Sąd oddalił powództwo w tej sprawie, nie obciążając Wioletty Sawicz kosztami procesu.
- W ocenie sądu na przeszkodzie stoją przepisy dotyczące przedawnienia roszczeń. Co do zasady te roszczenia powinny się przedawniać z upływem 10 lat. Sąd uznaje argumentację strony powodowej, że te 10 lat w tym przypadku byłoby terminem nie do przyjęcia. Pani w roku 1980 była dzieckiem. Matka na pewno, zgodnie z okolicznościami ujawnionymi w toku postępowania, nie była w stanie zabiegać o interesy dziecka, dochodzić żadnych roszczeń. Poza tym był to rok 1980, więc nie ma żadnego sporu, że w tamtym okresie dochodzenie tego rodzaju roszczeń było niemożliwe - mówiła sędzia Dorota Zientara, tuż po ogłoszeniu wyroku w tej sprawie.
Sędzia podkreśliła jednak, że wypracowane i utrwalone są poglądy, że w takich sytuacjach datą graniczną jest 4 czerwca 1989 roku. - Przyjmując tę datę jest to już czas, gdy jest pani już osobą pełnoletnią. Była możliwość dochodzenia roszczeń z tytułu tego rodzaju krzywd z okresu komunistycznego i stalinowskiego, nie ulega to wątpliwości – mówiła sędzia Dorota Zientara.
Zaznaczyła, że czas, który upłynął od przedawnienia roszczenia był tak długi, że w ocenie sądu nie sposób dopuścić możliwość jego dochodzenia. Podkreśliła, że sąd wziął pod uwagę wszystkie okoliczności w tej sprawie. Uzasadnienie wyroku zostanie przedstawione stronom na piśmie.
- Ten wyrok nie jest sprawiedliwy. Nie chcę w tym momencie go szerzej komentować – powiedziała nam tuż po wyjściu z sali rozpraw Wioletta Sawicz. Zapowiedziała też, że złoży apelację.
Przypomnijmy. 18 grudnia 1970 roku Marian Sawicz, wychodząc z baru mlecznego przy ul. 1 Maja w Elblągu został postrzelony w głowę. Zginął na miejscu. Wioletta Sawicz pozwała państwo polskie o 500 tysięcy złotych odszkodowania za śmierć ojca, proces rozpoczął się w marcu 2020 roku. To sprawa, jakiej przed polskimi sądami jeszcze nie było. Nigdy dotąd Skarb Państwa nie został pozwany o odszkodowanie za zastrzelenie cywila podczas masakry na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Pani Wioletta nie poznała ojca, urodziła się pół roku po jego zastrzeleniu.
O tej sprawie również w artykule: On bardzo na mnie czekał oraz Pozywa państwo polskie za śmierć ojca.