Zakończyły się tegoroczne rozgrywki Elbląskiej Ligi Halowej. Przez ponad trzy miesiące 16 zespołów rywalizowało ze sobą o tytuł mistrza I ligi. Ostatecznie zwycięstwo przydało drużynie REM, która w decydującym meczu pokonał 3:0 Concordię. W następnym sezonie w rozgrywkach I ligi nie będą uczestniczyć zespoły Amatorów i Dragona, która zajęły dwa ostatnie miejsca, a ich miejsce zajmą drużyny z II ligi - Mazurskie Meble i 14.BUZL.
Concordia - REM 0:3 (0:2)
0:1 - Nagierski,
0:2 - Konieczki,
0:3 - Jarzembowski.
Na rozpoczęcie ostatniej 15. kolejki doszło od razu do meczu na szczycie pomiędzy zespołami, które walczyły o tytuł mistrza I ligi. Ekipie Concordii wystarczał jedynie remis, by w tym roku świętować wywalczenie pierwszego miejsca. Pierwsi do ataku ruszyli piłkarze Concordii, wyprowadzając trzy szybkie kontrataki. Jednak to wszystko na co było stać ten zespół w pierwszej połowie. Później coraz częściej do głosu dochodził REM raz po raz stwarzając groźne sytuacje. Wreszcie po 10 min. gry i strzale Mirosława Nagierskiego REM objął prowadzenie. Dwie minuty później REM ponownie przeprowadził składną akcję, a tym razem na listę strzelców wpisał się Marcin Konieczki i było już 2:0. W tym czasie Concordia grała jakby jeszcze nie obudziła się ze snu (mecz został rozegrany dość wcześnie, bo o godz. 9.00), nie potrafiąc groźnie zaatakować bramki rywali.
Po zmianie stron gra się trochę wyrównała i kiedy wydawało się, że Cocnordia może zdobyć bramkę kontaktową, niezbyt odpowiedzialnie zachował się bramkarz tego zespołu Mirosław Pelc faulując tuż za polem karnym piłkarza REM-u. Za to zagranie zobaczył czerwoną kartkę, przez co na trzy minuty osłabił swój zespół. W kolejnych minutach REM kontrolował przebieg gry utrzymując korzystny wynik, a na niespełna półtorej minuty przed końcem Michał Jarzembowski zdobył trzecią bramkę dla swojego zespołu i stało się jasne, że w tym roku mistrzem I ligi zostanie REM.
Skład ekipy mistrzowskiej: Jacek Albrecht - Marek Stępień, Wojciech Kuźba, Mieczysław Rudzki, Jerzy Komoń, Mirosław Nagierski, Artur Buyko, Marcin Konieczki, Andrzej Trochowski, Michał Jerzembowski i Sławomir Sienkiewicz.
Asenhajmer - British School 6:3 (2:2)
1:0 - Gołębiewski,
1:1 - Szczęchuła,
2:1 - Durzyński,
2:2 - Szczęchuła,
3:2 - Boros,
4:2 - Karman,
4:3 - Składanek,
5:3 - Fijarczyk,
6:3 - Ulaszek.
Dla zespołu Asenhajmera był to mecz o wywalczenie miejsca na podium pod warunkiem, że zespół ten najpierw pokona British School, a później w meczu zaległym pokona Fachmana. Przez pierwszą połowę spotkania z British trwała zacięta walka obu zespołów. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli piłkarze Asenhajmera po bramce Krzysztofa Gołębiewskiego w 2 min. meczu. Radość nie trwała jednak zbyt długo, gdyż za moment Wojciech Szczęchuła doprowadził do wyrównania. Po raz drugi na prowadzenie Asenhajmer wyszedł cztery minuty później po bramce Bogdana Durzyńskiego. Na niespełna półtorej minuty przed końcem I połowy ładnym strzałem z dystansu popisał się Szczęchuła i mieliśmy drugi remis w tym meczu 2:2.
Po zmianie stron lepszym zespołem był Asenhajmer. W ciągu czterech pierwszych minut zespół ten zdobywa dwie bramki i prowadzi już 4:2. Wówczas to bramkę kontaktową zdobywa British, ale to wszystko co zaprezentował ten zespół w tym meczu. Kolejne minuty to ponownie przewaga Asenhajmera udokumentowana dwoma kolejnymi bramkami, których autorami byli: Stanisław Fijarczyk i Jacek Ulaszek. Zespół Asenhajmera, by myśleć o podium, musiał wygrać jeszcze zaległy mecz z Fachamnem, a spotkanie to zostało rozegrane jako ostatnie w tym dniu.
FC Kromet - Alstom 1:2 (1:1)
1:0 - Zawadka,
1:1 - Kuczyński,
1:2 - Taraszkiewicz.
Zespół Krometu, by być pewnym utrzymania się w lidze, musiał to spotkanie wygrać - w innym przypadku musiał liczyć na potknięcia swoich niżej notowanych rywali. Początek meczu ułożył się po myśli Krometu, który jako pierwszy objął prowadzenie po celnym strzale Roberta Zawadki. Jednak jeszcze w tej samej połowie do wyrównania doprowadzi Jacek Kuczyński. Po zmianie stron mecz był bardzo wyrównany, jednak ostatecznie więcej szczęścia mieli piłkarze Alstomu, którzy zdołali strzelić zwycięską bramkę, a jej autorem był Henryk Taraszkiewicz.
Fachman - EC 2:3 (1:0)
1:0 - Zieliński,
1:1 - Pisarek,
1:2 - Sobotowicz,
1:3 - Szczygłowski,
2:3 - Kłosowski.
Coraz lepiej grający zespół EC tym razem uporał się z ekipą Fachmana, która w lidze do słabych zespołów raczej nie należy. Po pierwszej dość wyrównanej połowie prowadził Fachman po bramce Jacka Zielińskiego. W drugiej odsłonie tego meczu do bardziej zdecydowanych ataków ruszyła ekipa EC i przyniosło to pozytywny efekt. Najpierw do wyrównania doprowadził Sławomir Opisarek, a za moment na 2:1 podwyższył Dariusz Sobotowicz. Zespół Fachmana w tym okresie zupełnie się pogubił co jeszcze bardziej wykorzystali piłkarze EC zdobywając trzecią bramkę w tym meczu. W końcówce spotkania Daniel Kłosowski wprawdzie zmniejszył rozmiary porażki, ale i tak mecz wygrała ekipa EC.
Elwo - Dragon 4:0 (0:0)
1:0 - Radomski,
2:0 - Józefowski
3:0 - Źródło,
4:0 - Radomski.
Był to bardzo ważny mecz dla obu ekip. Elwo, by myśleć o trzecim miejscu, musiało wygrać to spotkanie i liczyć na potknięcie Asenhajmera, natomiast Dragonowi wystarczał zaledwie jeden punkt, by utrzymać się w lidze. Przez pierwszą część meczu trwała zacięta i wyrównana walka, a wynik remisowy w pełni satysfakcjonował Dragona. Dopiero po sześciu minutach drugiej połowy Dragon skapitulował i Elwo po golu Mirosława Radomskiego prowadziło 1:0. Bramka ta podłamała drużynę Dragona, który to nie ustrzegł się błędów i kolejne bramki zdobyte przez Elwo były jedynie kwestią czasu. Najpierw na 2:0 podwyższył Jacek Józefowski, a za moment bramkarza Dragona pokonał Marcin Źródło. Wynik meczu w końcówce ustalił Radomski zdobywając drugą bramkę w tym meczu.
Służby Miejskie - Amatorzy 4:3 (2:3)
0:1 - Wielgat,
1:1, 2:1 - Szałkowski,
2:2 - Boniecki,
2:3 - Skocki,
3:3 - Kowalewski,
4:3 - Kowalewski.
Ekipa Amatorów, mimo że przed tym meczem zajmowała ostatnie miejsce w tabeli, nadal miała szansę na utrzymanie się w lidze, warunkiem jednak było pokonanie Służb Miejskich. Początek spotkania pomyślnie ułożył się dla Amatorów, którzy po bramce Marcina Wielgata prowadzili 1:0. Niestety ich radość nie trwała zbyt długo, gdyż dwie minuty później ładnym strzałem z dystansu popisał się Piotr Szałkowski doprowadzając do remisu. Ten sam zawodnik w 8 min. meczu będąc w podobnej sytuacji dał swojej drużynie prowadzenie 2:1. To jednak nie był koniec emocji w tej części gry. Mocno zmobilizowali zawodnicy Amatorów ruszyli do ataku, co najpierw pozwoliło im na wyrównanie po bramce Wojciecha Bonieckiego, by za moment wyjść na prowadzenie tym razem po golu Marka Skockiego.
W drugiej połowie zespołem lepszym były Służby Miejskie, a swoją przewagę udokumentowały zdobyciem dwóch bramek, których autorem okazał się Arkadiusz Kowalewski. Po tej porażce Amatorzy pożegnali się z I ligą.
