W niedzielę piłkarki ręczna EB Startu rozegrały kolejny mecz ligowy. Tym razem ich rywalem był broniący się przed spadkiem TPR Chorzów. Tym razem mecz rozegrany został w hali SP nr 8 przy ul. Szańcowej z powodu odbywających się w hali MOS-u Mistrzostw Polski w Tańcu Towarzyskim.
Elblążanki wystąpiły w tym meczu bardzo osłabione, jednak nie przeszkodziło im to w odniesieniu zwycięstwa. W pojedynku przeciwko TPR-owi nie zagrały kontuzjowane: Elżbieta Olszewska i Anna Pałgan, a z powodu grypy nie zobaczyliśmy także na parkiecie Moniki Pełki-Fedak. Jednak to nie wszystkie zmartwienia, jakie przed tym meczem miał trener Czoska. Nadal na uraz nogi narzeka Katarzyna Szklarczuk i mimo że była wpisana w protokół, to jednak nie zagrała ani minuty. Także nie w pełni sił grała Olga Radkiewicz, która odczuwa jeszcze skutki urazu barku. Tak mocno osłabiony i przetrzebiony kontuzjami Start nie dał jednak szans rywalkom.
Niedzielny mecz rozpoczął się od bramki Urszuli Lipskiej zdobytej z rzutu karnego w 2 min. gry. Za moment jednak TPR wyrównał, a tym razem rzut karny zamieniła na bramkę Ludmiła Tuz. Kolejny remis tym razem 5:5 mieliśmy po niespełna kwadransie gry, a doprowadziła do niego celnym rzutem Tatiana Łukoszek. Później jednak inicjatywę przejęły elblążanki, a bardzo dobrze w naszej bramce spisywała się Natalia Charłamowa, która popisała się dwiema udanymi interwencjami. Taka gra sprawiła, że Start w ciągu sześciu minut odskoczył na pięć bramek i w 21 min. prowadził już 10:5. Kiedy wydawało się, że nadal na parkiecie dominować będą elblążanki, ponownie do odrabiania strat wzięły się przyjezdne i zrobiły to bardzo skutecznie. Niespełna pięć minut później chorzowianki po pięciu bramkach z rzędu ponownie doprowadziły do remisu 10:10. Końcówka pierwszej połowy należała już jednak do elblążanek. Przy stanie 13:11 dla Startu najpierw Charłamowa obroniła rzut karny wykonywany przez Tuz , a za moment po szybkiej kontrze przyjezdnych ponownie górą była nasza bramkarka wygrywając pojedynek sam na sam z Bożeną Lokwenc. Wynik pierwszej połowy ustaliła celnym rzutem z rzutu karnego Lipska.
Po zmianie stron z minuty na minutę rosła przewaga Startu. W 41 min. elblążanki prowadziły już 20:15, a bardzo dobrze w tym okresie spisywała się Anna Giejda, która była bardzo mocnym punktem naszego zespołu w grze obronnej, ale także świetnie radziła sobie w ataku. Dotychczas zasiadająca na ławce rezerwowych Giejda w tym meczu pokazała, że nadal jest wartościową zawodniczka i może na nią liczyć trener Czoska. W ciągu kolejnych dziesięciu minut przewaga Startu była już przygniatająca. Elblążanki rzuciły sześć bramek tracąc zaledwie dwie i w 50 min. prowadziły 26:17. Wówczas to trener EB Startu zaczął wprowadzać na parkiet zawodniczki z ławki rezerwowych, które mimo małego doświadczenia w lidze, utrzymały korzystny wynik. Ostatecznie mecz zakończył się sześciobramkowym zwycięstwem Startu, który mimo osłabienia pokazał szczególnie w drugiej połowie kawałek dobrej piłki ręcznej. Teraz elblążanki czeka mecz w Pucharze Polski, który zostanie rozegrany już w najbliższą środę o godz. 16.00, a ich przeciwnikiem będzie Łącznościowiec Szczecin.
Powiedzieli po meczu:
Zdzisław Czoska, trener EB Startu: Ruch przyjechał do Elbląga pod presją zwycięstwa, ponadto zobaczył, że jesteśmy w sporym osłabieniu i chyba zbyt szybko uwierzył, że się poddamy. W drugiej połowie mój zespół postawił rywalkom znacznie trudniejsze warunki aniżeli przed przerwą, rywalki nie potrafiły sobie z tym poradzić i robiły błędy, które my skutecznie wykorzystywaliśmy. Jednak martwi mnie to, że Kamila Kozik, która w takim spotkaniu powinna rzucać bramkę za bramką, zagrała kolejny słaby mecz. Cieszy natomiast dobra postawa Anny Giejdy, która zagrała dobre spotkanie, powoli dochodzi do swojej normalnej formy i myślę, że będzie dostawała coraz więcej szans na grę.
Adam Pecold, trener TPR-u: Nie ukrywam, że była wielka szansa powalczenia z zespołem EB, który dziś był bardzo osłabiony. Niestety pierwsza połowa zdecydowała o naszym niepowodzeniu. Moje podopieczne nie wykorzystały czterech dogodnych sytuacji, nie rzuciły dwóch rzutów karnych oraz parę razy w dobrych sytuacjach trafiły w słupki bądź poprzeczkę, a z taką skutecznością meczu wygrać nie można. Dziewczyny chyba zbyt szybko uwierzyły, że skoro EB Start gra w osłabieniu, to łatwo można je pokonać. Jak widać, bardzo się myliły. Zresztą jak się gra o wszystko, to w takich momentach bardzo często ręce się trzęsą i później gra wygląda tak, jak to dziś miało miejsce.
EB Start Elbląg - TPR Chorzów 29:23 (14:11)
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Kozik 3, Lipska 6, Stelina, Kańduła 6, Oleniacz 2, Polenz 5, Radkiewicz 1, Dolegało, Korowacka, Giejda 6, Koniuszaniec.
TPR: Hołysz, Mikszto - Tuz 10, Płomińska 1, Łukoszek 2, Krzemińska 1, Lokwenc 5, Nowak 1, Sićko 1, Wąchała 1, Sojka, Paszek 1.
Kary: 10 i 10 min.
Komplet wyników 26. kolejki:
Miejsca 1-6:Sośnica Gliwice - Kolporter Kielce 30:24 (17:9), Pol-Skone Lublin - AZS AWF Nata Gdańsk 38:28 (17:10), Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 28:24 (12:10),
miejsca 7-12:Zgoda Ruda Śląska - Pogoń 1922 Żory 24:18 (13:9), EB Start Elbląg - TPR Chorzów 29:23 (14:11), Dominet Zagłębie Lubin - Łącznościowiec Szczecin 27:15 (14:10).
Zobacz tabele