Dla Kolportera był to praktycznie mecz ostatniej szansy, by nawiązać jeszcze walkę o pierwszą szóstkę. Elblążanki nie zamierzały natomiast ułatwiać rywalkom zadania, a przede wszystkim chciały się zrehabilitować za dość wysoką porażkę z Natą. Zadanie to wykonały niemal w stu procentach i gdyby nie chwilowe przestoje w grze, to wygrana byłaby znacznie wyższa. W ekipie Kolportera nie pomogła nawet zmiana trenera, a nowy szkoleniowiec kieleckiej ekipy Dariusz Dworaczyk, także nie znalazł recepty na pokonanie elblążanek w ich własnej hali.
Mecz rozpoczął się od bramki Kingi Polenz i prowadzenia Startu 1:0. Wprawdzie za moment Monika Pełka nie trafia z rzutu karnego, ale kolejna akcja znów przyniosła bramkę gospodyniom. Tym razem na listę strzelców wpisała się Paulina Korowacka. W kolejnych minutach zdecydowanie rosłą przewaga Startu. Elblążanki po siedmiu minutach gry prowadziły już 5:1. Mimo że trener gości poprosił o czas, to sytuacja po wznowieniu gry niewiele się zmieniła. Nasze szczypiornistki pewnie utrzymywały wywalczoną przewagę. Po kwadransie gry na parkiecie pojawiła się Alesia Migdaliova, która w tym sezonie nie miała zbyt wielu okazji, by pokazać się miejscowej publiczności. Białorusinka tym razem wykorzystała otrzymaną szansę i w ostatnich minutach meczu była najskuteczniejszą zawodniczką Startu. To właśnie także dzięki jej trafieniom w 23 min. EB prowadziło już 12:6. W końcówce pierwszej odsłony oba zespoły zdobyły jeszcze po trzy bramki i na tablicy widniał wynik 15:9.
Druga połowa to już bardziej wyrównana gra, w czym duża zasługa "rozkręcających" się z minuty na minutę piłkarek Kolportera. Mądrze grający Start, mając w pamięci słabszą grę w końcowych minutach w meczu z Sośnicą, praktycznie przez cały czas utrzymywał czterobramkowe prowadzenie. Nawet najskuteczniejsza snajperka ligi Natalia Artsiomienka, mimo że w cały meczu zdobyła siedem bramek, nie była w stanie pociągnąć swojej ekipy do zwycięstwa. Jednak kiedy w 53 min. przewaga Startu stopniała do trzech oczek 23:20 i przy piłce były kielczanki, kibice zaczęli martwić się o końcowy wynik. Bardzo dobrze jednak w tym fragmencie gry zaprezentowała się Anna Pałgan, która zdobywając dwie bramki z rzędu, znów wyprowadziła Start na pięciobramkowe prowadzenie 25:20. Warto w tym miejscu także wyróżnić naszą bramkarkę Natalię Charłamową, której pewne interwencje wybijały z rytmu rozpędzone zawodniczki Kolportera. W ostatnich trzech minutach elblążanki pozwoliły rywalkom na zmniejszenie strat, ale zwycięstwa nie dały już sobie wyrwać. Mecz zakończył się czterobramkowym zwycięstwem Startu, a kolejne dwa punkty pozwoliły nam umocnić się na piątej pozycji w tabeli.
EB Start Elbląg - Kolporter Kielce 27:23 (15:9)
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Szklarczuk, Lipska 2, Stelina 2, Pełka, Pałgan 7, Polenz 2, Korowacka 8, Olszewska 2, Migdaliova 4.
Kolporter: K. Rębosz, Sadura - D. Rębosz, Dworaczyk 7, Hołowaty, Czaplińska 2, Gruba 4, Gawęcka, Rolak 1, Prokop, Artsiomienka 8, Swatko 1.
Wyniki 15. kolejki: Łącznościowiec Szczecin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 22:24 (10:11), Zgoda Ruda Śląska - Sośnica Gliwice 30:18 (16:12), Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Gościbia Sułkowice 27:20 (15:11), AZS AWF Katowice - AZS AWFiS Gdańsk 19:26 (7:10), EB Start Elbląg - Kolporter Kielce 27:23 (15:9), Zagłębie Lubin - Bystrzyca Lublin - przeł. na 14 stycznia.
Zobacz tabele