"Tak czy inaczej internetowe fora stały się dziś najbardziej dynamicznym polskim medium: setki tysięcy użytkowników, miliony wypowiedzi. Ta ilość już stanowi jakość. (...)
Dziś w polskim Internecie istnieją tysiące forów. Firmy umożliwiają klientom wymianę zdań na temat produktów, instytucje publiczne i polityczne – jak choćby samorządy – na temat własnej działalności, media proponują komentowanie artykułów i audycji, a na internetowych serwisach newsowych informacjom towarzyszą zażarte dyskusje polityczne.
W ciągu zaledwie kilku lat fora internetowe z grup dyskusyjnych, skupiających nielicznych wtajemniczonych entuzjastów, przekształciły się w potężne narzędzie komunikacji społecznej. (...)
Regularnych uczestników internetowych dyskusji trzeba liczyć w setkach tysięcy. Forum Onetu od chwili powstania w 2000 r. odnotowało 25 mln wpisów. Ich liczba zwiększa się zwykle gwałtownie po głośnych wydarzeniach politycznych albo kulturalnych: wówczas jednego dnia na jednym forum może pojawić się nawet do 10 tys. postów. (...)
Początkowo na forach dominowali ludzie młodzi, głównie studenci, dziś zdecydowaną większość stanowią osoby pracujące, mające w swoich firmach łatwy dostęp do sieci – świadczą o tym godziny, w których pojawia się najwięcej wpisów: o godz. 10 rano i o 15 po południu. Moderatorzy forów na największych polskich portalach twierdzą, że coraz częściej zabierają tam głos osoby starsze – obeznani z Internetem nauczyciele, urzędnicy, a nawet emeryci. (...)
Ludzie, którzy po raz pierwszy trafiają na internetowe fora, często szokuje język tam używany. Absolutną ekstraklasę w tej dziedzinie stanowią fora kibiców piłki nożnej, ale tak naprawdę rynsztokowe posty pojawiają się wszędzie.
Duże portale internetowe stosują podobne metody walki z tym zjawiskiem. Pierwszym filtrem, przez który przechodzi każdy post, jest stale aktualizowany program komputerowy. Odrzuca on automatycznie wpisy z wulgaryzmami. W Onecie lista słów, które nie mają prawa się prześlizgnąć, liczy 686 pozycji, nie tylko przekleństw, ale także określeń uznawanych powszechnie jako pejoratywne, np. żydek, szwab, czarnuch.
Komputer nie zawsze radzi sobie jednak z kreatywnością użytkowników. Tricków jest wiele, wystarczy zmienić literkę k na q albo w na v i najpopularniejsze polskie przekleństwo pokona większość filtrów. (...)
Dlatego nieodzowna jest druga bariera, którą stanowią ludzie – moderatorzy. Moderator może zarówno przywrócić posty niesłusznie usunięte przez automat, jak i zablokować wypowiedzi, które są obraźliwe, choć wolne od wulgaryzmów (np. szerzące nienawiść rasową lub religijną)”.
Więcej w aktualnym wydaniu tygodnika Polityka.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter