Mikołaj nie był sam, towarzyszyły mu wierne elfy oraz pewien włochaty, zielony jegomość o niezbyt zadowolonej minie, czyli Grinch. Swoją obecnością wywołał wiele emocji, nie przyćmił jednak głównej gwiazdy wieczoru.
– Jestem tu już trzeci raz w życiu, najbardziej podoba mi się Mikołaj, po prostu Mikołaj, a nie prezenty – przyznaje Aleksander, uczeń szkoły podstawowej.
Wycieczka Mikołaja organizowana jest przez Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Tolkmicku. Objazd po wiejskich świetlicach i miejscowościach trwa zazwyczaj dwie godziny.
– Motywacją, by to organizować jest radość dzieci, to też fajna integracja dla nich i społeczności wiejskiej – mówi Anastazja Słomka, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Tolkmicku.
Mikołaj ma na swojej trasie wiele przystanków, więc jego wizyta w Łęczu nie trwała długo, ale przyniosła wiele radości dzieciom i dorosłym.
– Bardzo nam się podobało – przyznaje pani Joanna, która na spotkanie przyszła po raz pierwszy z pięcioletnią córką Magdą. – Takie inicjatywy są bardzo fajne. Córka zachwycona, za rok też na pewno przyjdziemy.
– Mikołaj był bardzo miły – dodaje Magda.
Po tym, jak gość specjalny ruszył w dalszą podróż, mieszkańcy Łęcza wciąż się integrowali przy kiełbaskach i ciepłych napojach.
– Ja jestem tu co rok, to bardzo pozytywne wydarzenie, które cały czas się rozwija, super powrót do tradycji i integracji dzieciaków. Przede wszystkim fajne show, zawsze jest dużo hałasu i światełek – mówi pan Tomasz.