Chłopak z peacetoletem (Młodzi zdolni, odc. 45)

15
18.06.2016
Chłopak z peacetoletem (Młodzi zdolni, odc. 45)
- Wystarczy rozmowa z drugim człowiekiem i pomysł na ilustrację sam wpada do głowy - mówi Michał Kamiński (fot. Anna Dembińska)
21-letni Michał Kamiński, absolwent Liceum Plastycznego, swoje prace wystawiał w galerii artystycznej w Ashford. Dziś można je podziwiać na kubkach i koszulkach.
Anna Kaniewska:- Od zawsze interesowałeś się sztukami plastycznymi?
   
Michał Kamiński: - Tak, jednak swoje prace chowałem do szuflady. Dopiero moja mama namówiła mnie na edukację w Liceum Plastycznym. Był to dla mnie bardzo ważny czas, w którym zmieniło się moje podejście do sztuki. W ramach pracy dyplomowej zrobiłem ilustrowaną książkę pt. „Pa na nią, pa na niego”, w której skupiłem się na niedoskonałościach w wyglądzie ludzkim i tym, jak radzimy sobie z własnymi kompleksami, wyśmiewając innych. Przerysowane twarze, które rysuję do dziś, mają przede wszystkim pokazywać niską samoocenę, brak wiary w swoje możliwości. Bardzo się z tym utożsamiam.
   
   - Po maturze wyjechałeś do Anglii.
   
- Stwierdziłem, że wyjadę do Anglii i zarobię trochę pieniędzy. Pracowałem fizycznie, jednak po cichu liczyłem, że spotkam tam osobę związaną ze sztuką i ta osoba mi pomoże. Tak też się stało! Pewnego dnia wszedłem do galerii artystycznej - Creative Collective w Ashford. Betsy Aidinyantz, właścicielka tej galerii, zaczepiła mnie i zaczęła ze mną rozmawiać. Nawiązałem z nią półroczną współpracę i mogłem wystawiać w Creative Collective swoje prace. Poza tym spędzałem w galerii naprawdę dużo czasu. Rysowałem i pomagałem w sprawach organizacyjnych.
   
   - W styczniu wróciłeś do Polski. Dlaczego?
   
- Do powrotu zmusiły mnie sprawy rodzinne. Na początku nie mogłem się odnaleźć w elbląskiej rzeczywistości. Teraz czuję się dobrze. Uważam, że jeśli człowiek ma swoją pasję i może ją realizować, to miejsce zamieszkania jest sprawą drugorzędną. Poza tym chciałem przygotować teczkę na ASP. Teczki nie przygotowałem i na razie nie wybieram się na studia, bo skupiam się na moim projekcie „Peacetolet”.
   
   - Opowiedz coś więcej o tym projekcie.
   
- Od pewnego czasu rysuję ilustracje, do których dodaję zabawne komentarze. Założyłem stronę na Facebooku i zacząłem przenosić moje grafiki na kubki i koszulki. Pewnego razu w trakcie rozmowy ze znajomym wspólnie stwierdziliśmy, że dobrze byłoby robić to na trochę większą skalę. W ten sposób otworzyliśmy sklep internetowy. Inspirują mnie codzienne wydarzenia, sytuacje. Wystarczy rozmowa z drugim człowiekiem i pomysł na ilustrację sam wpada do głowy. Potem robię szkic. Czasem potrafię w ciągu dnia zrobić 15 grafik, innego dnia stworzę tylko jedną.
   
   - Masz taką, która jest Twoją ulubioną?
   
- Ilustracja mojego autorstwa, którą najbardziej lubię, to jedna z pierwszych, jakie stworzyłem. Przedstawia Davida Bowiego pytającego kosmitę, czy istnieje życie na Marsie. Kosmita odpowiada: „Pewnie, że tak”. To oczywiście odnośnik do ogromnego hitu Davida i jednego z moich ulubionych utworów pt. "Life on Mars?”.
   
   - Wspomniałeś, że inspirują cię codzienne sytuacje, a gdybyś miał wybrać artystów, którzy mają ogromny wpływ na twoją twórczość, to kogo byś wymienił? Oprócz Davida Bowiego (śmiech).
   
- Nigdy nie nazywałem siebie artystą, ale swoje prace traktuję bardzo poważnie, choć są sarkastyczne i prześmiewcze. Dlatego ogromną inspiracją jest dla mnie Pablo Picasso, którego obrazy na pierwszy rzut oka mogą wydawać się infantylne, lecz niosą ogromny przekaz. Poza tym uwielbiam Jeana-Michela Basquiata oraz amerykańskiego ilustratora- Donalda Robertsona. Dużą rolę w moim życiu ogrywa także muzyka.
   
   - Jak na twoją twórczość reagują najbliżsi?
   
- Dostaje wielkie wsparcie od moich znajomych i byłych nauczycieli z Liceum Plastycznego. Jeśli chodzi o moją rodzinę, to jedyną osobą, która uważa, że naprawdę robię coś ważnego, jest moja mama. Zdanie najbliższych jest dla mnie ważne, jednak staram się polegać na swojej intuicji i słuchać siebie.
   
   - Jakie masz plany na przyszłość?
   
- Nie lubię planować, bo nie lubię rozczarowań i staram się ich unikać. Chciałabym, aby „Peacetolet” stał się częścią większego projektu. Obecnie czekamy na realizację większego zamówienia. Pod koniec miesiąca w sklepie dostępne będą koszulki z nowymi grafikami, worki treningowe itp. Pomysłów jest naprawdę dużo, na przykład pościele w grafiki peacetoletu, koszule czy sukienki. Czy się uda? Dam z siebie wszystko.
Anna Kaniewska

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Zdjęcie krzywe
(2016.06.18)
Super, gratulacje.wszystkiego naj naj
(2016.06.18)

info

11  
  1
Fajnie się czyta o tak młodych ludziach z pasją, wszystkiego dobrego!
(2016.06.18)

info

6  
  2
Budynki mieszkalne takie smutne może czas by je ozdobiono ładnymi muralami.
(2016.06.18)

info

6  
  3
Młody człowiek bardzo pozytywny!!! Pani redaktor tekst trochę lepszy,ale niech się pani nie zniechęca :) ps. Czas na bardziej ambitniejsze tematy!!!
Miki:) (2016.06.18)

info

4  
  0
wielkie gratulacje dla ciebie michale!! kreatywny--mlody człowiek z pasją-- to naprawde dzis bezcenne. no i mama moze byc bardzo dumna ze swego syna :-) pozdrawiam--zycząc coraz wiekszych sukcesów :-) /tez mama 27 letniego syna/
KARO56 (2016.06.18)

info

6  
  0
Fajny mlody czlowiek z pasja, gratuluje i powodzenia
alooha (2016.06.18)

info

3  
  0
Sam jestes krzywy/a
alooha (2016.06.18)
życzę powodzenia. , ważne stwierdzenie, jezeli ma się pasje i mozna ją realizować, miejsce zamieszkania jest sprawą drugorzedną. Np. 3/4 adresów Trójmiasta jest gorsze od fajnych miejsc Elbląga.
(2016.06.19)

info

0  
  0
Super, Michał! Trzymamy kciuki!
(2016.06.19)

info

1  
  0