Annę i Grzegorza spotkaliśmy podczas ważnej, służbowej wyprawy na lody na elbląską starówkę. Naszą uwagę przykuła para rowerzystów trzymająca mapę Polski sugerującą, że okrążyli kraj. Po prostu podeszliśmy zapytać, o co chodzi.
- 9 lat temu, w 2015, ruszyliśmy w trasę dookoła Polski... - mówi Anna...
- ...to łącznie 42 dzień jazdy. Zaczynaliśmy w Elblągu, dojechaliśmy do Świnoujścia szlakiem latarni morskich i to był koniec naszej trasy. Wtedy dopiero stwierdziliśmy że okrążymy Polskę, oczywiście na raty. Braliśmy co jakiś czas tydzień wolnego i ruszaliśmy dalej – dopowiada Grzegorz. - Przedtem jeździłem chętnie na rowerze, ale raczej "wokół komina" – dodaje.
- Nie każdego roku jechaliśmy, bo w naszym życiu pojawił się synek, więc pierwsze lata jego życia odpuszczaliśmy – tłumaczy Anna. - Na co dzień pracuję jako kosmetyczka, w ogóle nie ćwiczę, a potem robię te trasy rowerowe, ale to nie są duże odcinki – przyznaje.
Jak podoba się naszym rozmówcom Elbląg po prawie dekadzie nieobecności w tym mieście?
- Bardzo dużo się tu zmieniło, wręcz nie pamiętam, gdzie co było, jest więcej knajpek, ożywiło się – przyznaje Anna.
Jakie para z Tych ma dalsze rowerowe plany?
- Żona mówi, że musimy zostać trochę z dzieckiem zamiast tych wyjazdów – śmieje się Grzegorz.
- Mamy siedmiolatka w domu, następnym razem chcemy wziąć rowery na pakę i zacząć powoli jeździć z nim – wyjaśnia jego żona.
Jak podkreślają nasi rozmówcy, te rowerowe podróże były dla nich okazją do poznania wielu ciekawych ludzi.
- Mamy taki przegląd, jacy ludzie są w różnych miejscach kraju – podkreśla para. Niektóre znajomości i kontakt zostaje na dłużej. Swoje osiągnięcie małżeństwo uczciło szampanem, a nam jest bardzo miło, że jako mieszkańcy uczestniczyliśmy w tym symbolicznym toaście naszych gości z Tychów. Do zobaczenia ponownie w Elblągu!