Czwarta kolejka przyniosła nam sporo emocji w meczach, w których byśmy się ich nie spodziewali. Na pewno na uwagę zasługuje dobra postawa zespołu PKP, który był bliski sprawienia niespodzianki w meczu z faworyzowanym EB. Słabe spotkanie rozegrał natomiast Wiarus, który w meczu z liderem był zaledwie tłem dla swoich rywali. Ciekawy przebieg miało spotkanie EZE SA z PC Koni. Po pierwszej bezbramkowej połowie w drugiej dwie bramki zdobyło EZE, które umocniło się na pozycji wicelidera. Spore szanse na pierwszy punkt miał Dankar, jednak stracił bramkę na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem i tym samym nie zdołał opuścić ostatniego miejsca w tabeli.
W czwartej kolejce padło łącznie 28 bramek, co daje średnią cztery bramki na mecz. Sędzia pokazał 18 żółtych i dwie czerwone kartki.
Dream - Wiarus 3:0 (2:0)
1:0 - T. Nowicki,
2:0 - Rypiński,
3:0 - T. Nowicki.
Kolejne zwycięstwo odniósł lider rozgrywek, który tym razem pokonał piąty w tabeli zespół Wiarusa 3:0. Po raz kolejny dobrą formą strzelecką błysną Tomasz Nowicki, który w tym meczu dwukrotnie pokonał bramkarza Wiarusa i mając na swoim koncie już dziesięć bramek przewodzi w klasyfikacji strzelców II ligi. Jednym celnym trafienie popisał się także Dariusz Rypiński. Zespół Wiarusa rozegrał chyba najsłabsze jak do tej pory spotkanie i gdyby nie dobra dyspozycja ich bramkarza, to porażka mogłaby być jeszcze wyższa.
WSZ Elbląg. - USE 3:4 (2:3)
0:1 - Gomułka,
0:2 - Gomułka,
1:2 - Filipowicz,
1:3 - Ciechowski,
2:3 - Filipowicz,
3:3 - Gastoł,
3:4 - Tomiałojć.
W meczu zespołów z dolnej części tabeli padło aż siedem bramek, jednak po ostatnim gwizdku sędziego zadowoleni mogli być jedynie piłkarze USE, którzy odnieśli pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. Mecz rozpoczął się po myśli USE, które po dwóch bramkach Rafała Gomułki prowadziło 2:0. Zaledwie dwie minuty później rozmiary porażki zmniejszył Tomasz Filipowicz. W kolejnych minutach obie ekipy zdobyły jeszcze po jednej bramce i do przerwy USE prowadziło 3:2. Po zmianie stron nim gra rozpoczęła się na dobre Jarosław Gastoł doprowadził do remisu 3:3. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do ekipy USE. Z rzutu karnego bramkę zdobył Andrzej Tomiałojć wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Mimo że w ostatnich minutach obie ekipy miały jeszcze kilka dogodnych sytuacji, to wynik nie uległ już zmianie.
Reproskan - AR-PAK 3:2 (2:2)
1:0 - Walas,
2:0 - Chrostowski,
2:1 - Siemaszko,
2:2 - Zaleski,
3:2 - Mazanowicz (sam.).
Bardzo ciekawe i wyrównane widowisko zaprezentowały kibicom oba zespoły. Wprawdzie początek spotkania należał do Reproskanu, który po bramkach Radosława Walasa oraz Lesława Chrostowskiego prowadził 2:0, ale z upływem czasu coraz częściej do głosu dochodzili piłkarze AR-PAK-u. Zaledwie minutę po stracie bramki nastąpiła odpowiedź AR-PAK-u po której Adam Simaszko zmniejszył rozmiary porażki. Tuż przed przerwą do remisu doprowadził Bartłomiej Zaleski i gra jakby rozpoczęła się od początku. W drugiej odsłonie meczu, mimo że oba zespoły dość często atakowały, o większym szczęściu mogą mówić piłkarze Reproskanu. Po jednej z ich akcji niefortunną interwencją popisał się Łukasz Mazanowicz strzelając bramkę samobójczą. Mimo stwarzanych, sytuacji wynik nie uległ już zmianie do końca meczu,.
PKP - EB 1:2 (1:1)
1:0 - Choromański,
1:1 - Parszuto,
1:2 - Burzyński.
Miał to być dość łatwy mecz dla trzeciego w tabeli PKP, a okazało się, że PKP jest nieobliczalnym zespołem i z całą pewnością napsuje krwi jeszcze nie jednej faworyzowanej drużynie. Ambitnie i walecznie grający zespół PKP szybko, bo już w 3 min., objął prowadzenie po strzale Grzegorza Choromańskiego. EB chciało za wszelką cenę doprowadzić do remisu, raz po raz stwarzając groźne sytuacje, ale bardzo dobrze spisywał się bramkarz rywali Dawid Humla. Wreszcie na pięć minut przed końcem pierwszej połowy Paweł Parszuto dał ekipie EB wyrównanie. Druga odsłona była już bardziej wyrównana, a oba zespoły stworzyły jeszcze po kilka podbramkowych sytuacji. Bardziej skuteczni okazali się piłkarze EB, a dokładnie Krzysztof Burzyński, który strzałem głową dał swojej drużynie zwycięską bramkę i ważne trzy punkty.
ASJ Automotive - Pujan 1:6 (0:3)
0:1 - Szopiński,
0:2 - Szopiński,
0:3 - D. Bałdyga,
0:4 - Walencik,
1:4 - Maciej Wrzos,
1:5 - Szopiński,
1:6 - Opaczewski.
Szybko zdobyte bramki przez Tomasza Szopińskiego pozwoliły ekipie Pujana od początku kontrolować przebieg gry na parkiecie. Trzecią bramkę w szóstej minucie dołożył Daniel Bałdyga i stało się jasne, że Pujan tego meczu przegrać nie powinien. Tak też się stało. Drugą połowę ponownie od zdobycia bramki rozpoczął Pujan, a do siatki rywali tym razem trafił Artur Walencik. ASJ Automotive odpowiedziało tylko jednym trafieniem Macieja Wrzesa, jednak było to zbyt mało na dobrze dysponowaną ekipę Pujana. Kolejne bramki tego zespołu autorstwa Tomasza Szopińskiego oraz Piotra Opaczewskiego rozwiały wszelkie spekulacje na temat tego, który zespół tego dnia jest lepszy.
Dankar - Metrotest 0:1 (0:0)
0:1 - Stępień.
Ostatni w tabeli Dankar miał spore szanse na wywalczenie pierwszego punktu w tegorocznych rozgrywkach. Oba zespoły może i nie stworzyły zbyt pięknego widowiska, ale zarówno jednej jak i drugiej drużynie nie można odmówić woli walki. Akcja przenosiła się raz pod jedną, raz pod drugą bramkę, ale czyste konto zachowywali obaj bramkarze. Wreszcie na dwie minuty przed końcem meczu błąd obrońców Dankaru wykorzystał Arkadiusz Stępień i zdobywając bramkę dał swojej drużynie drugie w tym sezonie zwycięstwo.
PC Koni - EZE SA 0:2 (0:0)
0:1 - Marusa,
0:2 - Korzeb.
Był to mecz kolejki pomiędzy zespołami, które w tym roku kandydują do awansu do I ligi. Jak przystało na szlagier kolejki, nie brakowało w nim podbramkowych akcji oraz celnych strzałów. Od początku meczu oba zespoły skupiły się bardziej na obronie dostępu do własnej bramki aniżeli na tworzeniu akcji ofensywnych. Dlatego też kibice w pierwszej części meczu nie zobaczyli ani jednego gola, choć dwie dogodne sytuacje miał zespół EZE. W drugiej połowie lepszą odpornością psychiczną popisali się piłkarze EZE, co przyniosło im pozytywny efekt. Sześć minut po wznowieniu gry padła bramka dla tego zespołu, a jej autorem był Przemysław Marusa. Na dwie minuty przed końcem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył zawodnik PC Koni Andrzej Witkowski osłabiając swój zespół już do końca meczu. Grający w przewadze piłkarze EZE wykorzystali ten fakt, a wynik meczu ustalił tuż przed końcowym gwizdkiem Wiesław Korzeb.
Klasyfikacja strzelców po 4. kolejkach:
10 bramek:
Tomasz Nowicki (Dream).
7 bramek:
Mariusz Miller (PC Koni).
6 bramek:
Dariusz Sobotowicz (W.Sz.Z. E-g.), Krzysztof Machiński (EZE S.A.), Adam Kurowski (Dream), Adam Siemaszko (AR-PAK).
5 bramek:
Tomasz Szopiński (Pujan), Wiesław Korzeb (EZE S.A.), Jacek Gawryś (EB), Patryk Nowicki (Dream).
4 bramki:
Rafał Gomułka (USE), Paweł Syput (PKP), Dariusz Rypiński (Dream).
3 bramki:
Maciej Chwoszcz, Marcin Białkowski (obaj Wiarus), Janusz Ciechowski (USE), Piotr Bałdyga, Artur Walencik (obaj Pujan), Przemysław Hońko (Metrotest), Michał Składanek (ASJ Automotive).
W następnej 5. kolejce, która rozegrana zostanie 3 stycznia 2004 r. (sobota) spotkają się: Metrotest - PC Koni (godz. 13.00), Pujan - Dankar (13.35), AR-PAK - ASJ Automotive (14.10), USE - Reproskan (14.45), EB - EZE S.A. (15.20), Wiarus - W.Sz.Z. E-g. (15.55), PKP - Dream (16.30).
Zobacz tabele