- Odbiorcami tej pomocy nie są przypadkowe osoby - zapewnia szefowa elbląskiego Banku Żywności Teresa Bocheńska. - O tym, kto ją otrzyma, zadecydują organizacje i instytucje, które na co dzień pracują w środowiskach zagrożonych biedą.
Z Bankiem współpracuje dziś 15 organizacji, większość z nich działa w Elblągu, są jednak i takie, które obejmują wiejską gminę Elbląg, Markusy i Milejewo. Najwięcej podopiecznych mają: Lazarus, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci oraz Stowarzyszenie „Razem”.
Teresa Bocheńska dodaje, że dzięki nadwyżkom produktów z krajów Unii Europejskiej, najubożsi mogą liczyć na znaczące wsparcie.
- Wielodzietna rodzina może otrzymać 20, 30 a nawet 50 kilogramów żywności; to oczywiście nie zabezpieczy w pełni potrzeb takiej rodziny, ale myślę, że jest to naprawdę sporo – mówi Teresa Bocheńska.
40 ton ryżu i mleka UHT to nie pierwsza partia towarów, które zdobył elbląski Bank. Dotąd do potrzebujących trafiło łącznie ponad 140 ton żywności. Jest szansa, że wkrótce do Elbląga dotrze kolejny transport - mają w nim być: mąka i ser topiony.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter