Wszystko, oczywiście, pod płaszczykiem ustawowego obowiązku informowania elblążan.
- Biuletyn jest formą odpowiedzi na ustawowy obowiązek prezydenta, dotyczący informowania społeczeństwa o swojej działalności – nie każdy bowiem korzysta z internetu, a mieszkanki i mieszkańcy Elbląga niejednokrotnie, w okresie, w którym nie był wydawany biuletyn, podkreślali konieczność informowania ich o tym, co dzieje się w mieście, w formie wydruku papierowego.- informuje Adrianna Kuzko z zespołu prasowego biura prezydenta.
O czym informuje prezydent elblążan? Na drugiej stronie o tym, że odbędzie się 35. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (plus zdjęcie prezydenta w otoczeniu członków elbląskiego sztabu). Obok informacja, jak nazywa się prezydent [Michał Missan - jakby ktoś od kwietnia, kiedy odbyły się wybory samorządowe nie wiedział] , jak nazywają się wiceprezydenci, skarbniczka i sekretarz (plus zdjęcie prezydenta i wiceprezydentów) i jakie departamenty nadzorują.
Na trzeciej stronie informacja, że dochody Elbląga w projekcie budżetu na 2025 r. przekroczą miliard złotych (plus zdjęcie prezydenta i przewodniczącej Rady Miejskiej). Na czwartej... informacja na temat chęci i zasług prezydenta dot. portu i kwestii okołoportowych (i oczywiście zdjęcie prezydenta)... I tak można jeszcze długo.
Uczciwie przyznajemy, są strony na których nie ma fotografii Michała Missana.
Druk ma 16 stron A3 i wiadomo, że nie jest z gumy i nie wszystkie informacje dotyczące działalności prezydenta mogły się zmieścić. Nie dowiemy się tu np., że zamknięto dwie filie Biblioteki Elbląskiej i dlaczego przez dwa lata, gdy obecny prezydent był jeszcze wiceprezydentem nie znaleziono lokalu, do którego można by przenieść likwidowane placówki. I tak można jeszcze wymieniać długo, ale rozumiemy, że 16 stron lepiej spożytkować na kolejne zdjęcia prezydenta niż na tzw. „trudniejsze tematy“.
Wszystko to za jedyne 3640,80 zł brutto, w tym 307,50 zł transport za 6 tys. egzemplarzy,.
- Kwota ta nie podlega prawu zamówień publicznych, drukarnia została wybrana na podstawie zapytań ofertowych, z uwagi na najniższą ofertę - informuje Adrianna Kuzko. - Biuletyn, bez zmian, przygotowywany jest przez pracowników Urzędu i znaczna część z materiałów pochodzi ze strony internetowej www.elblag.eu. Materiały są zatwierdzane przez kierownictwo Urzędu, a za ich przygotowanie nikt nie pobiera dodatkowego wynagrodzenia. Kolportaż również wykonywany jest przez pracowników Urzędu bez dodatkowego wynagrodzenia. Nie planujemy pozyskiwać reklam dla biuletynu.
Ministerstwo nie chce samorządowej prasy
Z odpowiedzi Adrianny Kuzko można domniemywać, że pojawią się kolejne wydania miejskiego biuletynu. Tymczasem w Ministerstwie Kultury toczą się prace, które mają uniemożliwić samorządom wydawanie własnych mediów.
- Jesteśmy świadomi prac, które toczą się obecnie w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego i w pełni rozumiemy argumenty strony, jaką są media lokalne, dlatego obecna forma biuletynu jest jedynie formą przejściową. Pracujemy nad taką, która będzie spełniała wszelkie założenia koncepcji wdrożenia Europejskiego Aktu o Wolności Mediów do polskiego porządku prawnego, jeszcze zanim to nastanie. Chcąc wyjść naprzeciw oczekiwaniom elblążanek i elblążan co do dostarczania im informacji w formie innej niż elektroniczna, a jednocześnie zrobić krok w stronę dostosowania się do przepisów, które za jakiś czas wejdą do polskiego porządku prawnego, pragniemy zwrócić uwagę na zmiany, które już zaszły w biuletynie – m.in. tak, jak już wspomnieliśmy, większość tekstów pochodzi ze strony internetowej www.elblag.eu, w nowym wydaniu zrezygnowano także ze stopki redakcyjnej, pojawiła się za to klarowna informacja o finansowaniu biuletynu przez Gminę Miasto Elbląg. Materiały zamieszczone w biuletynie są stricte informacyjne, brak w nim typowych gatunków dziennikarskich, takich jak wywiady - informuje urzędniczka.
Podczas ministerialnych konsultacji nad nową ustawą medialną poparcie zakazu wydawania prasy przez jednostki samorządu terytorialnego znalazło się w 60 na 108 prezentowanych stanowisk. „Opracowana przez MKiDN koncepcja wdrożenia EMFA do polskiego porządku prawnego zakłada wprowadzenie całkowitego zakazu wydawania prasy i dostarczania usług medialnych. Zgłoszona uwaga jest więc w tym zakresie w pełni spójna z propozycją zawartą w koncepcji. Jednostkom samorządu terytorialnego pozostawiona zostanie możliwość wydawania biuletynów informacyjnych, które zostaną szczegółowo zdefiniowane w ustawie i będą znacząco odróżniały się od prasy.“ - możemy przeczytać w stanowisku Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dot. postulatu zakazu wydawania prasy samorządowej przedstawiony w raporcie z konsultacji.
Dlaczego nie?
Dlaczego to takie ważne (nie tylko dla wydawców, ale także dla mieszkańców)? „Obowiązkiem władzy jest tworzyć warunki dla realizacji wolności słowa, także przez tworzenie warunków działania w pełni niezależnym mediom. A jednym z zadań owych niezależnych mediów jest kontrolowanie działań władz samorządowych. Z tej podstawowej przyczyny, władza samorządowa nie może prowadzić swoich mediów, gdyż czyniąc to, wolność tę pośrednio ogranicza – stanowiąc konkurencję dla niezależnych od niej tytułów (...).
Promocja władz samorządowych nie jest też tożsama z promocją gminy ani ze wspieraniem i upowszechnianiem idei samorządowej. Nie jest też zwykłą działalnością wydawniczą. Wydawanie gazety przez władzę to przeciwieństwo samorządności. To niszczenie niezależnych głosów i zaangażowania mieszkańców w życie wspólnoty.
Wydawanie gazety przez władze samorządowe nie jest też realizacją prawa do informacji. Ustawa o dostępie do informacji publicznej dokładnie określa, w jakim trybie następuje informowanie przez władze publiczne. Wydawanie gazety nie jest takim trybem. Daje natomiast możliwości działań propagandowych, które nie są tożsame z zapewnieniem dostępu do informacji. Właściwym środkiem realizacji przez władze samorządowe tego prawa jest BIP lub wydawanie biuletynów informacyjnych, które nie mają charakteru niezależnej prasy i nie podkopują sytuacji ekonomicznej prywatnych wydawców.“ - czytamy w oświadczeniu w sprawie konieczności zakazu prowadzenia mediów przez władze samorządowe wydanym przez Stowarzyszenie Gazet Lokalnych, Stowarzyszenie Mediów Lokalnych, Izba Wydawców Prasy, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Sieć Obywatelska Watchdog Polska.
Naszych czytelników zostawiamy z pytaniem czy informacja o tym, że na ulice Elbląga wyjechały dwa świąteczne tramwaje lub „Prezydent Elbląga Michał Missan na bieżąco monitoruje ustalenia związane z inwestycją, aktywnie uczestniczy w rozmowach z przedstawicielami rządu i Urzędu Morskiego w Gdyni, w celu wypracowania jak najbardziej efektywnych rozwiązań, które umożliwią wykorzystanie w pełni potencjału Mierzei Wiślanej i elbląskiego portu“ [to cytat z tekstu Wracamy do morskich tradycji Elbląga“] lub o tym, że ogólnopolska telewizja nadawała z Elbląga warte jest wydania 3,6 tys. zł z miejskiego budżetu?