Problem dotyczy większości elbląskich osiedli, gdzie nie ma słupów ogłoszeniowych.
- W centrum miasta są, choć nieliczne słupy, poza centrum nie ma już nic - mówią elblążanie. - To zresztą nie tylko przedwyborczy kłopot, ale dotyczy całego roku - nie ma miejsc, w których mogłyby się pojawiać informacje na temat filmów czy innych imprez - dodają.
Przedstawiciele komitetów również skarżą się na zbyt małe powierzchnie, jakie do celów prezentacji ich kandydatów udostępnia właściciel słupów - Zarząd Budynków Komunalnych i przypominają, że przed poprzednimi wyborami do samorządu w mieście wystawiane były dodatkowe tablice.
- Słupy są zajęte przez obwieszczenia wyborcze i plakaty jednego czy dwóch kandydatów - mówią kandydaci na radnych. - Mało którego kandydata stać na wywieszenie plakatów na billboardach, inna sprawa, że przez brak miejsca do prezentacji wielu elblążan nie będzie miało okazji zapoznać się z ofertą wyborczą wielu z nas.
Czesław Pieprzak, Krajowe Biuro Wyborcze, delegatura w Elblągu:
- Urząd Miejski nie ma obowiązku zabezpieczania miejsc na plakaty wyborcze. Aby taki plakat wywiesić w wybranym miejscu, trzeba mieć na to zgodę właściciela budynku - przypomina Czesław Pieprzak.
Dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych Andrzej Paczulla potwierdza, że kilka lat temu, na czas kampanii wyborczej rejony ZBK-u przygotowywały tablice pilśniowe, które umieszczano na budynkach.
- Dziś jednak rejony nie istnieją, zarządzanie przejęli zarządcy, a głos w sprawie tablic musiałyby zabrać wspólnoty mieszkaniowe - mówi Paczulla. - Były w tej sprawie rozmowy, ale wszystko działo się zbyt późno, by wspólnoty mogły podjąć uchwały. To są jednak pieniądze do wzięcia przez wspólnoty mieszkaniowe i innych właścicieli budynków - podpowiada dyrektor ZBK-u.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter