Paweł Porada, porucznik pasłęckiej policji, przekazał Panu Piotrowi Popławskiemu, pułkownikowi poznańskiej policji powiatowej „ podziemną” publikację podręcznika podróżniczego. Pułkownik przyznał Pawłowi: „Pojechałbym pooglądać polskie pomniki przyrody ”. Paweł poszedł przedstawić pozostałym policjantom pomysł pułkownika, podróży po polach, puszczach, parkach...
Panowie policjanci posłuchali porucznika, pomruczeli, potem poszli przejrzeć publikację. Pani podchorąży Paulina Pawelec pierwsza postanowiła podjąć próbę podróży pod pieczą pułkownika. Pod pozorem pilnego patrolu, pojechała potajemnie poodwiedzać przyjaciółki. Patrycja Potocka pozytywnie przyjęła pomysł przyjaciółki. Patrząc przez przymknięte powieki poprosiła Paulinę: „Przywieź Patrycji pocztówki”. Paulina powiedziała przyjaciółce po prostu: „Przyślę”.
Pomysł Pauliny przeleciał ptakiem po policjantach. Podobno posterunkowy Patryk Pozorski poza Pauliną postanowił przyjąć propozycję pułkownika.
Przed południem Paulina pozbierała potrzebne przedmioty, potem poszła pakować plecak. Późnym popołudniem ponownie pojechała pod posterunek policji. Pomimo podwieczornej pory, policjanci pracowali pełną parą. Ponoć pod Pomnikiem Powstańców Pontiac potrącił pieszego, przechodzącego po przejściu. Prędko posłano po pomoc pogotowie, później policyjnego Poloneza. Poturbowanego pieszego podwieziono pod powiatową przychodnię. Po podaniu przeciwbólowego proszku, pacjenta przekazano Piotrowi Pruskiemu - pasierbowi poszkodowanego. Paulina pomogła Piotrowi przewieźć
poturbowanego pana Pawłowskiego policyjnym Polonezem.
Pod pułapem podstarzałego podmiejskiego „punktowca” pająki porozsnuwały pajęczyny podobne płachtom porozwieszanej pościeli. Panna Paulina pomogła Piotrowi przenieść Pana Pawłowskiego przez próg. Panujący półmrok ponuro przedstawił przedpokój. Pomalowany pistacjowo pokój przepełniały półki , półeczki, przegródki poustawianych pionowo podręczników, porozkładanych prac pisemnych, plików przeróżnych pism.
„Pamiętam !” pisnęła podniecona Paulina - „ Pan Pawłowski - pisarz, publicysta, podróżnik, przyrodoznawca”. Pokłonem powitała przyrodnika, przedstawiła plan podróży pułkownika, poprosiła: „Przemiły panie Pawłowski, proszę pomóc policjantom”.
„Pomogę, pomogę” - powiedział pisarz.
Po powrocie panna Paulina powiedziała pułkownikowi Popławskiemu - ”Panie pułkowniku, Patryk pojechał pakować Peugeota. Piętnaście po piątej pojedziemy po posterunkowego, później Pan Pawłowski - podróżnik, powiedzie policjantów po przygodę”.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter