W grudniu nie brakuje okołoświątecznych spotkań i "opłatków", czy to związanych z miejscem naszej pracy, nauki, czy z innymi okolicznościami i społecznościami, w których funkcjonujemy. Czasem są organizowane przed świętami, czasem po. Wyjątkowość "Wigilii dla Samotnych" polega na tym, że odbywa się ona rzeczywiście... w Wigilię, dokładnie 24 grudnia, po to, bym w tym konkretnym dniu, w Polsce obchodzonym przecież w wyjątkowy sposób, nikt nie musiał być sam.
W Dziennym Domu Senior+, gdzie odbyła się Wigilia, pojawiliśmy się trochę przed jej rozpoczęciem. Wystarczy krótko przysłuchać się tym, którzy przyszli uczestniczyć w wydarzeniu, żeby dostrzec, że samotność ma różne oblicza, a czasem potrafi dopaść z zaskoczenia. Jednej z naszych rozmówczyń zmarła niedawno mama, kto inny pożegnał bliską przyjaciółkę, jeszcze bardzo młodą osobę, a ktoś inny trafił na spotkanie, bo niedawno przeniósł się do Elbląga itd. Sala, na której zorganizowano spotkanie, powoli zaczęła wypełniać się wieloma osobami w różnym wieku.
Organizacja tego spotkania nie byłaby możliwa bez pomocy wolontariuszy, którzy wsparli ekipę 777 CREW i Fundację Wolne Miejsce, inicjatywę wspomógł też elbląski samorząd.
- Od kilku dni trwają przygotowania, ja tam nie liczyłam, ale ostatnio ulepiliśmy podobno z 1500 pierogów – mówi mi jedna z wolontariuszek. Dziś prace nad przygotowaniem spotkania zaczęły się z samego rana. Pomoc wolontariuszy na samym początku spotkania nagrodzono gromkimi oklaskami, do których zachęcał składając życzenia Konrad Żukowski, koordynator elbląskiego oddziału w Fundacji Wolne Miejsce. Życzenia uczestnikom spotkania złożyła też wiceprezydentka Elbląga, Katarzyna Wiśniewska. Na początku wigilijnego spotkania odczytano fragment Ewangelii o narodzinach Chrystusa, nie zabrakło kolędowania, łamania opłatkiem i oczywiście wigilijnych potraw. Przed rozpoczęciem spotkania porozmawialiśmy o "Wigilii dla samotnych" z Darią Rudnik, również koordynatorką elbląskiego oddziału Fundacji Wolne Miejsce. Jak podkreśla współorganizatorka inicjatywy, w Wigilii miało wziąć udział ponad 80 gości, w przygotowaniach uczestniczyło ponad 40 wolontariuszy.
- Mamy nadzieję, że z wydarzenia na wydarzenie to wszystko nam zacznie rozkwitać i nasi goście zauważą, że jest tu domowa, ciepła, rodzinna atmosfera i nikt nikogo nie wyrzuca na żaden margines – podkreśla nasza rozmówczyni. - My też jesteśmy samotni, siadamy do tego stołu wspólnie i chcemy, żeby tu była jedna wielka rodzina – dodaje i wylicza, że tu jest nieważne, kto ma jaką sytuację materialną, jakie ma poglądy, jakiego jest wyznania itd.
Istotne jest to, by walczyć z samotnością, która przecież wielu ludziom w święta doskwiera jeszcze bardziej.