To będzie weekend pod znakiem wielkiej siatkówki
![To będzie weekend pod znakiem wielkiej siatkówki](media/_cache/artduze_to-bedzie-weekend-pod-znakiem-wielkiej-siatkowki-143163a.jpg)
W sobotnich meczach półfinałowych w hali przy al. Grunwaldzkiej zmierzą się ŁKS Commercecon Łódź z MOYA Radomką Radom (godz. 14.45) i BKS BOSTiK ZGO Bielsko-Biała z DevelopResem Rzeszów (godz. 18), w którym występuje pochodząca z Elbląga Aleksandra Szczygłowska. Zwycięzcy sobotnich spotkań zagrają o godz. 14.45 w niedzielę o Puchar Polski. Biletów już nie ma, na trybunach na każdym spotkaniu będzie komplet 2450 widzów. Transmisję na żywo przeprowadzi Polsat Sport.
- W Elblągu wystąpi siedem zawodniczek, które grały na ostatnich igrzyskach olimpijskich, pozostałe nasze kadrowiczki grają w klubach zagranicznych. To świadczy o tym, że w Elblągu będzie bardzo wyrównana walka. Nie mam w zwyczaju ogłaszać faworyta, bo w sporcie różnie bywa. Kto w ubiegłym roku stawiał na BKS Bielsko-Biała? Chyba nikt (Bielsko-Biała broni Pucharu Polski – red.) - podkreślał Wiesław Kozieł, wiceprezes Polskiej Ligi Siatkówki
- Elbląg nie jest mi obcy, spędziłam trochę lat w Malborku, pochodzę również z warmińsko-mazurskiego, także cieszę się podwójnie, że finał Pucharu Polski jest tutaj. Już przed naszym pierwszym meczem pucharowym w tym roku wydrukowałam bilety mojej rodzinie pod choinkę – przyznała Monika Fedusio, przyjmująca DevelopRes Rzeszów. – Każdy chce tu wygrać i myślę, że będziemy takimi kotami, że damy z siebie maksa.
- Nie trzeba specjalnie drużyny nastawiać. Dziewczyny są od początku sezonu świadome swoje pracy, pracują dobrze i wiedza, po co dzisiaj, jutro i – mam nadzieję – pojutrze – tu są – dodał trener rzeszowskiej drużyny Michal Mašek. – Specjalna motywacja nie jest potrzebna., Bardziej jest potrzebne podejście do meczu, by zagrać na najwyższym możliwym poziomie.
150 tysięcy od miasta, 150 tys. od województwa
Miasto na organizację turnieju przeznaczyło 150 tys. złotych i udostępniło halę, kolejne 150 tys. zł dołożył samorząd województwa.
– Potencjał promocyjny takiej imprezy jest 10 razy większy i się zwróci. Będziemy mieli spoty promocyjne, studio Polsatu Sport na żywo z Elbląga praktycznie przez dwa dni, zostały wynajęte wszystkie miejsce w hotelach. To świetna promocja naszego miasta. Mamy nadzieję, że kibice, którzy do nas teraz przyjadą, wrócą w sezonie wakacyjnym – mówił Piotr Kowal, wiceprezydent Elbląga.
- Mamy Start i piłkarki ręczne w Elblągu i cieszymy się, że otwieramy się na siatkówkę. Liczę na to, że ten turniej na dłużej zadomowi się w Elblągu. Uważamy, że promocja województwa przez sport to dobra droga. Mamy to przećwiczone jeśli chodzi o siatkówkę plażową, Rajd Polski i wiele innych wydarzeń sportowych – przyznał Marcin Kuchciński, marszałek województwa.
Elbląg gospodarzem w kolejnych edycjach?
Zapytaliśmy Wiesława Kozieła, wiceprezesa Polskiej Ligi Siatkówki, czy po tym frekwencyjnym sukcesie Elbląg może być gospodarzem finału Tauron Pucharu Polski także w kolejnych edycjach?
- Nie mogę powiedzieć z całą stanowczością, że tak. To jest uzależnione od wielu czynników. Przede wszystkim liczy się oferta miasta. Jeśli Elbląg dalej będzie zainteresowany, a oferta będzie na tym poziomie, a nikt nie zaproponuje więcej, to zostaniemy w Elblągu. Trudno teraz wyrokować – powiedział nam Wiesław Kozieł.
- Będziemy robili wszystko, by tę imprezę utrzymać w Elblągu, by była cykliczna. Czy się uda, zobaczymy – przyznał Michał Missan, prezydent Elbląga. - Myślę, że to nie jest ostatnia impreza tej rangi w naszym mieście, będziemy zabiegali o kolejne. Zawsze przewija się pytanie o koszty, ale my liczymy zyski, które są wielokrotnie wyższe. Liczyliśmy za zeszły rok, że ekwiwalent medialny przekroczył 14-krotnie to, co zainwestowaliśmy w podobną promocję, nie licząc zysków miejscowych przedsiębiorców.