Na gali nie zabrakło dawnych nauczycieli i absolwentów "dwudziestki piątki". Wśród nich znalazła się Eryka Gałecka, dyrektor szkoły w latach 1976-89, która z wielkim sentymentem powraca do czasów, gdy zarządzała placówką.
- Praca w SP 25 była dla mnie wielką odmianą, po tym jak byłam dyrektorem w SP 3, w której byłam odpowiedzialna za wiele zadań, miałam na głowie remont szkoły, boiska i sprawy związane z rozwojem sportu – opowiada dawna dyrektorka szkoły. - SP 25 była szkołą, która powstała w ramach programu tysiąc szkół na tysiąclecie. Była to jedna z trzech czy czterech takich szkół w mieście. Dzieci miały blisko do szkoły, bo była to szkoła środowiskowa. Uczniowie byli chętni do nauki, nauczyciele zaangażowani w pracę. Przepracowałam tam trzynaście lat do czasu przeniesienia placówki na Wyżynną.
Szkoła Podstawowa nr 25 swoją historię zaczęła w budynku przy ulicy Kopernika. We wrześniu 1966 roku w budynku zaprojektowanym na 600 uczniów naukę rozpoczęło 975 uczniów w 30 oddziałach. Kadra pedagogiczna liczyła wtedy 36 nauczycieli, z których zaledwie dwóch posiadało wykształcenie wyższe. W 1989 roku SP 25 została przeniesiona do budynku na Wyżynnej. Przyczyną takiego stanu rzeczy była konieczność reaktywowania szkoły ze względu na rosnącą liczbę uczniów w tamtej dzielnicy, a malejącą w SP 25.
A jak swoją dawną szkołę wspominają jej absolwenci? - Bardzo miło wspominam tę szkołę, miałem fajnych nauczycieli i kolegów – mówi Adam, który skończył szkołę 12 lat i uczęszczał do klasy integracyjnej. - A z nauczycieli najlepiej wspominam panią Ewę Cichońską.
- Ta szkoła to mnóstwo cudownych wspomnień, dużo umiejętności, wspaniała atmosfera – dodaje pani Katarzyna, mama niepełnosprawnego Adama. - Zawsze wracamy do tej szkoły z sentymentem, mamy kontakt z nauczycielami. Sami nauczyciele interesują się losami swoich absolwentów. Adam jest dobrym przykładem działań integracyjnych tej szkoły – dodaje. - Bardzo wiele było w szkole działań integracyjnych i społecznych. Nauka oczywiście, wymagania edukacyjne jak najbardziej, ale liczyło się także rozwijanie umiejętności społecznych. Teraz to wszystko procentuje.
- Kończyłyśmy szkołę w roku 1977 czyli już dawno temu – mówią Halina Kosińska (z domu Kacica) i Aurelia Stołowska (z domu Olszewicz), które cieszyły się z faktu, że mogą spotkać się po wielu latach. - I mimo, że spędziłyśmy w niej tylko cztery lata, bo od piątej do ósmej klasy, bardzo mile ją wspominamy. Bardzo cieszymy się, że możemy zobaczyć naszych dawnych nauczycieli, którzy mimo zacnego wieku pojawili się dziś na jubileuszu.
Z wielką dumą o szkole mówi jej obecny dyrektor, Anna Śledzińska: - Nasza szkoła może się pochwalić wieloma osiągnięciami sportowymi, przedmiotowymi i artystycznymi. Za chwilę będziemy finalizować otwarcie dużego placu zabaw. Każdy z dyrektorów włożył swoją cegiełkę w budowanie wizerunku szkoły – mówi. - Mam wielki honor prowadzić szkołę od dwóch lat. To czas, by rozejrzeć się i z dumą powiedzieć, że lepiej trafić nie mogłam. Oto tu odnalazłam siebie na nowo, tak jak wtedy, kiedy rozpoczynałam swoją przygodę z edukacją w roli pedagoga.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter