Od lat toczy się w Elblągu dyskusja o miejscowym sporcie. Okres świetności za nami, kiedy na zamarzniętym basenie trenowali późniejsi mistrzowie jazdy szybkiej na lodzie. Kalbarczyk każdemu, który się zgłosił do klubu dawał panczeny i wrotki, aby próbowali: na basenie albo ulicy Moniuszki (najlepszy asfalt poniemiecki). Czy Pilejczykowa, czy Mroske...
Można było jeździć na nartach, ale na po niemieckich i z " hakenkreuzem" na czubkach nart. Ówczesne stoki narciarskie to "kapusta " na pętli tramwajowej na Marymonckiej lub Dolinka...
Potem wysiłkiem pasjonatów powstał wyciąg narciarski „wyrwirączka” na Chrobrym, gdzie do dzisiaj wykształciło się tysiące elbląskich narciarzy, fantastycznej braci, którą tu pozdrawiam.
Obecna Góra Chrobrego rodziła się w bólach i to bez znieczulenia. Efekt według mnie jest piorunujący. Jest to obecnie najlepsze centrum narciarskie w Polsce Północnej. Przyjeżdżają tu narciarze z Gdańska, Pruszcza, Ostródy i Kaliningradu oraz wielu innych miejscowości.
Powstaje więc pytanie. Byłoby lepiej, gdyby władze miasta wiedziały, gdzie trzeba pomagać w inwestycjach sportowych? Władze poszły w kierunku lodowisk. Historia oceni.
Dzisiaj, gdy mimo niezbyt sprzyjających warunków zimowych – z Góry Chrobrego korzystają tysiące narciarzy, to na torze przy Agrykola, zbudowanym za miliony złotych ślizga się kilka osób... Coś tu nie tak! Władze Elbląga, obudźcie się! Najwyższy, aby zainwestować w "Chrobrego", nawet w spółce z obecnym użytkownikiem.
Tu nie trzeba dużych pieniędzy ! Lepsze armatki śnieżne, większy zbiornik na wodę, wydłużenie trasy (podsypanie szczytu ) i krzesełka dwuosobowe - do rekreacyjnego wykorzystania także latem. Jakiś tam Kurzętnik czy Wieżyca do będą tylko atrapy..., jakim obecny jest tor na Agrykoli.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter