„Podczas zabawy z psem chłopiec został podrapany przez zwierzę na twarzy i szyi. Ponieważ rany były dość głębokie, babcia 7-latka poszła z nim do miejscowego lekarza. Tam rany przemyto i założono opatrunek.
Po tygodniu na nosie chłopca pojawiła się czerwona plama. Dodatkowo dziecko miało gorączkę, doszło do obrzęku szyi i twarzy, powiększenia węzłów chłonnych.
- 7-latek trafił do lekarza w przychodni w Wilczętach – mówi Elżbieta Burzyńska-Miszczak, rzecznik prasowy w olsztyńskim sanepidzie. - Ten postawił odważną diagnozę – stwierdził, że może to być wąglik.
Najprawdopodobniej pies musiał mieć wcześniej kontakt z padliną – wąglik często występuje w przyrodzie, a 80 proc. zarażonych nim zwierząt pada”.
Więcej w Dzienniku Elbląskim.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter