Dobromieszczanie umiejętnie ustawieni przez znanego trenera Zbigniewa Kieżuna, mający w swoim składzie piłkarzy pokroju Pawła Holca (do niedawna występował w ekstraklasie: Stomil Olsztyn, Wisła Płock i KSZO Ostrowiec) przez całe 90 minut byli dla nas równorzędnym rywalem. Olimpijczycy razili przede wszystkim niedokładnością w rozegraniu piłki i brakiem szybkości.
Według słów trenera Biangi, takie a nie inne rezultaty ostatnich meczów, to wynik ciężkich treningów siłowych, które odbywają się dwa razy dziennie. Na inaugurację wszystko ma być już w porządku. W ciągu 10 dni jakie pozostały do ligi zawodnicy mają odzyskać konieczną świeżość. W podobnym tonie wypowiadali się również piłkarze.
Nawet niezbyt wnikliwy obserwator zawodów musiał zauważyć jedno - brak człowieka w środku pola, który potrafiłby pokierować poczynaniami kolegów, długimi celnymi podaniami uruchomić napastników. Na tę chwilę pomiędzy obroną, a atakiem występuje niedopuszczalna dziura, brak jest wsparcia napastników ze strony pomocników, ogóle szwankuje współpraca poszczególnych formacji. Nie można tego tłumaczyć wyłącznie w ten sposób, że dołączyli nowi piłkarze, wszakże drużyna w takim składzie rozegrała któryś mecz z kolei. Tym bardziej dziwi taktyka stosowana przez trenera, który praktycznie w każdym meczu próbuje innego ustawienia i zmienia pozycje poszczególnym zawodnikom.
Jeśli chodzi o samo spotkanie to nasi piłkarze stworzyli zaledwie 2-3 sytuacje bramkowe. Odnotować należy zmarnowane sytuacje Jacka Bykowskiego i Bogusława Lizaka oraz strzał w słupek w 35 min. Damiana Guta.
Natomiast wnikliwy widz wczorajszego meczu zauważył jeszcze jedną rzecz. Otóż ekipa z Dobrego Miasta, mimo tego, że na co dzień występuje w V lidze miała w swoim sztabie zarówno lekarza jak i masażystę, a przed sezonem szlifuje formę na obozie przygotowawczym, podczas gdy naszym piłkarzom po meczu zabrakło wody... Komentarz chyba zbyteczny.
Kibice Olimpii opuszczali obiekt Zalewu zawiedzeni. Zgodni byli co do jednego, że z taką formą i grą nie ma co marzyć o awansie do III ligi. Taka postawa nie przyniesie bramek i końcowego sukcesu w postaci promocji do wyższej klasy rozgrywkowej. Humory nieco poprawiła obecność na meczu Miss Polski 2003, fromborszczanki Kaji Kruszyńskiej.
DKS Dobre Miasto - Olimpia Elbląg 0:0
Olimpia: Hyz - Sambor, Chrzonowski, Jaromiński, Gut (60. Łojek), Szweda, Wiśniewski (46. Lepka), Wiercioch (46. Bykowski), Grygrowski, Nadolny (65. Kozieł), Lizak.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter