Sporo ciekawych rzeczy wydarzyło się w niedzielę podczas 12. kolejki Elbląskiej Ligi Halowej. Niespodziewanie trzy punkty straciła Concordia, która uległa Fachmanowi aż 1:4. Na drugie miejsce natomiast awansował REM. Zespół ten gładko uporał się z FC Kromet, pokonując rywali aż 5:1.
Asenhajmer - Elwo 2:2 (0:1)
0:1 - Radomski,
1:1 - Buczkowski,
1:2 - Kleban,
2:2 - Radomski (sam.)
Zespół Elwo, który walczy o tytuł mistrzowski był bardzo blisko zdobycia w tym meczu kompletu punktów, ale do pełni szczęścia zabrakło zaledwie 15 sekund. Wszystko rozpoczęło się po myśli ekipy Elwo, która po bramce Mirosława Radomskiego prowadziła 1:0. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron Asenhajmer zdołał wyrównać po bramce Janusza Buczkowskiego, ale kilka minut później ponownie na prowadzenie wyszło Elwo po golu Zbigniewa Klebana. Kiedy wydawało się, że spotkanie to zakończy się wygraną Elwo, na 15. sek przed końcem po strzale jednego z zawodników Asenhajmera piłkę odbił Radomski i nieszczęśliwie skierował do własnej bramki. Tak pechowo stracony gol stawia teraz drużynę Elwo w trudnej sytuacji. By myśleć o tytule mistrzowskim zespół ten musi wygrać wystkie mecze do końca i liczyć jeszcze na potknięcie rywali.
REM - FC Kromet 5:1 (1:1)
0:1 - Maciejczyk,
1:1 - Jarzembowski,
2:1 - Rudzki,
3:1 - Buyko,
4:1 - Konieczki,
5:1 - Sienkiewicz.
Tylko przez pierwszą połowę FC Kromet był równorzędnym partnerem dla aspirującego do tytułu mistrzowskiego zespołu REM. Mecz rozpoczął się od bramki dla Krometu, a zdobył ją Wiesław Maciejczyk. Jednak w tej samej części spotkania REM zdołał wyrównać po bramce Michała Jarzembowskiego. Wynik 1:1 był sporym zaskoczeniem, jednak w drugiej odsłonie wszystko wróciło do normy. Stroną przeważającą była ekipa REM, która kontrolowała przebieg gry na boisku i z minuty na minutę powiększała przewagę. Najpierw na 2:1 podwyższył Mieczysław Rudzki, a za chwilę REM prowadził już 3:1 po bramce Artura Buyko. W końcówce meczu bramkarz Krometu jeszcze dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki tym razem po strzałach Marcina Konieczki i Sławka Sienkiewicza. Po tej wygranej zespół REM wskoczył na drugie miejsce w tabeli i ma już tyle samo punktów co lider ekipa Concordii.
Concordia - Fachman 1:4 (1:1)
1:0 - Korzeb,
1:1 - Szymański P.,
1:2 - Kłosowski,
1:3, 1:4 - Klejwachter.
Chyba najsłabszy mecz w tym sezonie rozegrał lider zespół Concordii, który wysoko uległ Fachmanowi bo aż 1:4. Wprawdzie początek meczu ułożył się po myśli Concordii, która jako pierwsza objęła prowadzenie, a autorem bramki okazał się Wiesław Korzeb. Jeszcze w tej samej połowie nieustępliwy zespół Fachamana doprowadził do wyrównania po golu Piotra Szymańskiego. O losach meczu zadecydowała druga połowa, w której zdecydowanie lepsi okazali się piłkarze Fachmana. Najpierw na 2:1 dla tego zespołu podwyższył Daniel Kłosowski, a za chwilę było już 3:1 po bramce Przemka Klejwachtera. Żeby tego było mało ten sam zawodnik kilka minut później strzelił swoją drugą bramkę w tym meczu ustalając wynik meczu na 4:1.
Amatorzy - British School 1:2 (0:1)
0:1 - Żuchowski,
0:2 - Mańka,
1:2 - Wielgat.
Walczący o utrzymanie zespół Amatorów musiał tym razem uznać wyższość ekipy British School ulegając 1:2. W pierwszej połowie mimo, że gra była bardzo wyrównana, to piłkarzom British udało się zdobyć bramkę, a jej autorem okazał się Krzysztof Żuchowski. W drugiej odsłonie British po strzale Jarosława Mańki podwyższył na 2:0 i Amatorzy stanęli przed bardzo trudnym zadaniem. Wprawdzie Marcin Wielgat zdobył dla tego zespołu bramkę kontaktową, ale na wyrównanie zabrakło już czasu.
Alstom - Victoria 4:0 (2:0)
1:0, 2:0 - Ramsz,
3:0 - Kuczyński,
4:0 - Ramsz.
Zespołem zdecydowanie lepszym okazał się w tym meczu Alstom, który bez większych problemów pokonał Victorię. Zresztą już sama pozycja w tabeli obu ekip stawiała Alstom w roli zdecydowanego faworyta. W pierwszej połowie po dość wyrównanych początkowych minutach, później zdecydowaną przewagę osiągnął Alstom. Bardzo dobrze w tym zespole zaprezentował się Grzegorz Ramsz, który w tej części gry aż dwukrotnie pokonał bramkarza Victorii. Po zmianie stron obraz gry nie uległ już zmianie. Lepiej grający Alstom jeszcze bardziej podkręcił tempo i wreszcie na 3:0 podwyższył Jacek Kuczyński. W końcówce meczu po raz trzeci przypomniał o sobie Grzegorz Ramsz zdobywając bramkę i ustalając wynik meczu na 4:0 dla Alstom.
EC - Cleaner 4:3 (3:2)
1:0 - Czarnuch,
2:0 - Sobotowicz,
2:1 - Krasulski,
2:2 - Woliński,
3:2 - Wojtas,
3:3 - Sobczak,
4:3 - Białoszewski.
Był to bardzo zacięty, ciekawy i obfitujący w dużą ilość bramek pojedynek, a sytuacja zmieniała się niemal jak w kalejdoskopie. Po czterech minutach gry EC prowadziło już 2:0 a na listę strzelców wpisali się kolejno: Marcin Czarnuch i Daniel Sobotowicz. EC zamiast kontrolować przebieg gry niepotrzebnie wdało się w wymianę ciosów co poszło na korzyść Cleanera. Kolejne cztery minuty gry ponownie przyniosły dwie bramki ale tym razem dla Cleanera. Najpierw bramkarza EC pokonał Piotr Krasulski, a za chwilę do wyrównania doprowadził Paweł Woliński. Jeszcze przed przerwą ponownie na prowadzenie wyszedł zespół EC, a bramkę zdobył Marcin Wojtaś. W drugiej połowie zespół Cleanera kilka razy groźnie atakował chcąc po raz kolejny doprowadzić do wyrównania ale bardzo dobrze prezentował się bramkarz EC. Wreszcie po jednej z akcji mieliśmy remis 3:3, a doprowadził do niego Radosław Sobczak. Niestety Cleaner nie potrafił utrzymać tego rezultatu. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego jedną z ostatnich akcji przeprowadziło EC i bramkę na wagę zwycięstwa zdobył dla tego zespołu Robert Białoszewski.
Dragon - Służby Miejskie 1:4 (0:2)
0:1 - Bielski,
0:2, 0:3 - Kowalewski,
0:4 - Miller,
1:4 - Jaszkiewicz.
Mimo, że zespół Dragonu zajmuje przedostatnią pozycję w tabeli to w początkowych minutach bardzo dobrze radził sobie z wyżej notowanymi Służbami Miejskimi. Przez dziesięć minut pierwszej połowy oba zespoły stwarzały podbramkowe sytuacje ale żadna z ekip nie potrafiła zdobyć gola. Wreszcie na 5 min przed końcem pierwszej odsłony Służby przeprowadziły szybki kontratak, po którym Adam Bielski ulokował piłkę w siatce. Za moment było już 2:0 po błędzie obrońców i ładnym strzale Arkadiusza Kowalewskiego. Druga połowa zaczęła się od drugiej bramki w tym meczu Kowalewskiego i stało się jasne, że Służby tego meczu nie mogą już przegrać. W końcówce jeszcze na 4:0 podwyższył Mariusz Miller, a tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego Dragon zdołał strzelić honorową bramkę, a jej autorem był Piotr Jaszkiewicz.
Stokrotki/Jolivet - DRE 1:1 (1:0)
1:0 - Obrębski,
1:1 - Wojtaś.
Bardzo wyrównany i zacięty mecz zaprezentowały oba zespoły i mimo, że padły tylko dwie bramki to spotkanie mogło się podobać. Oba zespoły nie oszczędzały sił w konstruowaniu akcji ofensywnych. W pierwszej połowie lekką przewagę osiągnęły Stokrotki i udokumentowały ją zdobyciem bramki przez Władysława Obrębskiego. Po zmianie stron nadal gra były bardzo wyrównana. I kiedy na minutę przed końcem wydawało się, że Stokrotki dowiozą jednobramkowe prowadzenie do końca bardzo przytomnie w polu karnym zachował się Bogdan Wojtas wyrównując stan meczu na 1:1.
W następnej 13. kolejce, która zostanie rozegrana 8. lutego (sobota) spotkają się: Victoria - EC (godz. 15.00), Elwo - Alstom (15.35), Fachman - Asenhajmer (16.10), FC Kromet - Concordia (16.45), British School - REM (17.20), DRE - Amatorzy (17.55), Służby Miejskie - Stokrotki/Jolivet (18.30), Cleaner - Dragon (19.05).
Zobacz tabele