Farmaceuta przed sądem
10 stycznia rozpoczął się proces 44-letniego Wojciecha K., u którego w mieszkaniu przy ul. Okulickiego znaleziono 22 lutego ubiegłego roku naboje, zapalniki i chemikalia. Służby musiały ewakuować mieszkańców bloku. Oskarżony jest farmaceutą, w swoim dorobku naukowym ma doktorat i jak wyjaśniał przed sądem „25 doświadczenia w pracy w laboratoriach”. Na mężczyźnie ciążą m. in. zarzuty posiadania amunicji bez zezwolenia i posiadania substancji psychotropowych. Mężczyzna przyznał się do dwóch pierwszych zarzutów.
- Przyznaję się do posiadania jednej sztuki amunicji, nie zdawałem sobie sprawy, że to nabój zawierający proch. Znalazłem go 30 lat temu w lesie, zatrzymałem go na pamiątkę. Jeśli chodzi o skorodowany nabój, to ekspertyza wykazała, że jest to złom i nie potrzeba na to żadnego zezwolenia. Zapalniki także znalazłem w lesie ok. 30 lat temu i nie zdawałem sobie do końca sprawy, co to jest. Jeśli chodzi o środki odurzające, to posiadałem marihuanę, ale w mniejszej ilości niż to figuruje w akcie oskarżenia, ponieważ ekspertyza wykazała, że jest to 15 gramów. Posiadałem te środki na własny użytek w celach medycznych. Bardzo żałuję tego czynu. Jeśli chodzi o pozostałe środki odurzające, to miałem te substancje po jednej butelce. Przechowywałem je w związku z moją działalnością gospodarczą. W mieszkaniu przy ul. Okulickiego nie prowadziłem żadnych eksperymentów czy reakcji chemicznych. W tym czasie przygotowywałem te rzeczy do wywiezienia do laboratorium. Z przyczyn niezależnych ten transport został opóźniony – wyjaśniał m.in. przed sądem oskarżony.
Proces trwa, kolejna rozprawa ma się odbyć w lutym 2025 roku.
Zakłócił spotkanie antyaborcyjne
Na pięć miesięcy pozbawienia wolności oraz dwadzieścia godzin w miesiącu prac społecznych przez rok skazał Sąd Rejonowy w Elblągu mężczyznę, który 5 maja 2023 roku wszczął awanturę podczas akcji Fundacji Pro-Prawo do Życia przy CH "Ogrody". Mężczyzna poniszczył również baner oraz głośnik, które należały do fundacji. Za ten czyn sędzia orzekł wobec mężczyzny karę finansową. Podczas zdarzenia mężczyzna był zamaskowany. Jego tożsamość udało się śledczym ustalić dzięki kamerom monitoringu. Na mężczyźnie ciążyły zarzuty zniszczenia mienia, kierowania gróźb karalnych oraz posiadania środków odurzających. Ten ostatni prokurator postawił mężczyźnie po przeszukaniu jego mieszkania. Wyrok zapadł 11 stycznia.
Z nożem na Elektryków
W lutym prokuratura postawiła 30-letniemu elblążaninowi zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Do tego zdarzenia doszło w Gdańsku na ulicy Elektryków. Ranne zostały trzy osoby, dwie trafiły do szpitala. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Postępowanie w tej sprawie trwa.
Oszukał pół tysiąca osób
Sąd Okręgowy w Elblągu skazał w marcu 58-letniego Dariusza S. na rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności. Mężczyzna założył sklep internetowy i oszukał za jego pośrednictwem 502 osoby w sumie na 408 tys. zł.
Próbował okradać zmarłych
W kwietniu na 10 miesięcy pozbawienia wolności skazał Sąd Rejonowy w Elblągu Marka K., który był oskarżony o dwukrotną próbę okradzenia grobów podczas uroczystości pogrzebowych. Sędzia nie zawiesiła wykonania tej kary. Okazało się, że mężczyzna w ubiegłym roku usłyszał już wyrok za ograbienie 32 miejsc pochówku na cmentarzu w Wilczętach w powiecie braniewskim. Wobec Marka K. sąd orzekł również pięcioletni zakaz wykonywania zawodów związanych z pochówkiem zmarłych.
– Prokurator żądał kary z warunkowym zawieszeniem. Sąd nie zdecydował się na tego rodzaju rozstrzygnięcie, dlatego, że dysponuje aktualną kartą karną oskarżonego. Wynika z niej, że 23 października zapadł w stosunku do pana wyrok przed sądem w Braniewie za ograbianie grobów. Został pan skazany na rok pozbawienia wolności. Sąd zawiesił wykonanie kary na okres 2 lat. Na cmentarzu w Wilczętach ograbił pan 32 miejsca spoczynku. Sąd nie zawiesza więc wykonania kary, uznając, że jest pan nie tylko karany, ale też wysoce zdemoralizowany – uzasadniała wyrok sędzia Sylwia Kamola podczas uzasadniania wyroku.
Mężczyzna utrzymywał, że jest niewinny. Od wyroku się odwołał, jednak Sąd Okręgowy w Elblągu utrzymał go w mocy.
Zabójstwo Anny W.
10 maja przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku odbyła się rozprawa Rafała N., oskarżonego o zamordowanie 20 września 2022 roku elblążanki Anny W. Przypomnijmy, że 6 grudnia ubiegłego roku przed Sądem Okręgowym w Elblągu zapadł w sprawie 30-letniego wówczas Rafała N., oskarżonego o zabójstwo Anny W. Do zbrodni doszło 20 września 2022 roku. - Sąd skazuje oskarżonego na 25 lat pozbawienia wolności i określa, że oskarżony może ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu co najmniej 22 lat kary - mówił podczas wydawania wyroku sędzia sądu okręgowego Zdzisław Kawulak.
Rafał N. został też pozbawiony praw publicznych na 10 lat. Na poczet kary zaliczono mu czas spędzony w tymczasowym areszcie. Przebywał w nim ponad rok. Sąd orzekł też zadośćuczynienie dla dwójki osieroconych przez Annę W. dzieci po 100 tys. zł, dla matki Anny W. 40 tys. zł oraz dla jej brata 20 tys. zł. Strony wniosły apelacje. Prokurator żądał dla Rafała N. dożywocia, obrońca chciał łagodniejszego wymiaru kary dla zabójcy.
Z wyroku pierwszej instancji Sąd Apelacyjny w Gdańsku wykreślił punkt mówiący o tym, że „motywacja czynu zasługuje na szczególne potępienie”. W pozostałej części wyrok pozostał bez zmian: karą dla Rafała N. za zabójstwo Anny W. jest 25 lat pozbawienia wolności. O warunkowe zwolnienie będzie się on mógł ubiegać po odbyciu co najmniej 22 lat kary.
Ugoda z prezydentem
Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył 12 czerwca sprawę z powództwa Pawła Rodziewicza, miejskiego rzecznika konsumentów przeciwko Witoldowi Wróblewskiemu, byłemu prezydentowi Elbląga o zapłatę odszkodowania w związku z mobbingiem. Jednocześnie doszło do zawarcia ugody w tej sprawie między Urzędem Miejskim a Pawłem Rodziewiczem, o co sam powód wnioskował do sądu.
Zakonnik oskarżony o pedofilię
Przed Sądem Okręgowym w Elblągu rozpoczął się 16 lipca proces Jana N., franciszkanina oskarżonego o gwałty i pedofilię. Prokuratura zarzuca mu popełnienie łącznie czternastu przestępstw. W większości przypadków ofiary zakonnika nie miały ukończonych 15 lat. Przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Tomasz Piechowiak wyłączył jawność procesu w całości. Wnioskowała o to prokuratura, wniosek ten poparł obrońca Jana N. Sędzia zezwolił jedynie mediom na udział w rozpoczęciu rozprawy. Oskarżony ma 64 lata, urodził się w Krapkowicach (woj. opolskie), w trakcie posługi kapłańskiej pracował między innymi w Watykańskim Sekretariacie Stanu. Był współpracownikiem trzech papieży. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł.
Pracownik szpitala i dziecięca pornografia
29 października Sąd Rejonowy w Elblągu skazał na dwa lata więzienia Dariusza C., byłego pracownika szpitala wojewódzkiego, oskarżonego o posiadanie i rozpowszechnianie dziecięcej pornografii. Sąd orzekł także wobec mężczyzny dożywotni zakaz wykonywania zawodów i zajmowania stanowisk, w których miałby kontakt z dziećmi. Ta sprawa wstrząsnęła opinią publiczną w kwietniu tego roku, gdy okazało się, że policja zatrzymała wieloletniego pracownika szpitala wojewódzkiego w Elblągu. 62-letniemu Dariuszowi C. prokuratura postawiła zarzuty posiadania 275 zdjęć i filmów na dysku zewnętrznym i telefonie z pornografią dziecięcą i rozpowszechnienie w Internecie pięciu takich materiałów. Mężczyzna przesiedział w areszcie pół roku, po czym po jednej rozprawie (sąd wyłączył jej jawność) usłyszał wyrok.
Siłacze i sąsiedzi
W październiku swój sądowy finał znalazł spór między SM Sielanka a siecią siłowni RMG Gym. Sprawa o eksmisję wytoczona przez spółdzielnię zakończyła się zawarciem ugody między stronami, samo postępowanie zostało umorzone. Przypomnijmy, że lokatorzy bloku przy pl. Jagiellończyka, w którym była siłownia, wskazywali m .in., że w związku z funkcjonowaniem lokalu zmagają się z dużymi hałasami i zakłócaniem porządku, tym bardziej że pierwotnie siłownia działała całodobowo (potem ograniczono czas otwarcia do 22). Sprawa ostatecznie znalazła się na wokandzie z powództwa SM Sielanka, wcześniejsze próby rozwiązania konfliktu, spotkania z mieszkańcami, mediacje, nie przyniosły satysfakcjonującego strony rezultatu.
Gminna droga i podsłuch
Ryszard Zając, wicestarosta elbląski i Renata Bednarczyk, burmistrz Młynar, zasiedli 7 listopada na ławie oskarżonych. Zarzuty dotyczą m.in. wydania przez wicestarostę pozwolenia na budowę drogi w gminie Młynary, z pominięciem 14-dniowego terminu na obwieszczenie o zamiarze wydania tej decyzji. To miało pozwolić, by burmistrz zdążyła w terminie złożyć wniosek o dotację na tę inwestycję z rządowego funduszu. Rozprawę odroczono do lutego 2025 roku, bowiem sąd na posiedzeniu niejawnym przyjrzy się dowodom, a są to w większości stenogramy nagrań z podsłuchu założonego tym samorządowcom przez służby. Zdaniem obrońców byli oni podsłuchiwani z zupełnie innego powodu, ponieważ nie zgodzili się na przekazanie Poczcie Polskiej w 2020 roku spisu wyborców, który miał posłużyć ówczesnemu rządowi do przeprowadzenia tzw. wyborów kopertowych.
Śmierć 17-letniej Nikoli
Piętnaście lat pozbawienia wolności to łączna kara dla Cezarego G (19 lat), który 14 października 2023 roku spowodował w Ogrodnikach pod Milejewem wypadek. Zginęła w nim 17-letnia Nikola N., a pozostali pasażerowie auta odnieśli poważne obrażenia. Cezary G. nigdy nie miał prawa jazdy, jego auto nie miało badań technicznych, wypadek spowodował będąc pod wpływem amfetaminy. 18-latek stracił panowanie nad samochodem i z prędkością 145 km na godzinę roztrzaskał go o drzewo na drodze w Ogrodnikach. Oprócz spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym prokuratura zarzuciła mu: bycie pod wpływem substancji psychotropowych, posiadanie środków psychotropowych (po wypadku w jego samochodzie znaleziono 1,97 g amfetaminy i 3,97 g marihuany) oraz udzielenia środków psychotropowych.
- W ocenie sądu żadnych wątpliwości nie budziły przypisane oskarżonemu cztery zarzucane mu czyny. Za czyn najpoważniejszy kara to 14 lat pozbawienia wolności. Sąd miał możliwość wymierzenia nawet 20 lat pozbawienia wolności. Wziął tutaj pod uwagę wiek oskarżonego i nie znalazł żadnych innych podstaw, aby ten wyrok był mniejszy. Sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących. Oskarżony wykazał się brakiem szacunku dla podstawowych norm prawnych. Jego czyn spowodował nieodwracalne skutki: śmierć Nikoli N. oraz uszczerbek na zdrowiu u Mateusza P. (chłopak Nikoli-red.) – uzasadniał wyrok sędzia Rafał Matysiak. Wyrok nie jest prawomocny.
Ojciec Nikoli, który jest oskarżycielem posiłkowym, zapowiedział wniesienie apelacji. Będzie wnioskował o 20 lat pozbawienia wolności dla Cezarego G. I jest to maksymalna kara jaką za zarzucane mu czyny może zostać mu wymierzona.
Wyrok w Sądzie Okręgowym w Elblągu zapadł 9 grudnia.
Ze względu na charakter niektórych spraw oraz szacunek należny ofiarom i ich rodzinom została wyłączona możliwość komentowania artykułu.
Zobacz także sportowe podsumowanie 2024 roku. W niedzielę podsumujemy rok w elbląskiej kulturze, w poniedziałek - w polityce, a we wtorek - w gospodarce.