W szranki o fotel mera Kaliningradu stanęło siedmiu kandydatów. Po raz pierwszy ordynacja wyborcza dopuszczała zamiast zbierania podpisów wyborców udzielających poparcia kandydatowi, złożenie przez niego kaucji w wysokości 300 tys. rubli (ok. 9.5 tys.. USD). Z prawa tego skorzystało trzech kandydatów. Pieniądze prawdopodobnie zostaną im zwrócone, chociaż przyjęta później, po rozpoczęciu kampanii wyborczej, lokalna ustawa wyborcza zakładała zwrot kaucji do kasy miejskiej w przypadku nie przekroczenia przez kandydata progu 5 proc. ważnych głosów.
Najlepiej, po merze Sawienko, wypadło dwóch kandydatów: Igor Rudnikow (przeszło 17 proc.) - redaktor kaliningradzkiej gazety "Nowyje Kolesa" i deputowany do Dumy Obwodowej oraz Witautas Łopata (ponad 9 proc.) - przedsiębiorca i również deputowany. W. Łopata jest zwolennikiem samodzielności obwodu kaliningradzkiego. Pozostała czwórka kandydatów (w tym jedna kobieta - korespondentka gazety "Strana Kaliningrad") zdobyła znikomą ilość głosów.
W tegorocznych wyborach frekwencja wyborcza wyniosła zaledwie ok. 32 proc.
Nowo wybrany mer Kaliningradu Jurij Sawienko (rocznik 1961) jest rodowitym kaliningradczykiem. Służył w marynarce wojennej Związku Radzieckiego na Dalekim Wschodzie, gdzie zajmował się m.in. sprawami politycznymi. Od roku 1993 ponownie pracuje w swoim rodzinnym mieście. W latach 1994-1996 Jurij Sawienko był jednym z wicemerów, a następnie (1996-1998) pierwszym wicemerem grodu nad Pregołą. W poprzednich wyborach bezpośrednich (w październiku 1998 r.) zdobył po raz pierwszy fotel mera Kaliningradu. Jest także deputowanym do Dumy Miejskiej. Jurij Sawienko jest pierwszym merem w Rosji, wybranym według nowej ordynacji wyborczej na 5-letnią kadencję. Podczas tych wyborów kandydaci mieli także znaczne... ograniczenia finansowe. Oficjalnie na swoją kampanię mogli wydać tylko 2 miliony rubli (ok.65 tys. dolarów).
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter