Wielka segregacja

3
06.12.2002
Rozmowa z Marianem Wojtkowskim, dyrektorem Zakładu Utylizacji Odpadów w Elblągu.
Jak dobrze policzyłam, to Elbląg ma na swoim koncie osiem nagród ekologicznych. Ostatnią miasto otrzymało za selektywną zbiórkę szkła. Czy to przypadek, że udało się zebrać w ciągu kilku lat ponad 500 ton szkła, czy też zdecydowanie, celowe działanie? To jest działanie wypracowane od 1995 roku, czyli od czasu, kiedy zaczęliśmy w ogóle selektywną zbiórkę odpadów. Wtedy zostały postawione pierwsze pojemniki na makulaturę, szkło i plastik. Już od dwóch lat prowadzimy selektywną zbiórkę w dzielnicach domków jednorodzinnych. Mieszkańcom dajemy worki do segregacji. W Elblągu jest solidny program segregacji odpadów, od kilku lat widać kolorowe pojemniki w mieście. Czy elblążanie chętnie segregują śmieci, czy tez trudno ich przekonać? Sytuacja jest dobra, ale to dopiero początek drogi. Oczywiście, chcielibyśmy sprostać wymogom Unii Europejskiej. Standardem w Europie jest jeden zestaw pojemników na pięciuset mieszkańców i my do tego dążymy. A czy elblążanie chętnie segregują odpady? Powiem że tak, ale można by było lepiej to robić. Czy w Elblągu jest jakaś oporna dzielnica, gdzie jakoś wyjątkowo trudno jest przekonać mieszkańcow, by sortowali odpady? Nie ma takiej opornej dzielnicy. Jest w zasadzie dobrze. Tam, gdzie występujemy z propozycją, spotykamy się z dobrym przyjęciem. Oczywiście - wcześniej szeroko o tym informujemy. Czy miastu opłaca się segregacja odpadów? W układzie globalnym segregacja, jako działanie na rzecz ekologii się opłaca, natomiast ekonomicznie - na pewno nie. A ile już posegregowanych odpadów udaje się zebrać np. w ciągu roku? W mijającym roku sprzedaliśmy 88 ton makulatury, 131 ton szkła i rekordową, jak dotąd, ilość tworzyw sztucznych - 32 tony. Zebraliśmy też 2 tony kartoników po napojach. Gdzie te odpady trafiają? Makulatura idzie do Świecia, a szkło np. do huty szkła w Wołominie. Czy w pojemnikach do segregacji odpadów znajdują się śmieci, które nie powinny się tam znaleźć? Oczywiście, że tak. Mieszkańcy wrzucają tam odpady bytowe. Są one oczywiście sortowane, by nadawały się do dalszej obróbki.
przyg. J

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Panie dyrektorze, ponieważ nie ma Pan (jak widzę) wpływu na tzw. edukację społeczeństwa w zakresie segregacji odpadów, to zostaje nam doczekać (niedługo) skutecznej segregacji przez szybko przybywające "jednoosobowe przedsiębiorstwa"... A propos: w ramach walki z bezrobociem można taką działalność zaewidencjonować, oczywiście na preferencyjnych warunkach (pomoc małym i średnim firmom...).
mieszkaniec (2002.12.06)

info

0  
  0
Mieszkam na ulicy Kilińskiego i pomimo, iż wraz z całą moją rodziną segregujemy odpady, dużą wagę przywiązuję do proekologicznej edukacji moich dzieci- to niestety zmuszeni jesteśmy te posegregowane odpadki wrzucac do wspólnych nieoznakowanych kontenerów. Bardzo proszę aby dzielnice położone poza centrum nie były pomijane. A już zupełnie nie wiem co robić ze zużytymi bateriami.
E-L-A (2002.12.06)

info

0  
  0
nba stacji benzynowej na ul teatralnej jest kontener na odpady niebezpieczne własnie baterie świetlowki akumulatory opakowania po ś.o.r.
(2002.12.10)

info

0  
  0