Elblążanie pewnie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i wydają się być murowanym faworytem do awansu. Na pewno faworytem byli w starciu z młodymi zawodnikami z Olecka, którzy przyjechali do Elbląga z zerowym dorobkiem punktowym. Dość niespodziewanie to goście zdobyli dwie pierwsze bramki w hali przy ul. Kościuszki. Miejscowi szczypiorniści błyskawicznie wyrównali, a gdy kontratak wykończył Michał Ściesiński, prowadzili 4:2. Kilka minut później dobrze interweniował Konrad Szaro, do pustej bramki trafił Adam Nowakowski i przewaga Silvantu wzrosła do czterech goli. Również kilka interwencji zanotował bramkarz Czarnych, jednak elblążanie utrzymywali prowadzenie. Po trzech golach z rzędy naszych zawodników, tablica wyników wskazywała 14:7. Potem przez kilka minut gra była w miarę wyrównana, jednak końcówka pierwszej połowy należała już do gospodarzy, którzy zagrali dobrze w obronie, zmuszali rywala do popełniania błędów, a sami kończyli ataki pozycyjne. Elblążanie zdobyli pięć bramek z rzędu i na przerwę udali się prowadząc 23:12.
Pierwsze dziesięć minut drugiej odsłony zawodów, to wyrównana gra, bramki padały raz z jednej, raz z drugiej strony. Kolejne trzy gole padły łupem miejscowych i ich przewaga urosła do czternastu trafień. Młodzi zawodnicy z Olecka próbowali poprawić nieco swój dorobek strzelecki, jednak zdołali zmniejszyć dystans zaledwie do dwunastu goli. Od 48. minuty parkiet zdominowali elblążanie, przeciwnik do końca meczu tylko dwukrotnie trafił do siatki, przy aż ośmiu golach miejscowych szczypiornistów. Tuż przed syreną kończącą spotkanie gola zdobył Norman Robak i Silvant po raz drugi w tym sezonie przekroczył barierę czterdziestu bramek w meczu.
Silvant Handball Elbląg - MLKS Czarni Olecko 40:22 (23:12)
Silvant: Szaro, Krawczyk, Plak - Nowakowski 10, Ściesiński 7, Spicha 6, Sparzak 3, Heyda 3, Laskowski 3, Robak 2, Bąkowski 1, Kurowski 1, Solecki 1, Sucharski 1, Stańczuk 1, Lewandowski 1.