Świeżo upieczony mistrz Polski Julian Rynkowski (pod koniec listopada w Warszawie wywalczył złoto na mistrzostwach Polski) dołożył kolejne złoto. Zawodnik Fighter Sambo Elbląg na mocno obsadzonym turnieju w Wilnie na Litwie wywalczył złoto. Podopieczny trenera Vładimira Pashitsa wygrał wszystkie walki przed czasem i zasłużenie stanął na najwyższym stopniu podium.
O dużym pechu może mówić drugi z elblążan startujący na litewskim turnieju. Szymon Laskowski (wicemistrz Polski) w swoim pojedynku prowadził już sześcioma punktami i... doznał kontuzji. Po konsultacji lekarskiej musiał zrezygnować z kontynuowania walki.
Była to kolejna okazja elbląskich sambistów, aby zmierzyć się z zawodnikami ze światowej czołówki.
Najnowsze artykuły w tym dziale
A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Wojownicy, na Litwie walczyli.. na Ukraine jechać walczyć z ruskimi Panowie a nie w piżamach się szarpać na macie. Bohaterowie wielcy, jak uczniaki w piaskownicy, nie wyrośli jeszcze.
Ile dostałeś kasy za taki komentarz? Jesteś upośledzony umysłowo? Współczuję.
Gratulacje ze pasje, siłe woli, trening i rozsławianie naszego miasta na świecie.
Jesteś idiotą bez pasji, facet który by się obronić nie umiał.
Laskosiowi to już nos nieźle przestawili, ale brawo za wyniki; )
A dlaczego Polacy mają walczyć nie za swoj kraj? Polakom nigdy nie było po drodze z Ukrainą, Biorąc pod uwagę komentarz rozumiem, że Pan bądź Pani pisze ten komentarz z okopów walcząc za Ukrainę:)
Brawo, brawo, brawa niech Lewandowskie uczą się jak zdobywać medale dla Polski a nie tylko kasa i kasa. Kasa to wam się należy na rozwój sportów, które przynoszą medale.
zalosny komentarz zreszta tak samo jak i ty
idz sie leczyc
Gratulacje dla zawodników oraz dla trenera.
Ale dlaczego mieliby walczyć z ruskimi ich własną metodą walki, którą zresztą rozpropagowali na cały świat zdekonspirowani sowieccy tajniacy, którzy po rozpadzie ZSRR i całego tego rozbudowanego aparatu zostawali bezrobotnymi "sierotami", zmuszonymi emigrować za chlebem (często też w obawie bycia osądzonymi jako zbrodniarze - dziś to może brzmi absurdalnie jak rządzi Putin i kraj jest obsiany tajniakami, ale w latach 90.nic nie było pewne). I do dziś tej sztuki uczą albo owi tajniacy albo ich uczniowie. Sambo nigdy nie miało być sportem - to tajny program szkolenia służb specjalnych, który w nieplanowany sposób "wyciekł" do informacji publicznej po rozpadzie ZSRR. Zresztą, do dziś wiele autorytetów (zwłaszcza w samej Rosji) odcina się od sportowego Sambo i organizowania w nim turniejów. Sytuacja trochę jak z krav-magą czy kung-fu, które do dziś mocno broni się przed "usportowieniem".