Szczypiornistki Montexu Lublin prowadziły od pierwszych minut meczu. Po 5. min. na tablicy wyników było 4:2 dla Monteksu. Kiedy w tej samej minucie Natalia Charłamowa obroniła rzut karny wykonywany przez Dagmarę Kot wydawało się, iż teraz EB Start ruszy do odrabiania strat.
Montex był tego wieczoru jednak nie do pokonania.
- Pokazaliśmy w pierwszej połowie naprawde świetną piłkę - mówił po meczu Andrzej Drużkowski.
Ale w pierwszej połowie elblążanki toczyły w miarę wyrównaną walkę. Przewaga Monteksu oscylowała wokół trzech bramek. Kilka razy w udało się elblążankom zmniejszyć różnicę bramek dzielącą ich od Montexu do dwóch. Jednak szwankowała skuteczność. Równie słabo EB Start grał w obronie.
Po zmianie stron na parkiecie dominował już tylko Montex. W 39 min. przewaga zespołu Andrzeja Drużkowskiego wynosiła już pięć bramek (19:14) i rosła do 53. minuty kiedy to była najwyższa w tym meczu - wynosiła dziesięć bramek (27:17).
Przez ostatnie siedem minut lublinaniki utrzymały 10. bramkową przewagę.
EB Start zagrał w składzie Charłamowa - Szuszkiewicz, Kozik, Pełka, Giejda, Kańduła 7, Oleniacz, Płaczek 1, Szklarczuk 2, Korowacka 3, Olszewska 4, Radkiewicz 2.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter