- Od czasu przeprowadzonych zmian w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej w Elblągu, trafiają do mnie liczne skargi i zapytania dotyczące wynikających z tego powodu problemów. Mieszkańcy sygnalizują, iż miejska komunikacja stała się dla nich w znacznym stopniu mniej dostępna. Wśród pojawiających się zarzutów pojawiają się m. in. te o niewzięciu pod uwagę specyfiki zatrudnienia w danych dzielnicach i wynikających z tego potrzebach dojazdu do i z pracy, czynników demograficznych i społecznych, w tym zapotrzebowaniu na dostosowanie sprawności miejskich przejazdów dla dzieci i młodzieży uczących się oraz utrudnień, jakie nowa organizacja ruchu autobusów i tramwajów dostarczyła starszym mieszkańcom naszego miasta – twierdzi radny.
Rafał Traks postuluje kolejną reorganizację komunikacji, która miałaby zostać wprowadzona "w duchu debaty wszelkich zainteresowanych środowisk miejskich" i po konsultacjach społecznych w poszczególnych dzielnicach.
Na interpelację radnego odpowiedział prezydent Witold Wróblewski.
- Wprowadzone w 2021 r. zmiany w komunikacji były poprzedzone gruntowną analizą zarówno potrzeb przewozowych mieszkańców jak i możliwości finansowych budżetu miasta. Analiza ta wykazała, że w ostatnich latach powstały nowe źródła ruchu (np. nowe osiedla mieszkaniowe), a część starych utraciła znaczenie. Jednocześnie rosnące w szybkim tempie koszty przewozów przy malejącej z przyczyn obiektywnych liczbie pasażerów nie pozwalały na dalsze utrzymywanie linii, których trasy pokrywały się na długich odcinkach. Dzięki wprowadzeniu wraz z nowym układem komunikacyjnym biletów czasowych pasażerowie nie ponoszą dodatkowych kosztów wynikających z przesiadek - twierdzi włodarz miasta.
Witold Wróblewski wskazuje, że obowiązująca od 1 grudnia 2022 r. cena podstawowego 1-godzinnego biletu w wysokości 4 zł należy do najniższych w grupie miast o liczbie mieszkańców powyżej 80 tys. Takich miast jest 44, "tylko kilka" ma niższe ceny biletów. Według prezydenta Elbląga wprowadzone w grudniu 2022 r. zmiany cen nie pokrywają kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej, które radykalnie rosną.
W swojej odpowiedzi Witold Wróblewski podkreśla też, że skarg i wniosków mieszkańców dotyczących komunikacji miejskiej nie wpływa do ZKM-u więcej niż przed 2021, jest ich ok. 30 rocznie. Mają być one na bieżąco analizowane i "w miarę możliwości wprowadzane". Prezydent miasta dodaje, że pojazdy komunikacji miejskiej nie są przepełnione, "napełnienie" pasażerami zamyka się w granicach od 10 do 50 proc. miejsc, z wyjątkiem porannych kursów, z których korzystają uczniowie.
- Propozycje dotyczące organizacji i funkcjonowania komunikacji miejskiej nie mogą być oderwane od możliwości finansowych miasta. Najwyższa od wielu lat inflacja i stopy procentowe oraz radykalny wzrost cen materiałów, energii, paliw i usług spowodowały wysoki wzrost wydatków z budżetu miejskiego - pisze prezydent. Wskazuje, że ujęta w budżecie na rok 2023 dopłata dotycząca funkcjonowania komunikacji miejskiej wynosząca 27,7 mln zł wzrosła w stosunku do roku 2021 o 4,85 mln zł. - Gdyby nie wprowadzone z początkiem 2021 r. zmiany w komunikacji dopłata z budżetu miasta w 2023 r. musiałby być wyższa o dalsze 12 mln zł – stwierdza Witold Wróblewski w odpowiedzi na interpelację.
Odsyłamy także Czytelników do niedawnego wywiadu z dyrektorem Zarządu Komunikacji Miejskiej Arturem Bartnikiem.