwsze miejsce – cieszy się zawodnik. - Drugi słabiej, czwarte miejsce, bo popełniłem błąd, musiałem zwolnić. Trasa jest dosyć szybka, trochę toru motocrossowego, trochę super enduro – opisuje. - Przeszkodą najtrudniejszą był przejazd przez dwa samochody. To dosyć wysoko, można łatwo spaść.
   Jak ocenia konkurencję?
   - Zawodników może nie ma wielu, ale przyjechali najlepsi z Polski: Sylwester Jędrzejczyk, Grzesiek Kargul, Leszek Drogosz. Bardzo dobrzy, starzy zawodnicy, z sukcesami na koncie.
   W zawodach Poligon #323 startuje również syn Mieszka Gotkowskiego, 16-letni Aleksander.
   - Cieszymy się bardzo, że możemy razem wystartować – mówi dumny tata. - Aleksander próbuje póki co wszystkiego, potem może się wyspecjalizuje. Super enduro mistrzostwa Polski – tak myślę. Te zawody traktuje jako trening.
   Mieszko cieszy się, że syn podziela jego pasję motocyklową.
   - Każdy szuka jakiegoś celu w życiu. Chodzi jednak o odnalezienie siebie, dojście do prawdy, a motocykl jest jednym ze środków wyrazu tych poszukiwań. To sport ekspresji, który pokazuje również cechy charakteru mężczyzny, jako wojownika, który musi coś zdobywać – twierdzi Mieszko Gotkowski.
   O pocie, który wylewają wojownicy dobrze wie Tadeusz Ulenberg, sędzia główny zawodów na Modrzewinie.
   - Są tu i profesjonaliści którzy startują w mistrzostwach Polski i Europy i ci radzą sobie bardzo dobrze, choć skala trudności jest wysoka – zapewnia. - Amatorzy też dają z siebie wszystko. Trudno, pot musi się lać, bo to jest sport dla twardych - nie tylko dla mężczyzn, bo kobiety też jeżdżą i gdyby tu dziś były, walczyłyby dzielnie.
   Tadeusz Ulenberg nie szczędzi słów uznania dla organizatorów zawodów na Modrzewinie.
   - To, co zrobił Adventure Team zasługuje na podziw. Zawody są zorganizowane na bardzo wysokim poziomie i jest perspektywa, by robić tu mistrzostwa Polski, a może i coś wyżej – kończy sędzia.
   A ci, którzy chcą na własne oczy zobaczyć ekstremalne zmagania motocyklowe mogą wybrać się jutro (2 kwietnia) na Modrzewinę. Wyścig główny trwać będzie od godz. 12 do 16.
   
   Wyniki dzisiejszych kwalifikacji można znaleźć tutaj.
   
   
Patronem medialnym wydarzenia jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Agata Janik

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Punktu wydawania kiełbasy na gorąco nie było jednak ani grochówki.
AnetaK (2017.04.01)
Super sport dla pragnących się połamać. Tylko się dobrze ubezpieczcie. "brawo" dla tych, kktórzy uczą tego swoje nieletnie dzieci. Dopiero co zginął 8-latek na torze - czekamy na kolejną śmierć czy "tylko" wóżek? Każdy dorosły robi co chce ale żeby wciągać w to dzieci?
(2017.04.01)
Jeśli dziecko ma odpowiedniego trenera to nic mu się nie stanie. .. Najważniejsze to dbać o bezpieczeństwo i go uczyć. .. Można się zabić i połamać tak samo na motorze jak i na rowerze jak się nie ma oleju w głowie.
(2017.04.01)
Żal mi ciebie
(2017.04.01)
Widać ze nie masz o tym żadnego pojęcia
Zawodnik16 (2017.04.01)
W sprawie niebezpieczeństw dorzucę swoje trzy grosze. Nikt nie ceni życia tak wysoko jak osoby uprawiające tzw. sporty ekstremalne. Ludzie ci zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa i robią wszystko, żeby było bezpiecznie. Prowadzą trening małymi kroczkami i z czasem dochodzą do mistrzostwa. To co zwykłym ludziom wydaje się szaleństwem dla nich jest bułką z masłem. Bo są specjalistami w tym co robią. Są przygotowani fizycznie, psychicznie, technicznie itd. Ludzie ci robią to co robią w warunkach bezpiecznych. W odróżnieniu od ludzi uchodzących za normalnych i rozsądnych, którzy od czasu do czasu w ramach relaksu, kiedy myślą, że nikt nie widzi docisną pedał do podłogi np. w środku miasta tuż obok szkoły. ..
cobytuwpisac (2017.04.01)
Wszyscy zawodowcy zaczynają jako nieletni, idź się lecz
Joker z (2017.04.01)
@AnetaK - Na szame przyjechalas. .. ?. .. .. ????
(2017.04.01)
Brawo. Super impreza. A p.Tadeusz Ulemberg z Kwidzyna jest od dziesiątek lat związany z tamtejszym klubem motokrosowym. Mega doświadczenie.
jamess (2017.04.01)

info

3  
  0
co ty piszesz w histori tego sportu pierwszy taki wypadek a na asfalcie codziennie giną, nie znasz tematu wina tylko opiekuna lub pech który jest wszędzie
art (2017.04.01)