Cleaner - DRE 7:0 (1:0)
1:0 - Woliński,
2:0, 3:0 - Czajka,
4:0 - Woliński,
5:0 - Sobczak,
6:0 - Górniak (sam.),
7:0 - Czajka.
Mimo że mecz ten nie miał większego znaczenia dla obu ekip, to Cleaner potraktował go bardzo poważnie o czym świadczyć mogą choćby rozmiary wygranej. Wprawdzie w pierwszej części gra był zacięta i wyrównana, a jedyną bramkę zdobył dla Cleanera Paweł Woliński, ale prawdziwy festiwal strzelecki rozpoczął się dopiero po przerwie. Najpierw dwukrotnie do bramki DRE trafił Daniel Czajka, a za moment drugiego gola w tym meczu zdobył Woliński. Zespół DRE zaskoczony takim obrotem sprawy zaczął popełniać coraz więcej błędów, a momentami nawet zawodnikom tej drużyny puszczały nerwy taj jak np. Piotrowi Górniakowi, który przy stanie 5:0 specjalnie strzelił sobie bramkę samobójczą. Wynik spotkania ustalił tuż przed końcowym gwizdkiem Daniel Czajka po raz trzeci w tym meczu pokonując bramkarza DRE.
Victoria - Stokrotki/Jolivet 4:5 (2:3)
0:1 - Malinowski,
1:1, 2:1 - Babiński,
2:2 - Pawlicki,
2:3 - Haryński,
3:3, 4:3 - Syput,
4:4- Malinowski,
4:5 - Góralczyk.
Spotkanie pomiędzy obiema ekipami nie miało już większego znaczenia dla ostatecznego układu w tabeli, ale mimo tego oba zespoły pokazały dobry futbol, a w meczu nie brakowało ładnych akcji i co najważniejsze - bramek. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli piłkarze Stokrotek po bramce Mariusza Malinowskiego, ale odpowiedz Victorii była niemal natychmiastowa. Najpierw Karol Babiński wyrównał na 1:1, a za moment ten sam zawodnik dał Victorii prowadzenie 2:1. Jednak nieustępliwość zespołu Stokrotek szybko przyniosła pozytywny efekt i dwie minuty później mieliśmy drugi remis w tym meczu tym razem po bramce Dariusza Pawlickiego. Przed przerwą Jakub Haryński ze Stokrotek zdobył jeszcze bramkę i to właśnie jego zespół rozpoczynał II połowę z przewagą jednej bramki. Tuż po wznowieniu gry ładnym strzałem popisał się Paweł Syput doprowadzając Victorię do remisu. Ten sam zawodnik na półtorej minuty przed końcem meczu zdobył jeszcze jedną bramkę podwyższając na 4:3, wydawało się, że Stokrotki nie podniosą się już z tego. Stało się jednak inaczej - w ciągu 60 sek. zespół ten dwukrotnie zdobył bramki wygrywając cały mecz 5:4.
Mecz zaległy:
Fachman - Asenhajmer 1:5 (0:3)
0:1 - Buczkowski,
0:2 - Boros,
0:3, 0:4 - Ulaszek,
0:5 - Boros,
1:5 - Kłosowski.
Asenhajmerowi wystarczało zaledwie jednobramkowe zwycięstwo, by znaleźć się na trzecim miejscu w I lidze. Zespół ten pewnie pokonał Fachmana 5:1. Po pierwszej połowie Asenhajmer zasłużenie prowadził 3:0 po bramkach Janusza Buczkowksiego, Adama Borosa i Jacka Ulaszaka. W drugiej połowie ponownie na listę strzelców wpisał się Ulaszek i Asenhajmer prowadził już 4:0. Za moment ładnym strzałem z dystansu popisał się jeszcze Boros dając swojej drużynie pięciobramkowe prowadzenie. Na niespełna trzy minuty przed końcem meczu honorową bramkę dla Fachmana zdobył Daniel Kłosowski.
Po ostatnim meczu odbyło się uroczyste zakończenie ligi oraz wręczenie nagród. Królem strzelców został Robert Szymański z Concordii, najlepszym bramkarzem Jacek Albrecht (REM), a najlepszym zawodnikiem Tomasz Czarnecki (Concordia). Najlepszym zawodnikiem zdaniem kibiców okazał się Zbigniew Kleban (Elwo), natomiast tytuł Fair Play przypadł zespołowi Dragona. Na kolejne rozgrywki Elbląskiej Ligi Halowej przyjdzie nam czekać niespełna rok czasu.
Zobacz tabele