Przed spotkaniem zespoły dzielił zaledwie jeden punkt, MKS miał ich 17, Start natomiast 16 . W pierwszej rundzie starcie pomiędzy tymi zespołami zakończyło się zwycięstwem gnieźnianek, jednak dopiero po rzutach karnych i rewanż zapowiadał się bardzo ciekawie.
Dość niespodziewanie w wyjściowym składzie Startu znalazła się młoda bramkarka Weronika Godzina. Przypomnijmy, że do końca sezonu nie zagra już Małgorzata Ciąćka, kontuzję leczy też Maria Pentek, a niedawno po długiej przerwie wróciła Nevena Radojcić. Pojawienie młodej golkiperki między słupkami okazało się dobrym strzałem. W pierwszej połowie obroniła ona dziewięć rzutów, notując dość wysoką skuteczność. Jej koleżanki z pola sporo jej w tym pomogły, poza tym w ofensywie szło im bardzo dobrze i po 10 minutach gry Start prowadził 8:3. Rywalki oddawały niecelne rzuty i musiały gonić wynik. Świetnie w ataku spisywała się Aleksandra Zych, która w 11. minucie podwyższyła prowadzenie swojej drużyny do sześciu goli. Po 8. minutach bez celnego rzutu, niemoc MKS przerwała była zawodniczka Startu Nikola Głębocka i od tego czasu gospodynie regularnie trafiały już do siatki. Gnieźnianki z minuty na minutę zmniejszały dystans, a elblążanki nie grały już tak pewnie w ataku. Gdy na ławkę kar powędrowała kapitan Startu, miejscowe to wykorzystały, dorzuciły dwie bramki i doprowadziły do wyrównania po 14. Elblążanki wielokrotnie oddawały rzuty, gdy ręce sędziów były już wzniesione i niestety nie każdy był skuteczny. Zespoły udały się na przerwę przy remisie po 17.
Drugą część meczu lepiej rozpoczęły gnieźnianki, które odskoczyły na dwa trafienia. W 34. minucie czerwoną kartkę ujrzała Karolina Wicik, po tym jak uderzyła w twarz jedną z rywalek. Grające w przewadze gospodynie zaraz odskoczyły na trzy gole (22:19). Gra była wyrównana, jednak to elblążanki teraz musiały gonić wynik. Wydawało się, że uda im się odrobić straty, gdy na ławkę kar powędrowała Katarzyna Cygan, a chwilę później Magdalena Nurska. Niestety gra w przewadze zupełnie nie poszła po ich myśli, nie udało się w tym czasie zdobyć bramki, a rywalki dorzuciły dwie i tablica wyników wskazywała 29:25. Wtedy o przerwę poprosiła Magdalena Stanulewicz. Po wznowieniu dwukrotnie do siatki trafiła Joanna Wołoszyk, dwie interwencje zanotowała Weronika Godzina i tym razem o przerwę poprosił szkoleniowiec MKS. Zawodniczki Startu wyłączyły z rozegrania Katarzynę Cygan, co nieco utrudniło grę miejscowym. Dobra defensywa, a potem skuteczne akcje w ataku i udało się doprowadzić do remisu po 29. Gra bramka za bramkę zwiastowała rzuty karne, jednak tak się nie stało. W 57. minucie czerwoną kartkę ujrzała Zofia Bartkowiak, a do wyrównania po 31 doprowadziła Zofia Chwojnicka. Gdy kolejną piłkę odbiła elbląska bramkarka, elblążanki mogły wyjść na prowadzenie jednak nie wykorzystały rzutu karnego. Na szczęście piłkę zebrała Aleksandra Zych i oddała celny rzut. Gnieźnianki miały szansę na doprowadzenie do remisu, jednak na straży stała Weronika Godzina i Start wygrał w Gnieźnie 33:32.
MKS Urbis Gniezno - Energa Start Elbląg 32:33 (17:17)
MKS: Hypka, Ruda - Lipok 12, Hartman 5, Szczepanik 3, Głębocka 3, Bartkowiak 3, Cygan 2, Kuriata 2, Świerżewska 1, Nurska 1, Schlabs, Tanaś, Musiał, Wabińska, Matysek.
Start: Godzina, Radojcić - Wołoszyk 9, Zych 6, Pahrabitskaya 4, Chwojnicka 3, Grabińska 3, Dworniczuk 2, Szczepanek 2, Kuźmińska 2, Tarczyluk 1, Wicik 1, Wiśniewska, Kubisova, Szczepaniak.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.
Kolejne spotkanie ligowe elblążanki zagrają przed własną publicznością 11 stycznia o godz. 18 z Sośnicą Gliwice. Wcześniej (8 stycznia) zmierzą się na wyjeździe z Handballtic Gdynia w ramach 1/8 pucharu Polski.