Działające od ponad roku pole należy do firmy Sand Valley Company, której udziałowcami są zarówno rodacy Kovalainena, jak i polscy miłośnicy golfa. Na terenach należących do spółki ma powstać również kompleks rekreacyjny. Obok powstają ośrodek spa, hotel, domki dla golfistów oraz kort tenisowy. – Sand Valley będzie miejscem nie tylko do gry w golfa – zapowiada Antii Pohjonen, kierujący firmą Fin Well Investments. W jego ocenie pierwsze przychody ze sprzedaży domów dla golfistów z projektu mają się pojawić w tym roku.
Fin Well Investments – główny udziałowiec Sand Valley – szuka pieniędzy na realizację inwestycji i zastanawia się nad wejściem na małą giełdę. – Poszukujemy 1–2 mln euro na budowę kompleksu. Poważnie rozważamy opcję pozyskania części tych funduszy z rynku NewConnect. Jeśli zdecydujemy się na to, w obrocie możemy znaleźć się jeszcze w tym roku – wyjaśnia Pohjonen.
Polska krajem golfa?
Na razie projekt rozwija się dzięki pożyczkom udziałowców. Na taki model rozwoju w Polsce zdecydowała się tylko Sand Valley. Firma z Pasłęka szuka też sponsorów wśród polskich firm. Dla wielu z nich może to być ciekawa oferta - według ekspertów przed branżą golfową rysują się ciekawe perspektywy. Potwierdzeniem tej tezy jest rosnąca liczba Polaków, która uprawia tę dyscyplinę sportu. Z szacunków specjalistów wynika, że golf nad Wisłą uprawia obecnie 15 – 20 tys. osób. To o 50 proc. więcej niż przed rokiem.
Według danych Polskiego Związku Golfa działa u nas 47 klubów golfowych. Pomimo tego firmy inwestujące u nas w ten sport nie mają łatwego życia. – Branża rozwijałaby się znacznie szybciej, gdyby nie obecny system podatkowy nakładający na właścicieli pól obowiązek płacenia podatku od nieruchomości na identycznej zasadzie jak np. od ogromnej fabryki, kopalni czy stoczni – uważa Maciej Kawecki, prezes Universe Properties Group, firmy doradzającej przy inwestycjach w pola golfowe.
Heikki Kovalainen jeździ w Lotusie. W tym sezonie nie zdobył jeszcze punktu.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter