Czesław Dębski chce, aby dyrektorzy szkół stali się menadżerami placówek, którymi kierują.
- Dyrektor będzie szefem firmy, bo przecież szkoła jest swego rodzaju firmą, i będzie nią zarządzał według własnego uznania - mówi Czesław Dębski. - Przecież to on najlepiej wie, co jest potrzebne jego szkole. Organami pomocniczymi będą rada pedagogiczna oraz komitet rodziców. Wpływ urzędników na działalność szkół będzie zmniejszony. Również wpływ administracji miejskiej na wybór dyrektora będzie znikomy.
Jak twierdzi kandydat centroprawicy, szkoła ma być otwarta na środowisko lokalne oraz młodzież. Powinny zostać przywrócone zajęcia pozalekcyjne.
- Dzięki nim młodzież będzie powiększać zasób wiedzy, a także uniknie wielu zagrożeń, m.in. narkotyków - dodaje Czesław Dębski. - Chciałbym także, aby w szkołach rozwinęły się zajęcia sportowe.
Czesław Dębski zapowiada także zwiększenie funduszu stypendialnego dla najzdolniejszych elbląskich uczniów oraz pozyskiwanie środków od firm i zakładów pracy.
- Chcemy zrobić wszystko, aby dzieci i młodzież czuły się w swoich szkołach i w ogóle w Elblągu dobrze, by nie chciały stąd wyjeżdżać - dodaje.
Kandydat na prezydenta chce zmian w funkcjonowaniu organizacji pozarządowych.
- W nich są skupieni ludzie, którzy szczerze pragną poprawić sytuację naszego miasta, regionu i mieszkańców - mówi Czesław Dębski. - Organizacje nie mogą więc być ograniczane przez urząd, powinny pracować samodzielnie i wypełniać postawione im zadania. Powinny otrzymywać większe środki na swoją działalność. W przyznawaniu tych środków nie powinni mieć udziału urzędnicy.
Pomysły Czesława Dębskiego popierają kandydaci na elbląskich radnych: Iwona Nawrocka, Arkadiusz Jachimowicz i Marek Pruszak.
- Elbląg powinien postawić na współpracę międzynarodową szkół - mówi Iwona Nawrocka. - Realizować także unijne programy edukacyjne. Z pozyskany środków cieszyliby się uczniowie, a także nauczyciele. Elbląg natomiast zyskałby promocję.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter