"Była to druga taka akcja w mieście. Wczoraj z terenu zapowiadanej łapanki zniknęły wałęsające się na co dzień czworonogi. - Nie wierzę, że to wynik ogromnego zdyscyplinowania właścicieli psów - twierdzi Anetta Purzycka, kierownik elbląskiego schroniska dla zwierząt. - Najpewniej psy zostały zamknięte w domach tylko na dzień łapanki.
Zdaniem pracowników schroniska i strażników miejskich o akcji nie powinno się uprzedzać mieszkańców. - Taki jednak jest przepis, że trzeba o akcji informować dwa tygodnie wcześniej przez lokalne media - ubolewają strażnicy. - W określonym dniu w wyznaczonych dzielnicach pieski są zamknięte. Co innego gdybyśmy pojechali w inne rejony miasta.
Strażnicy, pracownicy schroniska i reporterzy Dziennika pojechali do parku Kajki, gdzie wczoraj łapanka nie była zapowiadana. Tu między małymi i większymi dziećmi biegało bez smyczy kilkanaście piesków.
- Smycz mam, ale w domu. Mój pies nie gryzie, jest taki stary, że nie chce mu się biegać i nie ma już zębów - tak właściciele tłumaczyli swobodę swoich czworonogów.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter