Ojciec zmarłej nastolatki: On zabrał mi moje największe szczęście...

3 godziny
temu
Ojciec zmarłej nastolatki: On zabrał mi moje największe szczęście...
Dziś w sądzie obrońca i prokurator wygłosili mowy końcowe, fot. Anna Dawid
Prokuratura wniosła o 13 lat pozbawienia wolności dla Cezarego G., sprawcy śmiertelnego wypadku pod Ogrodnikami, w którym 14 października 2023 roku zginęła 17-letnia Nikola. Rodzice Nikoli, jako oskarżyciele posiłkowi, chcą by spędził on w więzieniu 20 lat. – Naprawdę, bardzo proszę o sprawiedliwy wyrok. On odebrał mi moje największe szczęście – mówił w sądzie ojciec nastolatki. Mężczyzna przepłakał całą dzisiejszą (27 listopada) rozprawę.

„Nie dał im możliwości wyboru”

Po przesłuchaniu ostatniego ze świadków sędzia Rafał Matysiak zamknął przewód sądowy w sprawie Cezarego G., sprawcy śmiertelnego wypadku w Ogrodnikach (gmina Milejewo), do którego doszło 14 października 2023 roku. Zginęła w nim 17-letnia Nikola, uczennica elbląskiego technikum, a pozostali czterej pasażerowie odnieśli bardzo poważne obrażenia. Młodzi ludzie mieli zamiar jechać na ognisko. Nie dotarli na nie. Hondę (rocznik 1993) 18-letni Cezary G. rozpędził do 145 km na godzinę, stracił nad nią panowanie i roztrzaskał się o przydrożne drzewo w Ogrodnikach. Mężczyzna nigdy nie miał prawa jazdy, auto nie miało aktualnych badań technicznych, a on sam był pod wpływem amfetaminy.

Prokuratura wniosła o łączną (mężczyzna ma cztery zarzuty) karę 13 lat pozbawienia wolności dla Cezarego G.

– Cezary G. świadomie wsiadł za kierownicę, pomimo tych wszystkich, mówiąc delikatnie, przeciwwskazań i wiedząc, że uprzednio zażywał amfetaminę. Nie powiedział o tym Nikoli, ani Mateuszowi (chłopak Nikoli - red.). Nie dał im możliwości wyboru, który powinien być jeden: nie wsiadam z taką osobą i nie pozwalam jej prowadzić pojazdu. Nikola i Mateusz nie byli świadomi tego zagrożenia, nie wiedzieli również, że oskarżony nie posiada prawa jazdy. Nie można jednak zrozumieć, dlaczego pozostali uczestnicy zdarzenia nie zareagowali – mówiła na sali sądowej prokurator.

 

Kara, a nie zemsta

Prokurator podkreśliła, że sprawa wypadku w Ogrodnikach pokazuje, jak kończy się bagatelizowanie podstawowych przepisów ruchu drogowego.

- To nieodwracalna strata dla rodziny i przyjaciół Nikoli. Cezary G. spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu jej chłopaka, który być może przez wiele lat nie wróci do pełnej sprawności. Ta kara nie ma być formą zemsty, ale sprawiedliwą odpłatą dla sprawcy uwzględniającą jego młody wiek. Jest on sprawcą młodocianym, niekaranym. Z drugiej strony kara ma oddziaływać społecznie na wszystkich, szczególnie na młodych ludzi: żeby była odstraszająca i wskazująca na nieuchronność kary w zakresie czynów, których dopuścił się oskarżony – mówiła prokurator.

Ojciec zmarłej nastolatki: On zabrał mi moje największe szczęście...
Honda, którą kierował Cezary G. roztrzaskała się o drzewo przy drodze w Ogrodnikach, fot. Mikołaj Sobczak

 

„Tutaj mamy śmierć”

Rodzice Nikoli byli na każdej z rozpraw (proces trwa od 22 maja). Są oskarżycielami posiłkowymi. Ich pełnomocnicy wnieśli dziś o 20 lat pozbawienia wolności dla Cezarego G. i jest to maksymalny wymiar kary, jaki mógłby on otrzymać za zarzucane mu czyny. – Tutaj mamy śmierć młodej dziewczyny. Chciałbym wskazać, że już po wydarzeniu sprawca zachowywał się skandalicznie. Zero jakiejkolwiek skruchy, wymuszone przeprosiny, które padły nie od razu, ale w toku sprawy. Te komentarze: „Tylko Bóg mnie może osądzić” (w mediach społecznościowych - red.), pokazują stosunek oskarżonego do wymiaru sprawiedliwości. Ja liczę, że Bóg też go osądzi, ale mam nadzieję, że najpierw osądzi go sprawiedliwie wysoki sąd – mówił pełnomocnik ojca Nikoli.

Ten nie potrafił dziś ukryć emocji. Mężczyzna przepłakał całą rozprawę, która trwała ponad godzinę. Często skrywał w dłoniach twarz i głośno łkał.

– Naprawdę, bardzo proszę o sprawiedliwy wyrok. On odebrał mi moje całe szczęście – zwracał się do sędziego Rafała Matysiaka.

Mama Nikoli podczas mowy końcowej nie potrafiła wydobyć z siebie żadnego słowa.

 

"Żałuję tego"

Obrońca Cezarego G. wniósł o „łagodny wyrok w tej sprawie”.

– Mamy opinie biegłych, w których odwołują się oni tylko i wyłącznie do poziomu amfetaminy we krwi oskarżonego. W żaden sposób nie odnoszą się do kwestii, czy ten poziom miał wpływ na prowadzenie pojazdu i jak zachowywał się oskarżony, czy był to wpływ taki sam, jak w stanie nietrzeźwości. Sąd Najwyższy wyraźnie odniósł się do tego rodzaju opinii, mówiąc w szczególności, że te poziomy, na które powołują się biegli nie mogą być traktowane jako wyznaczniki stanu pod wpływem środka odurzającego. Te poziomy mają charakter pomocniczy i zostały przez środowiska biegłych ustalone dla potrzeb farmakologii. Są kraje, w których określony jest ten poziom narkotyków ustawowo i te regulacje przewidują poziomy dwukrotnie wyższe, niż stwierdzone u oskarżonego – mówił m. in. obrońca Cezarego G.

Jako ostatni zabrał dziś w sądzie głos Cezary G.

- Żałuję tego i proszę o łagodny wymiar kary – powiedział jedynie. Po tych słowach rozpłakała się obecna na sali matka Cezarego. G.

Wyrok sąd wyda 9 grudnia. Przypomnijmy, że Cezary G. ma cztery zarzuty: spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, bycia pod wpływem substancji psychotropowych, posiadania środków psychotropowych (po wypadku w jego samochodzie znaleziono 1,97 g amfetaminy i 3,97 g marihuany) oraz udzielenia środków psychotropowych.

 

Ze względu na charakter sprawy wyłączona jest możliwość komentowania artykułu.

Anna Dawid

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter