– To już jest dziesiąta edycja kalendarzy, dlatego świętujemy dziś swój jubileusz – mówi Joanna Sudomierska, kierownik działu terapeutyczno-rehabilitacyjnego w Domu Pomocy Społecznej „Niezapominajka”. – Pomysł wiąże się z aktywizacją podopiecznych, chcemy im urozmaicić codzienność i uatrakcyjnić pobyt w placówce.
Joanna Sudomierska dodaje, że ważną ideą kalendarzy jest też obalenie stereotypów na temat osób starszych.
– Chcemy pokazać, że nasi podopieczni też mają coś do powiedzenia, za pomocą projektów, chcemy podkreślić ich wartość oraz budować samoocenę, by czuli, że robią coś ważnego, a potem z dumą prezentowali te zdjęcia swoim rodzinom i przyjaciołom – zaznacza kierownik.
W amerykańskich autach
Tematyką tegorocznego kalendarza są klasyczne amerykańskie auta, a sesja wyjazdowa trwała jeden dzień. Wzięło w niej udział 27 podopiecznych oraz mieszkańców Dziennego Domu Senior+.
– Nakład kalendarzy wynosi 150 sztuk, zostaną one rozdane naszym modelom, sponsorom oraz placówkom, z którymi na co dzień współpracujemy – mówi Joanna Sudomierska.
Za zdjęcia odpowiadał po raz kolejny Krzysztof Kosecki. Jak wygląda z jego strony praca nad kalendarzem?
– Najpierw wymyślamy projekt, potem wybieramy lokalizację i na końcu trwa dogrywka techniczna, terminy, stroje, to wszystko zazwyczaj zajmuje nam kilka miesięcy, aż w końcu ruszamy w plener i robimy zdjęcia – mówi fotograf.
Wróciły dawne wspomnienia
Zdjęcia do tegorocznego kalendarza powstały w Muzeum Motoryzacji w Kościerzynie.
– Cały koncept polegał na tym, że mieszkańcy DPS-u pozowali przy amerykańskich autach w strojach stylizowanych na lata 70. i 80. XX wieku. Co roku staramy się zrobić coś innego i zaskakującego, podnosimy poprzeczkę. W tym roku wyzwanie było spore ze względu na lokalizację, ale daliśmy radę – mówi Krzysztof Kosecki.
Jednymi z modelek były panie: Józefa, Celina oraz Wiesława.
– Jestem bardzo zadowolona, kiedy patrzę na efekt – mówi pani Wiesława, której był to debiut w pozowaniu do kalendarza. – Jestem późną jesienią, zostałam twarzą listopada.
– Bardzo wesołe doświadczenie, coś nowego, wróciły dawne wspomnienia – dodaje pani Celina, która również po raz pierwszy wzięła udział w tworzeniu kalendarza i została twarzą października. – Widziałam efekty poprzednich edycji i wiedziałam, że będzie pięknie.
Obu paniom projekt się spodobał i chciałyby wziąć w nim udział również za rok.
Weteranką i gwiazdą kalendarzy jest za to pani Józefa, która modelką była już po raz dziesiąty. – Bardzo mi się podoba, że coś takiego w ogóle jest. Ja jestem wstydliwa, ale brałam udział, bo to świetna zabawa. Lubię też samo planowanie, wspólne wyobrażanie sobie, jak to będzie wyglądać i w co się ubrać – mówi na koniec pani Józefa.