Za nami kolejna seria rozgrywek letniej ligi JetSystem Active Team Junior Cup. - Turnieje mają rangę wojewódzką i są wpisane do kalendarza Polskiego Związku Tenisowego. W maju zaczęliśmy sezon letni, który potrwa do września. Grają różne grupy, w tym tygodniu są to skrzaty i skrzatki, czyli dzieci do lat 12. W tym sezonie doszła również nowa grupa do lat 14, są to młodziczki i młodzicy – tłumaczy Martyna Kierwiak z B&M Tennis Club, organizator zawodów. - W ten weekend zagrało 16 zawodników z Olsztyna, ze Szczecinka i Trójmiasta. W naszym regionie mało się dzieje, jeżeli mówimy o tenisie. Kiedyś taką kolebką był Sopot, teraz nasze dzieci muszą jeździć gdzieś dalej, na przykład do Bydgoszczy czy Warszawy, żeby brać udział w turniejach. Dlatego stwierdziliśmy, że dobrym rozwiązaniem będzie zapraszanie uczestników do nas, co jest również dobre i dla naszych dzieci.
W tych rozgrywkach podopieczni B&M Tennis Club również sobie radzili.
- Hania Jankowska właśnie zagrała w finale, Wiktor Bieliński zajął drugie miejsce w grze podwójnej, był w parze z Piotrem Czaczkowskim. Lenka Węsierska zajęła drugie miejsce w debla w parze z Alexandrą Persson – opowiada o sukcesach wychowanków klubu Martyna Kierwiak. - Jesteśmy młodym klubem, działamy dopiero pięć lat, więc nasze dzieci grając w kategorii do lat 12 już "doganiają" inne. Tenis jest bardzo trudną dyscypliną, trzeba wielu lat pracy, żeby osiągnąć sukces. To sport techniczny, więc trzeba wielu godzin na korcie.
W grze pojedynczej dziewcząt najlepsza okazała się Daria Korkuć z Olsztyna, a wśród chłopców Piotr Czaczkowski również z Olsztyna. W grze podwójnej dziewcząt zwyciężył duet Daria Korkuć (Olsztyn) i Hania Jankowska (Elbląg). W grze podwójnej chłopców najlepszy okazał się duet Artur Król (Bydgoszcz) i Maksymilian Uzarek (Sopot).
To na nich czekały nagrody od sponsora turnieju. Dzieci otrzymały medale wycięte waterjetami, zaprojektowane specjalnie dla nich, profesjonalne czapeczki, a także ręczniki. Dzięki temu mogły poczuć, czym są zawody tenisowe. Młodzi zawodnicy wkładają wiele pracy w to, co robią i chcą wygrywać. Ale tenis to taka gra, gdzie wygrywa jednostka, a nie zespół. - Są dzieci, które są bardzo skupione, nie widzą nic poza swoim przeciwnikiem i ciężko je wyprowadzić z równowagi. Często jest też tak, że dzieci są bardzo zestresowane, stąd ich kamienna twarz. I są też tacy, którzy ekspresyjnie wyrażają emocje. Cieszą się każdą zdobytą piłką, ale każdą przegraną denerwują się – opowiada Martyna Kierwiak. - Staramy się, żeby dzieci jeszcze cieszyły się grą i nie traktowały tego aż tak poważnie.
W najbliższą niedzielę o godz. 10 odbędą się kolejne rozgrywki w ramach JetSystem Active Team Junior Cup. Tym razem zagra grupa czerwona, czyli dzieci do lat 8.
Bartłomiej Kierwiak, B&M Tennis Club
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter