Co ważne, do czasu otrzymania nowego prawa jazdy, stare - zostaje w ręku właściciela. Może się jednak okazać, że oprócz 70 złotych, jakie trzeba zapłacić za nowy dokument, trzeba będzie - za kilkadziesiąt złotych - wykonać badanie lekarskie.
- Dotyczy to szczególnie badań z lat 70 i 80-tych - mówi Jerzy Chrabąszcz, kierownik referatu komunikacji w Urzędzie Miejskim. - Choć prawo jazdy wydawano wtedy bezterminowo, badanie ważne było najczęściej 3 do 5 lat. Dotąd nikt tego nie sprawdzał, teraz, aby wydać nowe prawo jazdy, potrzebne jest aktualne zaświadczenie o stanie zdrowia. Uważam, że to dobry przepis, bo pozwoli ocenić, ilu starszych kierowców może bezpiecznie jeździć po drogach - dodaje Jerzy Chrabąszcz.
Wymiana praw jazdy - trzecia po wojnie - pozwolić ma na wprowadzenie do obiegu nowych, lepiej zabezpieczonych przed podrobieniem dokumentów.
Te najnowsze, niewielkie i estetyczne prawa jazdy nie są jednak idealne.
- Nie można na nim nanieść np. adnotacji o zmianie miejsca zamieszkania, dużo lepsze były umieszczenie paska magnetycznego lub chipa, wtedy nie byłaby konieczna zmiana dokumentu przy każdej zmianie danych - przyznaje Jerzy Chrabąszcz.
Najnowsze artykuły w tym dziale
A moim zdaniem... (od najstarszych)
Wprowadza sie tylko zamieszanie.Niedlugo okaze sie ze trzeba bedzie rowniez wymieniac nowe dokumenty,bo ktos z gory nie przemyslal wszystkiego od poczatku.Mam wrazenie ze chodzi o wyludzenie jak najwiekszej sumy pieniedzy od zainteresowanych,wymiana to pieniadze,badania lekarskie to pieniadze,zmiana miejsca zamieszkania to kolejne wydane pieniadze a przeciez w ciagu kilku lat mlodzi ludzie bardzo czesto zmieniaja miejsce zamieszkania.Nic tylko za kazdym razem plac.
Skoro prawo jazdy były wydawane bezterminowo to nie widzę podstaw by ponawiać badania lekarskie. Jeżeli badanie lekarskie było ważne np. 5 lat to albo należało wyadać prawo jazdy na pięć lat albo takie badanie jest ważne bezterminowo - należy się zdecydować co jest obowiązujące. Inaczej oprócz OC ustawodawca wprowadzi nam dodatkowo obowiązek wożenia aktualnego badania lekarskiego i za chwilę tak jak samochód trzeba będzie robić sobie "przegląd techniczny" co roku u "autoryzowanych lekarzy" - proponuję również kwotę rzędtu 100 zł za to badanie
... też mi się to nie podoba!!!
...a co do badań lekarskich to jestem za wprowadzeniem, widząc tych "starszych" przetraszonych Panów za kierownicą jakiejś miniaturki samochodu przejeżdzającego na "czerwonym" lub jadącejo "pod prąd" to aż noga idzie na pedał "gazu" żeby takiego "szofera" wyeliminować z drogi. Wielu kierowcom już dawno ze względu na stan zdrowia poninno się odebrać prawo jazdy!
Bez wątpliwości takie egzemplarze "prawka", jakie były przez tyle lat, to obecnie dziecko potrafi podrobić. Nie dziwi mnie ich wymienia, tylko rzeczywiście, jak to u nas często bywa, "to nowe" nie jest przemyślane i niedługo znów zapłacimy za kolejną wymianę (vide - tablice rejestracyjne), a urząd będzie miał co robić (zamiast zajmować się masą innych spraw). Gdy jednak myślę o niektórych kierowcach,a raczej skutkach ich jazdy, to dręczy mnie od dawna pytanie: czy z uwagi na zmieniający się stan zdrowia (głównie z wiekiem), nie powinny być wprowadzone okresowe badania lekarskie? Tylko czy u nas można coś wprowadzić tak, żeby "spryciarze" nie mogli tradycyjnie załatwiać łapówą (przepraszam - wziątkiem)...
dlaczego wprowadzacie znów zamieszanie, kto pisał ten artykuł? ten termin został wydłużony do 2003-2004 roku, proszę poczytać trochę zmian w gazetach i zrobić sprostowanie.
Widzę Kolego Sypatyczny, że Ci się podoba moje zawołanie. Ale nie pamiętam, abym miał kogoś, o takim zawołaniu w rodzinie.
Tacy "starsi" kierowcy powini jeszcze przejść egzamin, bo prawo drogowe zupełnie się zmieniło od momentu kiedy oni robili prawko. A teraz tqki dziadek wymusi na tobie pierszeństwo i jeszcze Ci się dostanie jak jeździsz.
A MOZE PRAWKO CHODZENIA ZE SPECJALNYM BADANIEM NA STAN TECHNICZNY I ZDROWOTNY CHODZIAZA-PRZECHODNIA, ORAZ NA ZUZYCIE TLENU NA KILOMETR.
A może trochę więcej tolerancji, zrozumienia i uprzejmości Panowie, sami kiedyś będziecie dziadkami, no może nie wszyscy.