Mateusz Szauer, wicewojewoda warmińsko-mazurski, nazwał zbrodnię katyńską jedną z najczarniejszych kart naszej historii.
- Oddajemy bowiem hołd niemal 22 tys. obywatelom II RP zamordowanym przez zbrodniczą Rosję. Spotykamy się tutaj, by oddać hołd tym, którzy zginęli za wolną i niepodległą Polskę – podkreślił. Mówił o tym, że zbrodnia katyńska była wielkim ciosem dla naszego kraju. - Zginęła inteligencja, elita ówczesnej społeczności. To symbol brutalnej polityki rosyjskiej zarówno wobec Polski jak i innych krajów sąsiadujących z Rosją. Obecna sytuacja geopolityczna, atak Rosji na Ukrainę, skłaniają do pewnych refleksji, refleksji o tym, że wolność nie jest nam dana raz na zawsze, że musimy ją codziennie pielęgnować, stawiać na otwartość, dialog, współpracę zamiast zacietrzewienia, nienawiści czy braku szacunku do drugiego człowieka.
- Ofiarami ludobójstwa były polskie elity, polska inteligencja, wśród pomordowanych byli przedstawiciele wojska polskiego, straży granicznej, policji, a także prawnicy, sędziowie, urzędnicy, lekarze, artyści, dziennikarze czy przedstawiciele duchowieństwa - wymieniała Małgorzata Adamowicz, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Elblągu. Podobnie jak podczas ostatnich obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej, na uroczystości nie byli obecni prezydent Wróblewski i wiceprezydent Nowak. - Zabitych pochowano w bezimiennych masowych grobach, zginęli za to, że byli polskimi patriotami – podkreśliła Małgorzata Adamowicz.