Pioronujące ciosy

1
18.09.2001
Poniedziałkowe gazety relacjonując walkę Jacka Bielskiego w Notthingam o pas mistrza świata IBO podkreślają, że Polak przegrał, ponieważ decydując się na atak, zapomniał o obronie.
Rzeczpospolita w krótkim jednokolumnowym tekście "Sidła" zauważyła, że do piątej rundy zwycięstwo Bielskiego było realne. "Pakistańczyk z angielskim paszportem (Jawaid Khaliq - rywal Bielskiego - red.) był wprawdzie minimalnie lepszy, ale do końca dwunastorundowej walki było jeszcze daleko" - czytamy w Rzeczpospolitej. Dziennikarz tej gazety dodaje jednak, że Polak wpadł we własne sidła. "Chciał skończyć walkę przed czasem, poszedł do przodu bez przygotowania i został ukarany" - puentuje Rz. Super Express już w tytule swojej poniedziałkowej relacji "Bielski niefrasobliwy" podkreśla błąd elbląskiego pięściarza, który w piątej rundzie po wyczerpującym ataku odsłonił się, co skutecznie wykorzystał Khaliq. Zdaniem SE Bielski był za bardzo spięty. Mógł mieć na to wpływ m.in. fakt, że dopiero po wygraniu tej walki Bielski mógłby zarabiać pieniądze porównywalne z Andrzejem Gołotą i Dariuszem Michalczewski (minimum 100 tys. dolarów). Być może właśnie ta perspektywa zdeprymowała elbląskiego pięściarza. Przegląd Sportowy pisze po sobotniej walce, że Bielski boksował "uważnie, nie angażował się w ryzykowane akcje ofensywne, uderzał pojedynczymi ciosami". Ale w piątej rundzie natarł na rywala "z opuszczoną gardą, bez przygotowania". Dziennik Elbląski podkreśla, że Bielski padł na deski po czterech piorunujących ciosach, a nokaut był ciężki. Mimo to, jak zapewnia w DB Robert Małolepszy rzecznik prasowy Polish Boxing Promotion (firma promująca Bielskiego), elbląski pięściarz na pewno nie zakończy po tej walce kariery.
AP

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Artykuł jak artykuł, ale ortgrafia "piorunująca"
erwu (2001.09.19)

info

0  
  0