Ale to chyba zbawienny wpływ zbliżających się wyborów. Prawdę powiedziawszy to w kraju mamy nieustająca kampanię wyborczą. Bo albo jesteśmy na początku jednej i w tym samym miejscu na końcu drugiej.
Ale nie dla wszystkich jest to treść i najistotniejsza część życia. Wielu spośród nas te sprawy zupełnie nie interesują i ożywiają się tylko troszeczkę w apogeum zapasów wyborczych, potem wpadając w niebyt twórczy, stwierdzając, że i tak nic nie wskórają.
Nad takim pojmowaniem sprawy powinni się zastanowić poważnie socjologowie i wielu naszych mężów stanu. A tak prawdę powiedziawszy to władza i społeczeństwo to dwa ogromne zwierciadła skierowane na siebie i wzajemnie się odzwierciedlające w obrazie rzeczywistym. Reakcje jednych stanowią natychmiast kontrreakcję drugich, ściśle zależną i w relacji do tych pierwszych.
Nie da się tego uniknąć - to są jakby naczynia połączone. Bywają jednak wyjątki od tej reguły wyrażone szczególnymi patologiami jednych jak i drugich. Ano bywają i tworzą rzeczywistość tą realna, obok nas. Dlatego tak istotna sprawą jest reagowanie na każdy taki przypadek zarówno społeczeństwa jak i władz, bo jedni bez drugich niestety nic nie znaczą.
I to by było na tyle, chwilowo oczywiście.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter