Spotkanie pomiędzy prowadzącym w tabeli Techtransem Daradem a wiceliderem Spartą Oborniki miało być hitem nie tylko 14. kolejki, ale i całej rundy rewanżowej. I trzeba powiedzieć, że było jednym z bardziej emocjonujących, jakie w tym sezonie oglądali kibice w Elblągu. Mecz trzymał w napięciu do ostatnich sekund, w których gospodarze byli bardzo bliscy przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów, a z remisu bardziej zadowoleni mogą być jednak gospodarze.
Już pierwsze minuty pokazały, że mecz pomiędzy liderem a wiceliderem będzie niesamowicie wyrównany. Pierwszą bramkę zdobył elblążanin Marcin Roszkowski, ale jeszcze w tej samej minucie do remisu doprowadził Bartosz Kuczyński. Elblążanie jeszcze dwukrotnie wyszli na prowadzenie (2:1 i 3:2) po bramkach Macieja Borsukowicza i Łukasza Marca. W 6 min. do remisu 3:3 doprowadził Marek Soszka i, jak się później okazało, był to ostatni remis w tej części meczu. Po raz pierwszy Sparta wyszła na prowadzenie w 7 min. po golu Waldemara Smolarka. Gospodarze dwukrotnie mogli doprowadzić do wyrównania, ale najpierw Borsukowicz, a chwilę później Babicki przestrzelili rzuty karne. Słabą skuteczność gospodarzy wykorzystała Sparta i w 11 min. zespół ten prowadził już 6:3. Bardzo dobrze w tym okresie w bramce przyjezdnych spisywał się Filip Tarko. Zawodnik ten w 15 min. mógł jednak mówić o sporym pechu. Po rzucie Marcina Roszkowskiego interweniował tak niefortunnie, że doznał kontuzji kciuka. Uraz okazał się na tyle poważny, że Tarko do końca meczu już nie zagrał. Zastąpił go Łukasz Romatowski, który także dzielnie radził sobie między słupkami bramki Sparty. W kolejnych minutach przewaga przyjezdnych wzrosła do pięciu oczek 11:6. Gospodarze do końca pierwszej połowy nie potrafili znaleźć sposobu na szczelną i agresywną obronę rywali, przez co po pierwszych 30 minutach przegrywali 10:14.
Drugą połowę Techtrans rozpoczął we osłabieniu. Na ławce kar siedzieli wówczas Damian Malandy i Robert Laskowski. Przewagę wykorzystała Sparta, która w 33 min. prowadziła już 17:10. Wówczas to niektórzy elbląscy kibice zaczynali powątpiewać, czy lider zdoła odrobić aż tak duże straty. Jednak im bliżej końca meczu, tym przewaga Sparty malała. Rósł natomiast doping elbląskiej publiczności, która właśnie w tych najważniejszych momentach potrafiła się zmobilizować i wspomóc piłkarzy Techtransu. Do poziomu meczu nie dostosował się natomiast jeden z arbitrów, który swoimi zbyt nadgorliwymi decyzjami krzywdził elbląski zespół. Na szczęście nie zdołał zniweczyć pracy włożonej przez naszych zawodników. Prawdziwe emocje czekały kibiców w ostatnich pięciu minutach. W 55 min. po bramce Roszkowskiego Techtrans przegrywał już tylko 24:25. Za chwilę udaną interwencją popisał się Marek Wróbel, a kolejną akcję elblążan skutecznym rzutem zakończył Marzec i mieliśmy remis 25:25. Goście jeszcze raz wyszli na prowadzenie 26:25, ale znów podopieczni trenera Ludwika Fonferka doprowadzili do remisu 26:26. Zdecydowana i twarda gra w obronie sprawiła, że na minutę przed końcem po golu Jakuba Fonferka Techtrans wyszedł na prowadzenie 27:26. Kibice w hali niemal oszaleli z radości, a na dodatek stało się jasne, że gospodarze tego meczu przegrać już nie mogą. Wprawdzie Sparta chwilę później doprowadziła do remisu 27:27 po golu Smolarka, ale na 30 sekund przed końcową syreną w posiadaniu piłki byli elblążanie. I wówczas nastąpiła dość dziwna sytuacja. Goście postawili wszystko na jedną kartę i postanowili zmienić obronę kryjąc „każdy swego”. Zapomnieli jednak, że gra się w siedmiu i na boisko wyszedł ósmy zawodnik. Trener Sparty widząc błąd swojego zespołu wbiegł na boisko i chciał siłą zdjąć jednego ze swoich zawodników. Całą sytuację zauważyli sędziowie, którzy trenera ukarali żółta kartką, a zawodnika karą dwóch minut, przez co szanse się wyrównały, bo ostatnie sekundy oba zespoły grały w osłabieniu. W końcówce meczu wprawdzie piłka trafiła jeszcze do siatki rywali, ale było to już po ostatniej syrenie i mecz zakończył się remisem 27:27. Z podziału punktów bardziej zadowoleni mogą być elblążanie, którzy tylko dzięki niesamowitej woli walki zdołali otrząsnąć się z letargu i doprowadzić do wyrównania.
Techtrans Darad Elbląg - Sparta Oborniki 27:27 (10:14)
Techtrans: Wróbel, Stankiewicz - Marzec 6, Roszkowski 6, Laskowski, Borsukowicz 2, Balawejder 3, F. Korzeniowski 3, Szramka, Dukszto, Sadowski, Fonferek 2, Malandy 2, Babicki 3.
Sparta: Romatowski, Tarko - Soszka 5, Kuczyński 2, Hildebrand, Witaszak 4, Więcław 2, Gujski 9, Cieśla 2, Smolarek 3, Skierś, Konitz.
Komplet wyników 14. kolejki: Stelmet AZS Zielona Góra - Politechnika Radom 31:21 (13:12), SMS Gdańsk - AZS AWF Warszawa 28:29 (10:17), Nielba Wągrowiec -
Cuiavia Inowrocław 44:16 (20:5), Techtrans Darad Elbląg - Sparta Oborniki 27:27 (10:14), Grunwald Poznań - Sokół Kościerzyna 24:27 (10:14), Wolsztyniak Wolsztyn - Tęcza Kościan 35:27 (17:13).
Zobacz tabele