Do wcześniej kontuzjowanych zawodniczek Jerzego Ringwelskiego - Anny Pałgan, Olgi Radkiewicz i Elżbiety Olszewskiej - dołączyła jeszcze Justyna Alberciak. Bramkarka EB Startu podczas treningu doznał kontuzji dłoni, ale trener Ringwelski zabrał ją ze sobą do Lubina.
W Lubinie będzie bardzo ciężko urwać przynajmniej jeden punkt.
- Nie dość, że gramy bez trzech zawodniczek, to będzie to nasz piąty mecz w półtorej tygodnia - dodaje szkoleniowiec EB Startu Jerzy Ringwelski.
Pocieszeniem dla trenera Ringwelskiego może być ostatnia wysoka porażka w lidze Zagłębia, które uległo Sośnicy Gliwice różnicą aż 20. bramkami (19:39).
W rundzie zasadniczej rywalizacja pomiędzy EB Startem a Zagłębiem zakończyła się remisem: raz wygrał EB Start w Elblągu (35:28), raz Zagłębie w Lubinie 32:25.
Po sobotnim niespodziewanym zwycięstwie nad Jelfą Jelenią Górą wśród kibiców EB Startu odżyły nadzieje na medalową pozycję elbląskiego zespołu. W klubie jednak o medalach na razie nikt głośno nie chce mówić.
- Może ktoś z czołówki przegra, a my na tym skorzystamy - odpowiada na pytanie o szanse na medale Jerzy Ringwelski. - Zadanie postawione nam przed sezonem, czyli awans do pierwszej szóstki, wypełniliśmy. Teraz gramy, aby być jak najwyżej.
O medale jednak będzie bardzo ciężko biorąc pod uwagę, że EB Start gra w tym sezonie bardzo nieobliczalnie. Kilkakrotnie pokazywał, że potrafi wygrywać z najmocniejszymi, a następnie stracić punkty w meczach ze słabszymi rywalami. Po sobotniej kolejce EB Start awansował na piąte miejsce w tabeli, a do czwartej w tabeli Jelfy Jelenia Góra traci pięć punktów.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter